Nie jestem z siebie zadowolony.
Egzamin w S. E. P. zdałem przypuszczalnie, ale sam siebie oceniam bardzo negatywnie, Osioł niedouczony jestem i tyle.
Teoria u mnie jest, że tak powiem w dalekiej podróży.
Nie spotykamy się zbyt często.
Zmiana części przepisów umknęła mojej uwadze na tyle, że nie doinformowałem się na tę okoliczność.
Moja wina. Moja wina. Moja wola to poprawić! Trzeba umieć spojrzeć na siebie z góry!
Ocenianie samego siebie powinno być beznamiętne i pozbawione bałwochwalstwa.
Fajnie!
Ale sobie daje się przeważnie fory.
Niedopuszczalne jest usprawiedliwianie się tym, że przecież "inni" także nie byli doskonali.
No, cóż. Trzeba się sobie przyjrzeć i popracować nad SOBĄ!