Taka "twórcza" metoda pisania blogów, jest znana w Internecie nie od dzisiaj.
Zakłada sobie taki ktoś bloga i zrzyna na potęgę. Na zwracaną uwagę, zamiast pokajania się i chociaż słowa usprawiedliwienia czy wyjaśnienia, reaguje usunięciem komentarzy. Ponowny komentarz też jest usuwany i blokuje się IP. A co! Niech wie, taki maruda, kto ma rację!
A to z powodu komentarza-zapytania:
Rozumiem, że masz zgodę na wykorzystywanie "nie do osobistego użytku" treści z http://www.literatura.net.pl ?
Zgodnie z umieszczona przez nich informacją:
"Strona internetowa Literatura.net.pl jest chroniona prawem autorskim. (Ustawa z dnia 04 lutego 1994 r o prawie autorskim i prawach pokrewnych Dz. U. z 1994 r nr 24, poz. 83 z póź zm). Ochrona strony internetowej obejmuje wszystkie formy zawartej w niej treści.", tak?
Jeżeli, tak, to wybacz, że się wtrącam, he, he!
Komentarze:
Nie chcę być okrutnikiem, i dlatego nie podałem. Ale jest wśród nas, na joggerze.
Przekopiowuje rozmaite pierdółki o konserwantach w żywności. Nic własnego, nic twórczego. Był już taki, co wikipedię tu wklejał.
A gdzie link do zrzynacza?