czwartek, 16 czerwca 2011

Zapomniany przysmak

Mój placku kartoflany! Tyś królestwa warty! Gdy dorodny kartofel już na tarce starty, a cebulka osobno pięknie zrumieniona, czarodziejskim mieszaniem cudów się dokona, czyli mąki niewiele, pieprzu, oraz soli, można też majeranku, jeżeli ktoś woli, i rozgrzawszy patelnię smażyć te frykasy! Pachną! A jak smakują! Każdy dzieciak łasy! Tam, gdzie smażonych placków piękna woń się snuje, tam jest sytość i szczęście, serce się raduje!






















Przy okazji, ta stara tarka weteranka nie jest tak delikatna niczym krucha szklanka, trze sprawnie, i jest mocna! Rodem z Peerelu! Krakowskie wykonanie! Pewnie marzy wielu aby kupić gdzieś taką? Daremne marzenia! Kupisz nową, a ona zaraz w złom się zmienia! Niby śliczna, markowa, same ochy, achy! Co z tego, jak zrobiona z nazbyt cienkiej blachy?

Z tym lejkiem to taki żart

Byłem dzisiaj na spacerze, słyszę szelest, a to jeże! Zakochany radę daje, choć bez lejka, grunt, że staje! A jeżowa jest cierpliwa, jeż się nieporadnie kiwa, słonko prawie już nie świeci, nic to! Grunt, że będą dzieci!





Szczecińska roślinność drogowa

Szczecin to raj dla ekologów. Pewna przemiła osoba (pozdrawiam Cię Kasiu) przysłała mi zdjęcia, na któych widać jak przyroda potrafi sobie radzić w Szczecinie. Bodajże Niebiesko-Czarni śpiewali, że na betonie kwiaty nie rosną. Na betonie może nie, ale na asfalcie roślinność znalazła "czarną dziurę". Zdjęcia są robione zabytkową komórką, ale wystarczą dla zilustrowania tego przyrodniczo-drogowego zjawiska, które zapewne wskazuje kierunek wiatru na drogach?

Zdjęcia zrobiono na drodze - w kierunku Gocław/Police, jeżdżą tu autobusy 102 i 58.



środa, 15 czerwca 2011

Interpunkcja? Wiem, też mam z nią problem

W języku polskim używamy dziesięciu znaków interpunkcyjnych. Są to: kropka, średnik, przecinek, dwukropek, myślnik (pauza), wielokropek, znak zapytania (pytajnik), znak wykrzyknienia (wykrzyknik), nawias i cudzysłów.

Ilu się zgłosiło po odbiór paszportów? Przecinek zmienia ilość osób:

Trzech:

Stryj, Józek i Rafał zgłosili się po odbiór paszportów.

Dwóch:

Stryj Józek i Rafał zgłosili się po odbiór paszportów.

W zdaniach poniższych przecinek musimy postawić koniecznie, jednakże to, w którym miejscu go umieścimy, zależy od tego, jaką treść chcemy przekazać:

Maria wybiegła szybko, zamykając drzwi.

Maria wybiegła, szybko zamykając drzwi.

Mówili wolno, idąc.

Mówili, wolno idąc.

Aby podkreślić ważność zagadnienia, podamy też anegdotyczny przykład depeszy, w której od miejsca znaku interpunkcyjnego zależy los skazańca:

Powiesić nie można, uwolnić.

Powiesić, nie można uwolnić.

W powyższym przykładzie mamy pewną swobodę w przestankowaniu: możemy bowiem zamiast przecinka użyć myślnika.

Celem interpunkcji jest uczynienie tekstu przystępniejszym, łatwiejszym w odbiorze. Z tego powodu piszący ma prawo do dość znacznej swobody w przestankowaniu. Należy jednak zaznaczyć, iż korzystanie z tego prawa powinno być poprzedzone głębszym namysłem, gdyż zarówno nadużycie, jak i niedostatek znaków interpunkcyjnych obniża wartość komunikacyjną tekstu. Szczególnie należy unikać nadużywania znaków prozodycznych, emotywnych i sygnalizujących opuszczenie, gdyż ich zbyt duża liczba w tekście wywołuje wrażenie nadmiernej egzaltacji autora i jest w związku z tym rażąca.


Uwaga:

W języku polskim przed znakami interpunkcyjnymi nie stawiamy spacji.


Linki do źródła:
PWN - Charakter polskiej interpunkcji
Zasady pisowni i interpunkcji
Znaki interpunkcyjne i ich funkcje
Znaki prozodyczne, emotywne oraz znaki opuszczenia

wtorek, 14 czerwca 2011

Oni mieszkali w Szczecinie























Kilka linków związanych z kpt. ż. w. Bolesławem Bąbczyńskim :
NASZA ALMA MATER MARINIENSIS PRZY Al. PIASTÓW
Kwadratura Koła - 40 lat temu
Kapitan, część 1 - okres przedwojenny
Kapitan, część 2 - Okres wojenny, Anglia
Kapitan, część 3 - Okres powojenny, Polska -PRL
Jubileusz 60-lecia Szkolnictwa Morskiego w Szczecinie
Pierwsze wilki morskie

Легендарный барк "Седов"


Скачать


Несмотря на почтенный возраст, четырехмачтовый барк "Седов" продолжает совершать дальние рейсы, участвовать в международных регатах и побеждать. Официальный рекорд скорости почти в 20 узлов, установленный "Седовым" для парусников своего класса, не превзойден до сих пор. В сентябре 2010 года барк пересек 78-ю параллель в Северном Ледовитом океане, установив новый рекорд. Так далеко на север в это для Арктики уже практически зимнее время подобные суда еще не поднимались, рассказал руководитель Центра общественных связей Российского агентства по рыболовству Александр Савельев:

"В учебных заведения Росрыболовства находятся три легендарных парусника. Это барки "Седов" и "Крузенштерн", а также фрегат "Паллада". Они все находятся в великолепном рабочем состоянии. Ежегодно десятки курсантов наших учебных заведений проводят на них длительные морские практики. К очередному путешествию, первому в нынешнем сезоне, готовится барк "Седов". И в июне летом начнется легендарная экспедиция фрегата "Паллада". Он пойдет к берегам Америки. Это, безусловно, позволяет не только проходить практику нашим курсантам, совершенствовать свое мастерство, профессионализм. Парусники несут большую и очень полезную миссию. Они демонстрируют в морях и океанах флаг Российской Федерации. Знакомят с российскими парусниками многочисленных туристов, которые очень охотно посещают их в портах захода".
Предстоящее празднование 90-летия барка "Седов" - событие мирового масштаба. Легендарный винджаммер (так ещё называют этот тип кораблей) - гордость российского парусного флота, памятник истории кораблестроения двадцатого столетия, участник многих грандиозных событий.

Барк сошел с немецких стапелей в 1921 году под именем "Магдалена Винен". После Второй мировой войны перешел к Советскому Союзу и был переименован в честь прославленного русского полярного исследователя Георгия Седова. Длина судна - 117,5 метра, водоизмещение - 7,32 тысячи тонн, экипаж - 320 человек. Особенность парусника - двойной штурвал, за которым несут вахту два, а иногда и четыре моряка.

Читать далее...


Технические характеристики:
Год постройки: 1921
Водоизмещение: 6148 т
Размеры судна, м: длина - 117,5; ширина - 14,6
Мощность двигателя, кВт: 1600
Площадь парусов, м2: 4192
Количество парусов: 31
Длина наибольшая: 117,5 м
Ширина: 14,6 м
Скорость под двигателем: 10 узлов
Скорость под парусами: до 18 узлов
Высота мачт (от ватерлинии): 58 м
Осадка, м: 6,4
Количество человек на судне: членов экипажа: 54; практикантов: 146


Ссылки по теме:
Барк "Седов"
ЧЕТЫРЕХМАЧТОВЫЙ БАРК "СЕДОВ"
Парусник "Седов" РФ
"Седов" принимает гостей
Самый большой в мире парусник – барк "Седов"
Парусник "Седов" Монета Беларуси 1 рубль 2008
Учебное парусное судно "Седов"
БАРК "СЕДОВ", парусная визитка России
Парусник Седов — конкурс "Паруса"
«парусник седов» в картинках
Гео́ргий Я́ковлевич Седо́в (1877—1914)

poniedziałek, 13 czerwca 2011

Ale jazda!

We Wrocławiu rowerowa usługa Nextbike już funkcjonuje!

System bezobsługowych wypożyczalni rowerów miejskich Nextbike jest już dostępny w Niemczech, Austrii, Szwajcarii, Nowej Zelandii i Łotwie. Nasze rowery 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu w okresie od wczesnej wiosny do późnej jesieni są dostępne do użycia w najpopularniejszych komunikacyjnie miejscach w poszczególnych miastach.
W roku 2011 Nextbike Polska Sp. z o.o. wygrała przetarg na Wrocławski Rower Miejski (bezobsługowa sieć wypożyczalni rowerów 17 stacji + 140 rowerów). Mamy za zadanie otworzyć w czerwcu 2011 roku największą sieć bezobsługowych wypożyczalni rowerów miejskich w Polsce.

Kliknij aby przeczytac całość...

Odważny Prezydent


A ja zabawię się w klakiera, kiedy na Szczecin tak spoziera Prezydent z masztu wysokiego, myślę, że dumny jest, ma z czego! Miasto jest piękne i zadbane, pełne zieleni, wysprzątane, te inwestycje, piękne parki, wiecie... Strażników Miejskich karki, każdy ma pracę, jest szczęśliwy, a nasz Prezydent sprawiedliwy dba by marzenia się spełniały! Przeszedł po rei! Wart jest chwały! Brawo! Szczeciński Prezydencie! Jesteś odważny! Masz zacięcie!


Linki:
Wiadomosci.onet.pl - fot. Dariusz Gorajski/Agencja Gazeta - Prezydent Szczecina na Maszcie
kontakt24.tvn.pl - Piotr Krzystek wspiął się na Sedov'a
www.radio.szczecin.pl - Prezydent zdobył Sedova
www.tvp.pl - Prezydent Szczecina na maszcie


Och! Ach!
Wspiąwszy się spojrzał: - Zasię miasto ogarnąłem? Sam ci ja jeno? Wzrokiem? Czy coś ominąłem? Nabrawszy w pierś oddechu zakrzyknął: - A kuku! Nie spadłszy, zlazł powoli i też sięgnął bruku! A prawice klaskaniem cokolwiek zmęczone, zamarły, tym wyczynem wielkim porażone.

poniedziałek, 6 czerwca 2011

Mój wczorajszy prywatny Photo Day

Dzień był piękny, zaczęło się wszystko różami, a skończyło spacerkiem i tymi zdjęciami. Spotykałem po drodze uśmiechniętych ludzi, śliczne pieski, widoki, to mój zachwyt budzi. Pięknie jest w naszym mieście, ludzie uśmiechnięci, nie wszyscy, to wiadomo, są święci i "święci". Zobaczcie ile piękna w obiektyw się złapie, jest między nami jeden, co bez przerwy sapie, a przecież, jak się przyjrzeć z uwagą i z bliska, jakiś urok ma nawet "klapa" z torowiska. Własna inicjatywa? Piękno się przeżywa! Dostrzegajmy gdy piękno samo się przedstawia, nie czekajmy aż pod nos wlezie ogon pawia! Róbmy własny Dzień Zdjęcia, bo to fajna sprawa. Pamiętajmy, ememka równa się zabawa! Kto ujrzy coś pięknego niech innym pokaże, za nagrodę posłużą miłe komentarze.































Grunt to rodzinka



Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina, więc dlaczego problemy widzi pan Schetyna?

Podoba mi się ta otwartość w krzewieniu wolności

Tak pięknie, może spacer? Chęci miałem duże aby gdzieś popodziwiać jakieś piękne róże. Wiem, pamiętam, Różanka, lecz mi się nie chciało, przecież w środku Szczecina rośnie róż niemało. Szczecin to piękne miasto i dużo zieleni, wciąż pięknieje, w tym względzie wnet się dużo zmieni. Prezydent dba, i ciągle nam pięknieje miasto, lecz trzeba cierpliwości "by wyrosło ciasto". Nie wszystko da się nagle... znów się zagadałem, a miało być o różach, o tym mówić chciałem. Podjadę do Katedry! Tam są piękne róże! Co roku je podziwiam, dorodne i duże. Śliczne, wezmę aparat, jak się sesja uda to może na swym blogu pokażę te cuda? Były róże prześliczne, raj dla oka miałem! Napatrzyłem się na nie, ile tylko chciałem, nagle... dobrze, że mocno aparat trzymałem! Bo bym z rąk go wypuścił! Nic nie piłem z rana, mimo to mam omamy? Raj dla narkomana! Dwa zagony makowe! Pod Katedry pieczą! Obok mają aptekę, może makiem leczą? Ja nic nie mam do MAKu, chwalebna odwaga! Tak sobie w środku miasta surowiec na "draga"? Zmiejsza się liczba chętnych do Boskiego nieba? Więc teraz mak się sieje? Tumanów potrzeba? Jedni marsze bez sensu, drugi wódę chleje, a inny pod Katedrą jawnie mak zasieje! Polskie maki, tradycja, mnie to nie przeszkadza. Niech każdy będzie WOLNY! Własną ścieżką chadza!








sobota, 4 czerwca 2011

Marsz ku dorosłości?


- Jestem dorosły! Tak się młody człowiek chwali, bo gówniarzowi wreszcie dowód w łapki dali.

Dowód? A czego dowód? Może dorosłości? Dorósł? Już poznał tego świata zawiłości? Zdziwi się szybko! Ukochana władza w byciu dorosłym wszystkim nam co krok przeszkadza! Mnoży cięgiem zakazy, straszy i zabrania! Z spokojnego, co zawsze rodzinnie, przykładnie, wnet zrobi rozbójnika! Czy tak czynić ładnie? Wpierw się prawo nadaje, to do "dorosłości", za chwilę ten dorosły w posterunku gości! Naiwny, chciał zwyczajnie zrobić "po swojemu", żadnych sfer nie naruszał, nie "wdepnął" obcemu, tylko chciał tak jak lubi, i we własnym domu! Nie jest jednak DOROSŁY? MUSI PO KRYJOMU? Sam do takich używek mam daaaleką drogę, nadal jestem "dorosły", coś powiedzieć mogę? Jak całkiem zdziecinnieję, co pewnie się zdarzy, powiecie bredził staruch! Każdemu się zdarzy! Ale teraz, gdy jeszcze umiem składać zdania, mówię... pora zaprzestać tego zabraniania!



Uzupełnienie:
Skopiowałem na bloga w całości ten komentarz, myślę, że jest wart przeczytania i zastanowienia:

~Nowa Prawica Free drugs!
2011-06-04 11.02
Free drugs!
Ja nie używam większości popularnych narkotyków. Od palenia papierosów, picia wódki i koniaku robi mi się niedobrze. Marihuana nie działa na mnie w ogóle, natomiast próba wypicia czarnej kawy bez cukru skończyłaby się wyjazdem do Rygi. Tym niemniej jestem zdecydowanie przeciwko zakazowi picia czarnej kawy bez cukru, wódki, koniaku oraz palenia papierosów, marihuany, heroiny, kokainy itd. Jeśli bowiem RAZ uznamy zasadę, że urzędnik państwowy wie lepiej, co jest dla mnie dobre – to w ślad za tym pójdzie zakaz używania cukru, soli (znacznie więcej ludzi umiera z powodu nadciśnienia wywołanego przesoleniem niż z powodu palenia „trawki”!) i nakaz mycia zębów (w Szwecji już obowiązuje!). Należy wzmocnić rolę rodziny, by mogła skutecznie walczyć z narkomanią swoich dzieci – bo m.in. od tego jest rodzina. Natomiast w stosunku do dorosłych obywateli musi obowiązywać zasada: „Chcącemu nie dzieje się krzywda”. I trzeba wreszcie zrozumieć, że jeśli ktoś umiera, zaaplikowawszy sobie np. „złoty strzał”, to jest to dla społeczeństwa zysk, a nie strata! Kto wie, czy taki facet, nisko ceniący sobie życie, nie wsiadłby za tydzień do samochodu i nie wjechał w tłum, zabijając parę osób? Albo czy nie wciągnąłby w narkomanię kilkorga młodych ludzi? Pismo Święte mówi: „Jeśli ręka twoja uschła – odrąb ją!”. Ja jestem liberałem i nie mam zamiaru niczego odrąbywać (muzułmanie traktują ten nakaz Boga dosłownie – i za narkomanię karzą śmiercią!), jeśli jednak ta ręka sama odpada, to nie mam najmniejszego zamiaru sztucznie jej ratować! Niech to robi rodzina. Trzeba ją wyposażyć w środki przymusu w stosunku do dzieci. Ale państwo? Poszanowanie wolnej woli człowieka znakomicie współgra z korzyścią społeczną. Natomiast państwo swoimi zakazami chce zatrzymać proces selekcji naturalnej, co powoduje, że w kolejnych pokoleniach mamy coraz większy procent idiotów, cherlaków i ludzi o słabej woli. Wizja świata z książki śp. Cyryla Marii Kornblutha „The Marching Morons” – coraz bliżej. Oni – ci moroni – już nawet rządzą całą Unią Europejską! Musimy ratować naród polski przed skundleniem i zmarnieniem. Dlatego pojawiłem się w Krakowie na Marszu Wolnych Konopi. Daleko nie pomaszerowałem, bo składanie petycji na komisariacie policji nie mieści się w moim pojmowaniu stosunków między administracją a obywatelami – ale chciałem dać świadectwo woli walki o Wolność. Choćby ceną wolności była śmierć. Raz poszedłem – i wystarczy. Głęboko wierzę, że a + a = a. Jeśli powtórzę dwa czy dziesięć razy to samo, to nie powiedziałem NIC więcej niż mówiąc to za pierwszym razem. Więc w Warszawie już nie poszedłem. Swoje powiedziałem – po co tracić czas? Jeśli młodzi ludzie pragnący wolności na mnie zagłosują, to doskonale – będzie to świadczyć, że mają dobrze w głowach. Jeśli zagłosują na p. Janusza Palikota – to cóż? Powiem, że marycha zaćmiła im zdrowy rozsadek… Proszę jednak zauważyć pewną zasadniczą różnicę. Na tamtym Marszu Wolnych Konopi młodzi ludzie szli, skandując: „Sadzić! Palić! Zalegalizować!”. Nie byłem pewien, czy palacz powinien sadzić tytoń, a pijak sadzić kartofle lub siać żytko – więc pierwsze z tych haseł zupełnie mnie nie porywało. Drugie też nie, bo jeśli ktoś pali marihuanę, to jego sprawa – ale po co ma namawiać do tego innych? By wzrosły ceny trawki? A może przy większych obrotach by spadły? Ale to drobiazg. Natomiast zdecydowanie sprzeciwiam się trzeciemu! Hasło „Zalegalizować” oznacza bowiem, że jakiś urzędnik ma prawo coś zalegalizować, a więc on lub kto inny ma też prawo coś zdelegalizować! Tymczasem prawo do jedzenia, picia i palenia, czego chcę (choćby był to cyjanek potasu), to moje prawo niezbywalne – i nikt nie ma prawa mi tego zabraniać ani na to zezwalać! Ci sympatyczni młodzi ludzie zupełnie o tym nie myślą… Oni nie chcą zmieniać ustroju na liberalny – chcą tylko, by im KTOŚ pozwolił jarać! Godzą się być niewolnikami – byle u łaskawego Pana. A tu nie chodzi o marihuanę – tylko o zasadę. Tę zasadę trzeba koniecznie wprowadzić w życie również na podobnym polu – lekarstw. Zresztą po angielsku zarówno leki, jak i narkotyki określane są jednym słowem: drugs – i słusznie. Jak mawiał Filip Aureli Teofrast Bombasty von Hohenheim zwany Paracelsusem: „Wszystko jest lekarstwem – wszystko jest trucizną”. I marihuana, i strychnina w małych dawkach leczą, a woda destylowana w większej ilości zabija. Dlatego wszystkie lekarstwa powinny być dostępne w aptekach bez recept. Konieczność wypisywania recept (choćby ten lek wypisywany był po raz dziesiąty) służy tylko temu, by chory musiał jeszcze raz pójść do lekarza (w tym celu zresztą COŚ ustaliło, że po kilku tygodniach recepta „traci ważność”). Jak ktoś jest idiotą i chce zażywać lekarstwo na własną rękę, to co najwyżej będzie w społeczeństwie o jednego idiotę mniej… Ale w dobie internetu człowiek, który naprawdę chce, może wyciągnąć z Sieci znacznie więcej informacji o leku, niż ma ich lekarz. Bo lekarz musi znać działanie tysiąca preparatów – a chory siedzi dwa tygodnie i ustala właściwości akurat tych trzech, które wchodzą w rachubę! Na moje oko kolejki w przychodniach skróciłyby się trzykrotnie, gdyby leki można było nabywać bez recept! Tak – wszystkie. Co najwyżej przy zakupie substancji mogącej uśmiercić bliźniego należy brać dane nabywcy i uzyskiwać jego podpis na kartce informującej, że lek ten jest szkodliwy lub wręcz jest trucizną. Noże kuchenne bywają bardzo ostre, a sprzedawane są kucharkom bez żadnych ograniczeń. Mogą je wbijać w serca niewiernych kochanków? Mogą… To dlaczego chować przed nimi ten cyjanek potasu (który zresztą bez większych problemów mogę sobie w dwa dni wyprodukować – receptura jest w Sieci…)? To oczywiście dotyczy fundamentów socjalizmu, który odrzuca represję na rzecz prewencji – no i do leków dopłaca… Musimy więc najpierw obalić socjalizm!


Myślenie to skomplikowana czynność, ale warto próbować. Z czasem będzie lepiej (z myśleniem). Zachęcam to komentarzy. Rozumnych.

Misie

Ja ci puszki nie otworzę, ja cipuszkę dam. Ale nie chciał z "otwieraczem" żaden... Każdy cham? Tak prosiła, tak błagała, miała już dość cnoty! Koleżance się oddała! No, w chwili głupoty! Tak się jej to spodobalo, że ma gdzieś tych "misi"! Chleją, biją! A jak trzeba to im "ogon" wisi!

Piwonie

Bardzo lubię piwonie, to wspaniałe kwiaty! A pamiętam z dzieciństwa, dawno, bo przed laty, rosły takie u babci, po Niemcach, w ogrodzie. Żaden kwiat nie dorówna piwonii w urodzie. Tamte miały kolory mocne! Nasycone! A kwiaty wprost olbrzymie! I jak rozpachnione! Iwmali przpomniała mi urok piwonii, dziękuję! Niech ich widok tu też się odsłoni.


środa, 1 czerwca 2011

Позади крутой поворот - Анне Вески ( Эстония)



Позади крутой поворот

Руку мне дай на середине пути,
Руку мне дай, ещё нам долго идти.
Пусть на пути мы иногда устаём,
Всё же идти нам будет легче вдвоём.

Позади крутой поворот,
Позади обманчивый лёд,
Позади холод в груди, позади.

Мир так велик и не кончается путь,
Только на миг можно ресницы сомкнуть.
И стороной нам не пройти, не свернуть,
Только порой можно устало вздохнуть.

Позади крутой поворот,
Позади обманчивый лёд,
Позади холод в груди, позади.

Позади крутой поворот,
Позади обманчивый лёд,
Позади холод в груди, позади.

Мы не одни, ну, оглянись, оглянись,
Это наш путь, он называется жизнь.
И не грусти, тебя прошу, не грусти,
Столько у нас уже всего позади.

Позади крутой поворот,
Позади обманчивый лёд,
Позади холод в груди, позади.

Позади крутой поворот,
Позади обманчивый лёд,
Позади холод в груди, позади.