Pamiętam fraszkę:
Miejski trawnik, przez który żadna ścieżka nie szła,
świnia drut zobaczywszy, dokoła obeszła.
Człowieka na ten widok duma ogarnęła,
ja nie świnia pomyślał i polazł na przełaj.
Tu, pomimo zakazu, wolą życie stracić, lub żywi dojść do celu i mandat zapłacić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz