Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
czwartek, 3 listopada 2011
Ślepa wiara lepsza od nieufności?
Kliknij aby przeczytać cały artykuł...
W dyskusji o ewentualnych zagrożeniach ze strony modyfikowanej żywności, napisałem między innymi:
Naukowcy potrafią fałszować wyniki, brać ogromne łapówki, i robić wszystko to, co robią inni ludzie. Dla sławy, dla zysku, z zawiści, z głupoty lub fanatyzmu.
Jeden z dyskutantów tak odpowiedział:
A w średniowieczu to ludzi na stosie palili... Żyjemy już w nieco innych realiach i porównywanie naukowców do nazistów jest nie tyle chybione, co po prostu bezmyślne i niesmaczne tym bardziej, że nawet nie wiesz jak wiele im zawdzięczasz - może nawet to, że doczekałeś dzisiejszego dnia. Pracownicy naukowi są ograniczeni poprzez Komisję ds. Etyki i szereg innych instytucji.
Zajrzyj tutaj: http://www.ciop.pl/15901.html
Świat nauki w wyścigu po zaszczyty i pieniądze nie różni się niczym od zwykłej ludzkiej chciwości dostrzegalnej w działalności biznesowej.
OdpowiedzUsuńPublikacje w prestiżowych pismach, konferencje, medialne nagłośnienie, tytuły i uznanie... to, czego pragną naukowcy. Przywołany psycholog nie jest jakiś inny niż reszta, on tylko musiał się przyznać, bo zapewne został przyłapany. Przykładów jest wiele w każdej dziedzinie nauki - zwłaszcza tej, gdzie rolę odgrywa ocena materiałów i autorytet.
Oczywiście, jesteśmy ludźmi. Człowiek lubi łaskotać swoje poczucie ważności i wyższości. A ten nieszczęśnik posłużył mi wyłącznie jako pretekst do połaskotania mojego ego, co uczciwie przyznaję, he, he!
OdpowiedzUsuń