a potem 
legliśmy pospołu 
pokotem 
zapach spoconych pach 
ta rozkosz 
och! 
i ach! 
świadomość wracała powoli 
nie czułem jak wraca 
jak boli, 
byłem... 
a może mnie nie było? 
na serio? 
to się zdarzyło? 
dzisiaj jak o tym piszę 
wspominam poranka ciszę 
i myślę, 
chodzi mi o to, 
coś ty tam robił? idioto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz