diatryba

Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!

wtorek, 14 sierpnia 2012

Zaufanie

Pociechą dla tatusia niech ta myśl się stanie:

- Syn premiera w układach wzbudzał... zaufanie!



























Spółce Marcina Plichty (28 l.) ludzie powierzali swoje zaoszczędzone pieniądze w nadziei na zyski. Jednak teraz nie mogą doczekać się nawet części wpłaconych środków. A kłopotami klientów spółki w ogóle nie przejmuje się były minister finansów prof. Leszek Balcerowicz. Z pozycji zimnego kapitalisty w lekceważący sposób wypowiedział się o osobach, które zawierzyły spółce Plichty.
- To jest taka dominująca tonacja, że trzeba tych ludzi bronić, że oni są skrzywdzeni. (…) Być może pewne organy nie dopełniły swoich obowiązków, ale wydaje mi się, że była powszechna informacja o skali ryzyka, jaką się podejmuje, przekazując swoje pieniądze do tego typu organizacji - ogłosił Balcerowicz.


diatryba o 22:52
Udostępnij

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

‹
›
Strona główna
Wyświetl wersję na komputer

O mnie

diatryba
Wyświetl mój pełny profil
Obsługiwane przez usługę Blogger.