Tańce, gwar i biesiada, cicho złoty bąk brzęczy,
bezdomny nad otwarciem śmietnika się męczy,
kotyliony, szampany i zabawa dzika,
bezdomny nadal włamać chce się do śmietnika.
Kawior utkwił wśród zębów, krab kłuje chityną,
bezdomny kromkę zeschłą je z szczęśliwą miną,
na parkiecie partnerka w kreacji wiruje,
bezdomny zmarzł i palców już wcale nie czuje.
O północy toasty - Rok Nowy! - szampanem,
bezdomnego znaleźli martwego nad ranem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz