To, i życiowa pielgrzymka uznana, dotarł tymczasem do swojego Pana? Już się tych ziemskich prześmiewców nie boi, gdy po prawicy Pana dumnie stoi? Żył jak potrafił, mam nadzieję szczerze, jeśli do końca wytrwał w swojej wierze, to może (?) przyjmiesz do siebie kardynała Boże? Ważną miał rolę na ziemskim urzędzie, kto wie kim w Niebie swego Pana będzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz