Praojciec pramatkę na mchu wychędożył.
Zapolował, nad ogniem opiekł, zjadł... 
Ten pożył! 
Nie płacił VAT-u, 
z czynszem nie miał dylematu, 
miód pszczołom podbierał, 
po brzuchu się klepał i brodę obcierał!
Nie płacił emerytalnych składek,
nie słuchał durnych w telewizji gadek,
zimą nosił futrzane odzienie,
palił ogniska, 
polował na dziki,
nie znał kaloryferów, 
w de miał podzielniki.
Wolności miał po czuprynę 
a nawet wyżej ciut,
z łyka sobie uplatał ekologiczny but,
jagody, grzyby, bażanty, przepiórki,
i ładne, mocne, zdrowe, 
chętne chłopskie córki.
Ratownictwo medyczne, 
chora służba zdrowia?
Zbędne! 
Babka zielarka pomagać gotowa!
Robiła to skutecznie, 
bo nikt nie żył wiecznie.
Na wszystkim się znała!
Rentgen? W oczach miała.
Bez skierowania, 
bez wskazań specjalisty,
żadnych kolejek i listy.
Żadnych samolotów, komórki? 
Tak, były, na lisie skórki.
Gazety, reklamy, tablety,
moda, i te... internety?
Zbędny balast, dodatek, 
usidla nas skrycie,
robi z nas niewolników,
dawniej to było życie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz