Dwa tysiące czternasty nadchodzi nieśmiało,
co w zanadrzu ukrywa? Zaskoczeń niemało.
Wszak niejedna po hucznej zabawie "zaskoczy",
gdy ją w kąt gdzieś zaciągnie jej partner uroczy.
Radość wielka dla Rządu, będzie życie nowe,
dwadzieścia lat poświęceń za to... becikowe,
które zaledwie starczy na flaszkę i wózek
dla malca, co w Sylwestra zmajstrował go Józek(?).
Mniejsza o to, tańcujmy, wiwat radość dzika!
Bezdomny nie zamarznie dziś obok śmietnika.
Poświątecznego żarcia w kubłach nie brakuje,
Naje się do osrania! Wreszcie zabaluje!
Może nikt go nie skopie (z miłości bliźniego?),
ktoś setą poczęstuję... dość tego dobrego!
Rok się kończy? To tylko wszak umowna data,
czas tak czy owak jednako ulata...
Numerowanie chwili, jak w pęczki zbieranie,
datą tą albo ową roku zaznaczanie,
mało ważnym jest, każdy rozsądny się zgodzi?
Ciesz się chwilą! W następnej często się odchodzi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz