Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
sobota, 10 maja 2014
Tu nie ma nic do lubienia, rozsądku się na drobne przecie nie rozmienia
Z jednego sukna kuponu można uszyć szatę dla legata tronu i przy tym wykorzystać ścinki dla krawca pokaźnej rodzinki. Umowa jest umowa, trzeba jej dotrzymać, podpisana i próżno się już na nią zżymać, ale przecież się odkuć na naiwnych można, przenicować i tłumy nabierać z ostrożna. Stworzyć coś jakby plagiat, w nim rozwinąć wątki, tak powstały "wiecznego" biznesu początki. Taki ersatz, rzec można... pierwsza margaryna, smarowidło naiwnych, marzeń witamina. Obiecanki, że kiedyś, gdy wyzioną ducha..., naiwnych nie brakuje! Mnoży się "kapucha"! Mnie wcale nic do tego, ja się trzymam z dala, czasem uśmiech wesołość w mej duszy wyzwala, lubię czytać te sprzeczki i siane zamęty, że ten i ów to "ojciec" a w czas jakiś "święty", i że Pan nad Panami musi akceptować te decyzje by dobrych relacji nie psować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz