Włączam teleogłupiacz i widzę po chwili, że "z poziomu nie schodzą", wciąż są dla debili. Jakiś młody (dziennikarz?) tak się zachłystuje w pochwałach Straży Miejskiej, że w kamerę pluje.
Jeśli ci twój samochód, bo mróz, "nie odpala", to do kogo się udasz? Może do kowala? Kto sam nie doładuje, lub złom w aucie wozi, temu jazda taksówką, gdy się śpieszy, grozi, albo zakup nowego akumulatora. Kto wygodny, w warsztacie "zniknie" sumka spora.
Tak najczęściej się zdarzy, gdy w "normalnym świecie" podczas mrozu "odpalać" samochód będziecie. W Polsce tak być nie może! Tutaj podatnicy płacą by "odpalali" je Miejscy Strażnicy!
Cieszy się ten... (dziennikarz?), że ta akcja cała, robi "złych taryfiarzy" najzwyczajniej "w wała", a dwadzieścia złociszy, co za odpalenie wziąłby jakiś mechanik, odciąża kieszenie.
Odciąża? Od myślenia? A matematyka? Przecież na to się trwoni forsę podatnika!
Łańcuszek płatnych usług, popyty - podaże, gwarantuje nam rozwój. Ech, wy... (dziennikarze?)!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz