Tak, przesyt z powodu nadmiaru powoduje niestrawność ale i zgnuśnienie, więc autor w ogólnym zarysie trafia w sedno. Myślenie (samodzielne i twórcze a nie odtwórcze) staje się czymś zarezerwowanym dla pewnych kręgów czy klanów, a pozór wiedzy dla reszty... baranów. Niezauważalnie, odmóżdżane pozorną wiedzą internetową, społeczeństwa konsumpcyjne mogą (już są?) stawać się rezerwuarem, czego rezerwuarem? Tu nie mam pewności. Może ...? A może ...
Zresztą wspomniany S. L. mamrotał podobno o nadmiarze informacji. A zbyt łatwy dostęp do niej powoduje złudzenie mądrości w użytkownikach, którym się zdaje, że to ich własna mądrość a nie papka z Internetu podana im w ilości nadmiernej, przypadkowej i nie zweryfikowana w żaden sposób. Bełkot (szum informacyjny) odbierany i produkowany w ilościach dotąd niespotykanych, kształtuje idiotów przekonanych o swojej wybitnej inteligencji, którzy dzięki dostępowi do Internetu mają przeświadczenie, że wiedzą WSZYSTKO.
P.S.
Proszę o wyrozumiałość czytających powyższy bełkot. Też jestem ofiarą nadmiaru informacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz