Lat trochę już przeżywszy, słucham z ciekawością tych, co mnie na siłę raczą swą mądrością. Śpiew z jednej strony słyszę (to anielskie głosy?), zagłuszany trzaskami, to palą się stosy?
Gdzieś (pełen tolerancji?), ma zło w oku błysku, wrzeszczy, że Boga nie ma! Jest! Tkwi w jego pysku!
Zapalczywość idiotów, często z dyplomami, by włazić innym w duszę, wciąż hasłami mami. Jedni kreują siebie na dusz wiernych zbawców, usiłując zgromadzić własny tłum wyznawców, ci drudzy też się czują samotni bez wiary, chcą wyznawcami napchać swych mądrości czary. Uwięzion w klatce życia, jak w akwarium ryba, zamiast cieszyć się życiem, łazi taki, gdyba... usiłuje przyciągnąć jak największe tłumy, do siebie, bo on tylko "pozjadał rozumy"! Bredzi o tolerancji, uśmiech ma uroczy, spróbuj mieć inne zdanie, do gardła ci skoczy! Ci, i ci jedno warci! Naznaczeni trwogą! Zaleziesz im za skórę, obaj zabić mogą!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz