Jak w amoku był i tak osła bił, że osła osłabił, cud, że go nie zabił.
Teraz myśl natrętna sen mi z oczu spędza:
- czy to bicie osła pasuje do księdza?
Przewoził turystów, będzie ze dwie tony, wóz trzeszczał, koń stękał, aż padł wycieńczony. Góral dla zwierzęcia był okrutnym katem:
- psujesz mi zarobek!
I lał konia batem.
Szlag na myśl mnie trafia, lecz spytam spokojny:
- co tu góral winien? jest tak bogobojny!
Nadal tę tradycję przestrzegać się stara:
- odczep się od sprawcy! winna jest ofiara!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz