czwartek, 19 lutego 2009

Wierzę, że wiara to coś osobistego.

Może jestem mało oryginalny. Ale ta nachalność tych "zawsze zwartych i gotowych", niejako zmusza mnie do osobnego wpisu.
Wpisu na temat, no, właśnie! Na temat czegoś, co na temat nie zasługuje!
"Może się mylę, ale ludzie dosyć wcześnie spostrzegli, że W GRUPIE RAŹNIEJ!
Stąd te próby przeciągania innych na swoją stronę.
Jak się ludzie porozłażą, każdy w innym kierunku, to grupy NIE MA!
A jak jest grupa, to łatwiej ją ogarnąć. Łatwiej manipulować.
Wreszcie DOIĆ! i STRZYC!
Owieczki MUSZĄ mieć pasterza.
Dlatego i ruchy ateistyczne usiłują się personalizować aby mieć większy poklask.
I także tworzą organizacje a co za tym idzie, wydają legitymacje członkowskie i pobierają składki.
Wiara nie wymaga definicji. Wiara nie jest nauką. Wiara jest bliższa intuicji, niż dajmy na to, matematyki.
Czasem sobie myślę, że nadaktywność niektórych antywierzących jest spowodowana jakimś ich wewnętrznym, nieokreślonym niepokojem. Jakby sprawdzali, upewniali się, że nie błądzą. Niejako macają grunt, po którym stąpają i próbują przepędzić przed sobą innych.
Aby przetarli szlak, dając dowód, że tędy można przejść."

Czy tak zupełnie serio, trzeba się tłumaczyć z własnego sposobu na przeżycie WŁASNEGO ŻYCIA? Przecież Inkwizycja i inne doraźne metody "otrzeźwienia" poglądów nie są TERAZ, w unijnej rzeczywistości MOŻLIWE? A są?

Obym się tego nigdy nie MUSIAŁ dowiedzieć! Tak nam dopomóżcie obama ręcyma bogowie i usrael! Amen!



Komentarze:

Marsjanin | 19 lutego 2009,04:20:01

Te ruchy ateistyczne, na pewno "personalizować" miałeś na myśli? ;)

Zal | 19 lutego 2009,10:52:43

Świetnie napisane. Gdyby nie wstawki o samym ateizmie to napisałbym, że całość jest uniwersalna.

kkk | 19 lutego 2009,12:01:24

@Marsjanin, oczywiście wiesz co znaczy PERSONALIZOWAĆ?
personalizować się: być reprezentowanym lub uosabianym przez kogoś,
doprowadzać do personalizacji, prowadzić, wywoływać proces nadawania czemuś charakteru osobistego

To teraz rozejrzyj się wokół. Zapewne zauważysz, że jest kilka nazwisk, które natychmiast, bezwiednie kojarzą się z ateizmem. Jest kilku autorów książek, wykładów. Autorów ROZPOZNAWALNYCH! Są koszulki z odpowiednimi napisami, breloczki i inne gadżety. Rozmaite akcje uliczne i inne działania. Są wreszcie organizacje o profilu ateistycznym, mające własne hymny, wydające legitymacje itp.

Jeżeli to nie jest personalizacja, to jak to określić?

Sławek | 19 lutego 2009,13:38:06

Jeśli wejdziesz między wrony..

Marsjanin | 19 lutego 2009,14:42:52

No jak dla mnie to jednoczenie się w jakąkolwiek wspólnotę jest zaprzeczeniem nadawania temu charakteru osobistego, indywidualnego. Jednostka jest indywidualna, tłum jest jednomyślny (dąży do tego) i może być kierowany.

Cóż, do tego zgadza się, cała anarchia lub ateizm polega na "każdy sobie". Ruch ateistyczny? Toż to brzmi jak "Anarchistyczne państwo".

Dodek | 21 lutego 2009,16:24:49

Podaj mi proszę przykład takiego ruchu ateistycznego.

A. Loo been ski | 25 marca 2009,23:59:54

wiesz, na temat tego, co się znajduje w głowach innych ludzi, to możemy sobie raczej jeno mniemać. w większości przypadków, myślę.


środa, 18 lutego 2009

My, REALiści, o pijaków dbamy szczególnie!

Wokół słyszę o globalnym ocipieniu, o śmietniskach z tak zwanych jednorazówek.

- Panie, kiedyś te jednorazówki ładniejsze były, bo z pięknymi paniami, lub widoczkami. Jak się taką jednorazówkę w Peweksie lub na ryneczku kupiło, to i rok służyła. Mocna i ładna. Teraz to słaba tandeta. I brzydka taka.

Wchodzę ci ja dzisiaj do takiego REALnego targowiska pod dachem, na początku do apteki.
Wiadomo, w aptece sprzedają teraz to samo, co stare babcie znachorki. Czyli zioła i napary. Tylko nazwy inne. Suplementy na to mówią. Dla niepoznaki pewnie. Bo coś życzliwi donoszą, że na handel ziołami łapę położy ten zespół, co wespół, niejedno już zepsuł. W Europie zepsuł. U nas też. Bo my, podobno, już jak "przed wojną", też jesteśmy w Europie. I na psucie zasługujemy całą gębą! Jak reszta ogłupionych.


Tak, więc po wizycie u dyplomowanej znachorki, poszedłem, tak na wszelki wypadek, po lekarstwo, co od dziada-pradziada pomaga. Na wszelkie bóle i w ogóle. Cena zbliżona do ziółek, ale ileż przyjemniejsze w użyciu!

I tu niespodzianka! Pani od sprzedawania gorzały, z miłym usmiechem pakuje mi ten jakże cenny napitek w... reklamówkę!

A tak! Tu nie obowiązuje ten ogólny zakaz pakowania w jednorazowe torebki foliowe!

Pijaka, jak w piosence Aloszy Awdiejewa "szacunkiem otaczają". A jak wyśliźnie z drżącej dłoni i stłucze? Tu REALnie podchodzą do klienta. Ci upierdliwcy od drobnicy, niech sobie upychają po kieszeniach, albo płacą za reklamówki. Pan, który kupuje wódeczkę, utrzymuje z podatków Armię. Armię urzędników takoż. I szacuneczek się należy!


Komentarze:

Koval | 18 lutego 2009,01:02:00

ciekawe czy ktoś kolekcjonuje reklamówki :P

ho ho ile już sie razy stłukła flaszka a ile o mało co :P


wtorek, 10 lutego 2009

Lepiej się połóż, bo możesz się przewrócić!

Tragedia? A to wydarzenie? To WYPADEK czy TRAGEDIA?

"Do zdarzenia doszło podczas treningu w piątkowy wieczór.

"Z wstępnych ustaleń wynika, że w czasie walki treningowej 18- letni szpadzista został raniony złamaną szpadą. Obrażenia wewnętrzne były na tyle poważne, że nastąpił zgon."

Oczywiście powołano (jak zwykle) "Specjalną Komisję". A, co!
Czy u nas powołuje się inne Komisje, oprócz SPECJALNYCH?

"Ten straszliwy wypadek był efektem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. W Polsce nigdy wcześniej nic podobnego się nie stało, a w profesjonalnej szermierce na całym świecie miało miejsce ledwie kilka takich przypadków" - powiedział prezes AZS AWF Warszawa Adam Krzesiński."

Zupełnie jak praca w Pakistanie, może zaowocować efektem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności.

I podobnie "W Polsce nigdy wcześniej nic podobnego się nie stało..." a "...na całym świecie miało miejsce ledwie kilka takich przypadków."

Kto jedzie do pracy w takie, najeżone niebezpieczeństwem miejsce, MUSI WKALKULOWAĆ RYZYKO! Dodatkowe, być może, ŚMIERTELNE ryzyko.

Przy okazji, wkurza mnie, to wredne w swoim przesłaniu, zdanie z "teleogłupiacza" w komunikatach o podobnych wypadkach:

"Na szczęście wśród ofiar nie było Polaków."

Że niby jak? Mam z racji tego się cieszyć? Znajdować w tym szczęście?

Te wypadki, czy jak kto woli tragedie, to splot nieszczęśliwych okoliczności. Cokolwiek czynimy, zostawiamy sobie w kalkulowaniu za i przeciw, pewien margines "chciejstwa", czy wiary, że "wszystko będzie dobrze". Nic się nie stanie. Ja mam zawsze szczęście.

I dobrze! Gdyby nie takie irracjonalne podejście, to byśmy się bali życia! I wszelkiego działania!

Jak ktoś ma ochotę, niech przeczyta ten wpis, warto:

Między baryłką a ustami goryczy



Komentarze:

Sławek | 09 lutego 2009,21:56:31
Czysta kalkulacja: +czas trwania (przetrzymywanie) +nie w Polsce ++w Afganistanie ++politycy itd. Poza tym, coś trzeba wybrać. W Polsce tyle osób dziennie umiera, że gdyby o każdym wypadku/morderstwie/samobójstwie mówili, to raz, że ludzie przestaliby się interesować (spadają dochody), dwa, brakłoby czasu antenowego na Taniec z Gwiazdami.
Krystek | 09 lutego 2009,22:15:05
"Na szczęście wśród ofiar nie było Polaków" - trąci szowinizmem i segregacją.
kkk | 09 lutego 2009,22:18:23
@Sławek, nasza "władzuchna" usilnie namawia do badań pozwalających na "wczesne wykrywanie raka".

Pytam, po co, w jakim celu?

Kilka dni temu, w "teleogłupiaczu" pokazano historię (przypadek? wypadek? dramat?) człowieka, u którego wykryto raka.
Z odprysków informacji, które przebiły się do mojej świadomości zajętej czymś innym, wynika, że chory ma pecha, bo jego regionalna Kasa Chorych nie ma "kasy" na jego leczenie. Ale jeżeli należałby do innej, to... Kasa by chętnie pomogła, i inne takie dyrdymały!

Jeżeli ten pacjent (niedoszły pacjent, bo nie leczony przecież!) nie podejmie (zabawne, co?) leczenia i skończy żywot, to nawet "Specjalnej Komisji" nie powołają!

W durnych czasach przyszło żyć. Ale czy dawniej było lepiej? Podobnie było, ale się nie nagłaśniało. Jak to starzy mówili, uświerknął, zaniemógł nagle, skulił się i wyzionął ducha. Czy jak kto nazwie.

Saper, elektryk, kierowca (zwłaszcza cysterny z paliwem), montażysta budowlany na drapaczu chmur, pilot samolotu, nurek, grotołaz, ale i pieszy przechodzący przez jezdnię, szpadzista, jeżdżący konno, policjant, "żołnierz z Pruszkowa" także RYZYKUJĄ, że nie dożyją jutra.
Sławek | 09 lutego 2009,22:45:58
Gdybym ja miał raka i spotkał się z czymś takim, poruszyłbym góry, łącznie ze skarżeniem się do trybunału UE, żeby się ratować. Nie zostawiłbym na nikim suchej nitki.
Generalnie ludzie w Informacjach, Faktach, Panoramach nie są ważni. Ważne jest, co przy pomocy ich tragedii można osiągnąć i ile zarobić.
kklimonda | 09 lutego 2009,22:47:40
"Tragedia? A to wydarzenie? To WYPADEK czy TRAGEDIA?"
A co ma jedno wspólnego z drugim? Jak wypadek to już nie może być tragedia? A tragiczna śmierć nie może być wypadkiem?

"(...)to nawet "Specjalnej Komisji" nie powołają!"
Ale to trochę inny problem - znamy powód dla którego pacient umrze, mniej więcej wiadomo nawet dlaczego nie ma pieniędzy na jego leczenie. Z kolei komisja (nawet nie specjalna, a może i nie komisja - ciało które do publicznej wiadomości poda wyniki) w sprawie śmierci w Pakistanie przydałaby się w celu stwierdzenia czy błędy były po stronie Polskiej czy Pakistańskiej.

"Na szczęście wśród ofiar nie było Polaków."
No i dobrze - jednym zdaniem od razu uspokaja się X polaków których rodziny bądź też znajomi są w wymienionym regionie.
kkk | 09 lutego 2009,23:07:41
@kklimonda, a gdzie sugeruję, że nazwanie tak czy siak ma coś wspólnego?

Jak ja lubię upierdliwców i ich określenia "tragiczna śmierć".

A jaka to śmierć nie jest tragiczna? Śmierć kogoś, kogo nie lubimy? Kogoś, kogo nie znamy? Obcokrajowca?

To pieprzenie farmazonów i tyle. KAŻDA ŚMIERĆ JEST TRAGICZNA!

A to "znamy powód dla którego pacient umrze" mogłoby być nawet zabawne, ale nie jest!

Śmierć tego porwanego pracownika, była tak
samo nieprzewidywalna, jak chorego na raka.

Chory na raka ma podobną szansę przeżycia, co ów porwany około czerech miesięcy temu pechowiec.

Tego bełkotu, to wybacz, ale nie ogarniam:

"Z kolei komisja (nawet nie specjalna, a może i nie komisja - ciało które do publicznej wiadomości poda wyniki) w sprawie śmierci w Pakistanie przydałaby się w celu stwierdzenia czy błędy były po stronie Polskiej czy Pakistańskiej."

Co zrobi ciało?

"ciało które do publicznej wiadomości poda wyniki".

Serio?

Uważasz, że komisja "przydałaby się w celu stwierdzenia czy błędy były po stronie Polskiej czy Pakistańskiej."?

Jakie błędy? A co tu ktokolwiek mógł zrobić?
Tego wspomnianego chorego na raka, mamy TU, NA MIEJSCU! I za jakiś czas, ŚMIERĆ GO PORWIE!

Idąc tropem prostego rozumowania, to pierwej pracodawca tego nieszczęśliwca powinien próbować negocjacji z porywaczami. Przecież był chyba jakiś kontrakt o pracę?
A. Loo been ski | 26 marca 2009,00:03:41
być może nazbyt dobitnie rzecz ujmując, ostatnim hiciorem medialnym był pan geolog, który, że tak to ubiorę w słowa, nie wkalkulował.

poniedziałek, 9 lutego 2009

sobota, 7 lutego 2009

Drewniany komputer? Ależ proszę!

Ciekawie wygląda taki drewniany komputer.

Tak przyjaźnie.


Komentarze:

Chris Trynkiewicz | 07 lutego 2009,10:26:31

Klawiatura zdradza intencje :/
Moze sęki zamiast klawiszy? ;)

TBi | 07 lutego 2009,10:53:16

Ogólnie pomysł oryginalny, ale myszka z drewna? eee... nie za bardzo ;] Obudowa PC też tak nie za ciekawie wygląda, zrobiona bo zrobiona ale nic więcej ;p

kkk | 07 lutego 2009,11:13:02

Dawno u mnie nie było malkontentów. Brr!

Chris Trynkiewicz | 07 lutego 2009,11:28:53

Nie no, ladne jest :)

Krystek | 07 lutego 2009,20:25:05

Przepraszam, czy procesor też jest z drewna?

kkk | 07 lutego 2009,20:27:42

@Krystek, lepiej spytaj czy radiator procesora jest z drewna, he, he!





czwartek, 5 lutego 2009

Będę starym skurwielem?

"Tak, mam teraz 70 lat i lubię to.

Co prawda nie tak bardzo, jak lubię 69.

Cóż, 69 zawsze było moim ulubionym numerem.

...

Ale teraz, gdy jestem starym skurwielem...

I właśnie w ten sposób się określam - stary skurwiel.

Stary skurwiel to bardzo specjalne określenie.

To nie to, co stary człowiek.

Stary człowiek jest inny.

Stary człowiek nie jest tak naprawdę momentem życia czy przedziałem lat, to nastawienie, sposób patrzenia na świat.

Niektórzy są starymi ludźmi mając po 20 lat."

Komentarze:

Kasia Bauer | 04 lutego 2009,23:59:29

Bardzo lubię tego komika. Szkoda, ze już nie żyje. Polecam resztę jego standów z serii HBO.

kkk | 05 lutego 2009,00:52:24

Masz rację, to niesamowity człowiek. Wart pamięci o Nim.

input | 05 lutego 2009,01:07:54

Jedyny w swoim rodzaju. Prawdziwa legenda. Straszna szkoda, że już go z nami nie ma.

Zal | 05 lutego 2009,01:13:00

George Carlin miał doskonałe skecze. Uwielbiam ten dotyczący 10 przykazań ;D

Sławek | 05 lutego 2009,01:55:17

R.I.P George :*
Jak mi się będzie chciało, to zrobię napisy do pozostałych z 14 zdaje się występów w HBO.

kkk | 05 lutego 2009,02:04:18

@Sławek, jestem pewien, że sprawisz tłumaczeniem olbrzymią radość tym, dla których słaba znajomość obcego języka jest barierą w rozumieniu. Przyczynisz się poszerzaniu ludzkich horyzontów.

Sławek | 05 lutego 2009,02:16:54

To zajmie mi strasznie dużo czasu. Z drugiej strony, ktoś kto potrafi się śmiać z jego skeczy raczej powinien trochę znać angielski IMO.

Tak czy inaczej, polecam resztę występów :] To na górze to taka "średnia próbka". Ale nie na jutubie - usuwają.