To są na Nowy Rok życzenia:
niech zło nam w dobro się odmienia,
miejmy przyjaciół, gdy w potrzebie,
a nie dopiero na pogrzebie,
bawmy się, cieszmy naszym życiem,
nie przesadzajmy nigdy z piciem,
niechaj solidność, punktualność,
zastąpi naszą gnuśną marność,
niechaj internet się rozrasta,
łącząc wsie, kontynenty, miasta,
niech już nic więcej nie drożeje,
i żaden wirus nie szaleje,
niech komputery się nie psują,
dzieci rodzicom nie pyskują,
oby miał każdy zatrudnienie,
godziwe też wynagrodzenie,
niech banda durnych oszołomów,
wyjedzie z "Wawy" do swych domów,
i już nie wraca mówiąc szczerze,
a kaczki z sobą niech zabierze,
nowy rok dwa tysiące szósty,
by był obfity, hojny, tłusty,
a wszystko co nam dziś się marzy,
niech się w tym nowym roku zdarzy!
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
sobota, 31 grudnia 2005
środa, 28 grudnia 2005
Ogarnęła mnie melancholia.
Rok za rokiem, krok za krokiem, od kołyski do grobu, marzymy o szczęściu.
Rodzimy się, nie pytani wcześniej, czy ochotę na to mamy.
Przedwcześnie bez pytania ot, tak umieramy.
Układamy własne życie z myślą o innych, a Ci Inni wcale o nas nie myślą.
Cierpimy, mając nadzieję,że inni czują nasz ból, a czujemy na swych ranach sól.
I nie jest to sól z łez współczucia.
Nasze życie? Ależ ono wcale nie jest "nasze".
Żyjemy dla innych, bez innych, z innymi, ...innym na złość.
Złudzenia towarzyszą nam od pierwszej chwili narodzin.
Wrażenia są złudne i choć czasem cudne, to istota rzeczy tkwi w tym, że nie poznamy przenigdy istoty ani własnego ani ŻADNEGO istnienia.
Nasze "mądrości" są bełkotem we wszechświecie.
Nikt i nic tych mądrości nie potrzebuje ani nie rozumie, ani też nie oczekuje.
Rodzimy się, nie pytani wcześniej, czy ochotę na to mamy.
Przedwcześnie bez pytania ot, tak umieramy.
Układamy własne życie z myślą o innych, a Ci Inni wcale o nas nie myślą.
Cierpimy, mając nadzieję,że inni czują nasz ból, a czujemy na swych ranach sól.
I nie jest to sól z łez współczucia.
Nasze życie? Ależ ono wcale nie jest "nasze".
Żyjemy dla innych, bez innych, z innymi, ...innym na złość.
Złudzenia towarzyszą nam od pierwszej chwili narodzin.
Wrażenia są złudne i choć czasem cudne, to istota rzeczy tkwi w tym, że nie poznamy przenigdy istoty ani własnego ani ŻADNEGO istnienia.
Nasze "mądrości" są bełkotem we wszechświecie.
Nikt i nic tych mądrości nie potrzebuje ani nie rozumie, ani też nie oczekuje.
wtorek, 13 grudnia 2005
Eurodupowaty.
Eurodupowatego ślą z misją dziejową,
żeby łbem trochę ruszył, jak nie umie głową.
A, że był gołodupiec, takie tego skutki:
-nie zapłacił, więc... zgwałcił!(wersja prostytutki!)
Wstydu z tego jest mnóstwo, zewsząd kpin się słucha,
że Polak jak popije, Europę wyr.cha!
A najgroźniejszy taki, co dupy spragniony,
i do tego jest posłem wprost z samoobrony.
Wczoraj nosił gumowce, widły trzymał w łapie,
dzisiaj nosi garnitur i na dziwce sapie.
Komentarze:
14 grudnia 2005
18:14:39
andrzej
świetne :)
żeby łbem trochę ruszył, jak nie umie głową.
A, że był gołodupiec, takie tego skutki:
-nie zapłacił, więc... zgwałcił!(wersja prostytutki!)
Wstydu z tego jest mnóstwo, zewsząd kpin się słucha,
że Polak jak popije, Europę wyr.cha!
A najgroźniejszy taki, co dupy spragniony,
i do tego jest posłem wprost z samoobrony.
Wczoraj nosił gumowce, widły trzymał w łapie,
dzisiaj nosi garnitur i na dziwce sapie.
Komentarze:
14 grudnia 2005
18:14:39
andrzej
świetne :)
poniedziałek, 28 listopada 2005
Czy to jest dyskryminacja?
Wchdzę ja sobie dzisiaj na:
http://update.microsoft.com/windowsupdate/v6/thanks.aspx?ln=pl&&thankspage=5
przy pomocy Opery 9.0 a tu taki komunikat:
Dziękujemy za zainteresowanie uzyskiwaniem aktualizacji za pośrednictwem naszej witryny.
Do korzystania z tej witryny wymagany jest program Internet Explorer w wersji 5 lub nowszej.
Aby uaktualnić przeglądarkę do najnowszej wersji, przejdź do witryny sieci Web z plikami do pobrania dla programu Internet Explorer.
http://update.microsoft.com/windowsupdate/v6/thanks.aspx?ln=pl&&thankspage=5
przy pomocy Opery 9.0 a tu taki komunikat:
Dziękujemy za zainteresowanie uzyskiwaniem aktualizacji za pośrednictwem naszej witryny.
Do korzystania z tej witryny wymagany jest program Internet Explorer w wersji 5 lub nowszej.
Aby uaktualnić przeglądarkę do najnowszej wersji, przejdź do witryny sieci Web z plikami do pobrania dla programu Internet Explorer.
Komentarze:
27 listopada 2005 16:11:13 | Adam Woś A Opera obsługuje ActiveX? |
27 listopada 2005 16:23:27 | KKK Po ustawieniu w Operze, aby przedstawiała się jako IE udało się pobrać pliki. |
27 listopada 2005 16:24:25 | Adam Woś Ale tutaj chodzi o WindowsUpdate czy o pobieranie plików, które sam znajdujesz? Bo jak to pierwsze, to tak jest od 'zarania dziejów', że WU wymaga ActiveX i już. A jak to drugie, to przeginają :) |
27 listopada 2005 16:32:45 | KKK Potrzebowałem ściągnąć Net Framework 1,1, bo jak się okazało 2,0 "nie pasowało" do czytnika RSSBandit. Jest to według mnie najwygodnieszy ze znanych mi czytników. Przeinstalowałem Windows i musiałem uzupełnić kilka dodatków. A tu taki komunikat na dzień dobry! Aż mnie zatkało.Ale już jest w porządku. |
sobota, 26 listopada 2005
Polsko!
Polsko! Ojczyzno moja! Pytam się w rozpaczy,
gdzie znajdę argumenty by przejrzał Ród Kaczy,
na oczy i na rozum (ma go chyba trochę?),
i zrozumiał, że zrobił wyborem "radochę",
wszystkim czartom, rydzykom, (co to samo znaczy!),
i pogrążył kraj w biedzie (czy Bóg im wybaczy?)
Gdyby Norwid to widział! Lud woła o czyny!
Żąda Młodzież Wszechpolska by włożyć wawrzyny
na łeb pusty i durny, zasług w nim szukając,
sama zda się rozumu też wiele nie mając!
O, biada, mój Narodzie! Polsko ukochana,
dorwali się i chcą Cię rzucić na kolana!
niby to w imię wiary,(cokolwiek to znaczy),
pogrążając kraj w smutku, biedzie i rozpaczy!
Może zbyt czarno widzę i nic się nie stanie?
tylko czemu tak zewsząd słychać to kwakanie?
Komentarze:
25 listopada 2005
23:26:46
kabanski
Chylę czoła. :-)
gdzie znajdę argumenty by przejrzał Ród Kaczy,
na oczy i na rozum (ma go chyba trochę?),
i zrozumiał, że zrobił wyborem "radochę",
wszystkim czartom, rydzykom, (co to samo znaczy!),
i pogrążył kraj w biedzie (czy Bóg im wybaczy?)
Gdyby Norwid to widział! Lud woła o czyny!
Żąda Młodzież Wszechpolska by włożyć wawrzyny
na łeb pusty i durny, zasług w nim szukając,
sama zda się rozumu też wiele nie mając!
O, biada, mój Narodzie! Polsko ukochana,
dorwali się i chcą Cię rzucić na kolana!
niby to w imię wiary,(cokolwiek to znaczy),
pogrążając kraj w smutku, biedzie i rozpaczy!
Może zbyt czarno widzę i nic się nie stanie?
tylko czemu tak zewsząd słychać to kwakanie?
Komentarze:
25 listopada 2005
23:26:46
kabanski
Chylę czoła. :-)
wtorek, 15 listopada 2005
Zrozumiał miłość
Zrozumiał miłość i kochanie jego,
Co dotąd na dnie serca spoczywało jeno,
Kiedy śmierć doń przylgnęła gorejącym ciałem,
Zmieniło się w westchnienie, jęk cichy – dlaczego?...
Martwy wzrok, który tępo dookoła błądził,
Choć ślepy, nagle wstrzymał swój bieg niezbadany,
W ciszę wdarł się głos starczy, cichy, przerywany.
Dzisiaj śmierć nim rządziła, wczoraj on nią rządził.
Mówił to, o czym milczał lat dwadzieścia mając,
Stygnące serce uczuć resztę wypluwało,
I mówił. Pięknie mówił, choć serce konało.
Umierał, czym jest szczęście dopiero poznając.
Szału można dostać!
Szału można dostać!
SVCHOST.EXE zajmuje mi 98% zasobów procesora!
Celeron 2,8GHz a chodzi jak PCXT 4,7MHz!
Komentarze:
SVCHOST.EXE zajmuje mi 98% zasobów procesora!
Celeron 2,8GHz a chodzi jak PCXT 4,7MHz!
Komentarze:
15 listopada 2005 00:24:06 | patryk_mirek(na)żaba.wroc.pl ty wogole wiesz jak chodzi taki antyk? widze ze tez zaczynales zabawe na 4mhz cpu i 4mb ramu +20mb dysk ach wspomnienia -jak bym do tego wrocil to bym sie chyba pocial -taka predkosc btw to ze svchost zajmuje tyle zasobow to jest szkodliwe mozliwe ze twoja winda zlapala jakas popularna ostatnio ptasia grype albo innego wirusa -polecane działanie? znajdz windowsXP instal cd(z napisanym niedbale cdkeyem):) odpal totalcmd usun katalog windows(klikajac ciagle na pomin-albopozostaw jakies ciezkie narzedzie na klawiaturze) i zainstaluj ponownie... |
15 listopada 2005 00:33:52 | KKK Dzięki za dobre rady, wirusa nie ma. Ten typ tak ma niestety. Nie ja jeden narzekam na to. Na listach dyskusyjnych to stały temat. Windows to dziwny system. Ta sama wersja inaczej się instaluje i inaczej działa na różnych komputerach. Zaczynałem od PCAT286 16MHz z 5MB RAM, HDD 40MB. Jechałem po niego ze Szczecina do Warszawy na Grochowską do f-my ATM. Na miejscu takich wtedy nie było w sprzedaży! To były piękne czasy. |
15 listopada 2005 11:25:45 | Ktos Wirus, jestem prawie pewien. Sasser. Popularne z rok temu to było, ale nadal się po sieci pałęta, jak i Blaster. Aktualizacje systemu są potrzebne ;) |
15 listopada 2005 11:39:43 | patryk_mirek(na)żaba.wroc.pl i czlowiek nie narzekal ze zamalo mocy obliczeniowej.... w tamtych czasach sie nauczylem pisac'programy'w plikach.bat to nie jest blaster-z tego co pamietam to blaster resetowal komputer a saser załadowywał całe łącze (moze ten nasz prezydent ma jakies plusy-jakby go namowic zeby wprowadzil za pisanie wirusow i spamowanie kare-np obcinanie rąk) Ja osobiście niemam prawie zadnych problemow z windowsem od czasu kiedy zmienilem IE na Firefox'a i nauczylem sie wylaczac zbedne uslugi w windowsie (QOS,wszystko co związane jest z pulpitem zdalnym,netbiosem, połączeniami do mojego komputera oraz posłaniec(najbardziej wkurzające jest to że przez niego rozsyłane są reklamy)-ogolnie jak windows bez czegoś może chodzic poprawnie to mozna to wylaczyć:) pozatym rezygnacja z sp2 i pozostanie przy winXP+sp1 -z sp2 chodzil paskudnie i oraz z gg-pelnego dziur i reklam na korzyść tlena bo tlen jest poprostu lepszy |
15 listopada 2005 11:44:34 | Ktos Tja, Sasser. Swoją drogą ja używam WinXP SP2 i bardzo dobrze jest, innym znajomym też zresztą. Żadnych problemów. Zarówno przy świeżych systemach, jak i przy przechodzonych (jak wyżej podpisanego). Problemów z Windows nie mam od czasu używania XP, stosowania firewalla i instalowania poprawek ;) |
18 listopada 2005 00:15:23 | przemek To nie musi być sasser, ten proces atakowany był przez całe mrowie rozmaitego gówna. Podobnie jak explorer.exe itp. |
18 listopada 2005 12:19:52 | patryk_mirek(na)żaba.wroc.pl ale i tak na wiekszosc z tego calego syfu jest bardzo skuteczny sposob-wylaczyc zbedne uslugi systemowe takie jak netbios,pomoc tcp/ip, posłaniec,rejestr zdalny (ewentualnie też QOS),usuń messengera(do tego jest specjalny plik ze skryptem bo M$ zadbal o to zebys nie usunal i korzystal z niego),czesto wirusy uzywaja programow takich jak ftp.exe, telnet.exe itp po zmianie nazwy np na ftp2.exe telnet2.exe-wirus glupieje i zaprzestaje swojej dzialalnosci pozatym jak znajdziesz plik z wirusem/trojanem/adware to po uruchomieniu windowsa w 'trybie awarii'otwierasz ten plik w notatniku, czyscisz caly,zapisujesz i dajesz read only(jak usuniiesz plik to wirus stworzy nowy) pozatym -tak jak mowilem im mniej narzedzi microsoftu tym lepiej-od czasu kiedy uzywam firefoxa(+antywirus z firewallem) to o jakies 80% zmalała liczba wirusów ktore lapie |
piątek, 4 listopada 2005
Wybrano osła na posła.
Wybrali osła na posła
Osioł się bardzo ucieszył,
Pożegnał żonę i dzieci
I do stolicy pośpieszył.
Tam w gronie podobnych osłów,
Których wybrano na posłów,
Zasiada w sejmowych lawach
By dla nas stanowić prawa.
Poci się biedne oślisko
Bo chciałby pojąc to wszystko,
Ale rozumu nie staje
Więc tylko pracę udaje.
W komisjach też uczestniczy
Chociaż się nie zna na niczym.
Z trybuny wygłasza mowy
Choć trudno mu z pustej głowy.
Czas się o morał pokusić,
Bo morał bajka mieć musi
NIE JEST TO WINĄ OSŁA,
ŻE GO WYBRANO NA POSŁA.
/ autor nieznany, nie udało się ustalić autora /
Dopisane 10 lutego 2013 roku, po komentarzu anonima:
Jak widzimy, straszenia zwyczaj nie zanika, anonim mi pogroził, że kabaret "Klika", pomoże mi, bym biedy mógł sobie napytać. Mam się bać? Czy przepraszać? Może kodeks czytać? Gdy w dwa tysiące piątym ten wiersz przepisałem, poszukałem pobieżnie (autorów nie znałem), i wpisałem uczciwie, że autor nieznany, a dzisiaj ktoś tu pyszczy mocno zagniewany, i warcząc, nie pomyśli, że jak tak mnie straszy, to mu się słoma kruszy z tych jego kamaszy.
Osioł się bardzo ucieszył,
Pożegnał żonę i dzieci
I do stolicy pośpieszył.
Tam w gronie podobnych osłów,
Których wybrano na posłów,
Zasiada w sejmowych lawach
By dla nas stanowić prawa.
Poci się biedne oślisko
Bo chciałby pojąc to wszystko,
Ale rozumu nie staje
Więc tylko pracę udaje.
W komisjach też uczestniczy
Chociaż się nie zna na niczym.
Z trybuny wygłasza mowy
Choć trudno mu z pustej głowy.
Czas się o morał pokusić,
Bo morał bajka mieć musi
NIE JEST TO WINĄ OSŁA,
ŻE GO WYBRANO NA POSŁA.
/ autor nieznany, nie udało się ustalić autora /
Dopisane 10 lutego 2013 roku, po komentarzu anonima:
Jak widzimy, straszenia zwyczaj nie zanika, anonim mi pogroził, że kabaret "Klika", pomoże mi, bym biedy mógł sobie napytać. Mam się bać? Czy przepraszać? Może kodeks czytać? Gdy w dwa tysiące piątym ten wiersz przepisałem, poszukałem pobieżnie (autorów nie znałem), i wpisałem uczciwie, że autor nieznany, a dzisiaj ktoś tu pyszczy mocno zagniewany, i warcząc, nie pomyśli, że jak tak mnie straszy, to mu się słoma kruszy z tych jego kamaszy.
czwartek, 3 listopada 2005
Dać dziecku imię Andrzej
wtorek, 1 listopada 2005
Rozsiadły się kaczęta nad Ojczyzny żłobem.
Rozsiadły się kaczęta nad Ojczyzny żłobem,
chciały trochę pogadać, stukają więc dziobem.
Osioł by im dorównać, i doczekać puenty,
siana nie żre, a tylko ryczy jak najęty.
Gwarzą zatem i osioł i kaczki okrutnie,
kto ich nie zna, pomyśli, że idzie o kłótnie.
I tu jest wyjaśnienie, rzecz Wam pewnie znana,
to nie kłótnia, to kaczki robią z nas barana!
Czasem ktoś się dołączy, i wtrąci trzy słowa,
i tak toczy się długa o niczym rozmowa.
I każdy może pieprzyć tu co chce nim zaśnie,
bo po to demokrację stworzył człowiek właśnie
by wszelcy pijaczkowie, złodziej kraść wciąż skory,
mogli sobie zaistnieć idąc na wybory!
Hajda motłoch do żłobu! Może i Wam skapnie!
A jak komu z wysiłku spuchnie coś i napnie,
Śmiało ulżyjcie sobie, że aż buchnie para,
lejcie prosto a celnie w środek PISuara.
Kiedyś pewien poeta twórczą weną tchnięty,
napisał wiersz o kaczce, lecz to były smęty.
Tamtej Kaczki-Dziwaczki widać mało było,
i aż w dwa nam kaczory latoś obrodziło.
Nie straszna ptasia grypa, ani nawet stonka,
na to znajdzie się jakiś oprysk lub szczepionka,
ale na tę zarazę co nasz Kraj dopadła,
nie pomoże lek żaden, nawet z psiego sadła.
Wieś ma dziś taką władzę, że aż wprost nie wierzę,
kaczki będą hodować w samym Belwederze!
Aby urok odczynić od ptasiej zarazy,
przeczytaj to spokojnie co najmniej dwa razy,
pomyśl nad losem Polski, gdy Ci on "nie zwisa",
zastanów się jak wpuścić na Belweder Lisa.
Znana jest stara prawda dzisiaj oczywista,
gdy dwóch się kłóci, trzeci tym łatwiej skorzysta.
chciały trochę pogadać, stukają więc dziobem.
Osioł by im dorównać, i doczekać puenty,
siana nie żre, a tylko ryczy jak najęty.
Gwarzą zatem i osioł i kaczki okrutnie,
kto ich nie zna, pomyśli, że idzie o kłótnie.
I tu jest wyjaśnienie, rzecz Wam pewnie znana,
to nie kłótnia, to kaczki robią z nas barana!
Czasem ktoś się dołączy, i wtrąci trzy słowa,
i tak toczy się długa o niczym rozmowa.
I każdy może pieprzyć tu co chce nim zaśnie,
bo po to demokrację stworzył człowiek właśnie
by wszelcy pijaczkowie, złodziej kraść wciąż skory,
mogli sobie zaistnieć idąc na wybory!
Hajda motłoch do żłobu! Może i Wam skapnie!
A jak komu z wysiłku spuchnie coś i napnie,
Śmiało ulżyjcie sobie, że aż buchnie para,
lejcie prosto a celnie w środek PISuara.
Kiedyś pewien poeta twórczą weną tchnięty,
napisał wiersz o kaczce, lecz to były smęty.
Tamtej Kaczki-Dziwaczki widać mało było,
i aż w dwa nam kaczory latoś obrodziło.
Nie straszna ptasia grypa, ani nawet stonka,
na to znajdzie się jakiś oprysk lub szczepionka,
ale na tę zarazę co nasz Kraj dopadła,
nie pomoże lek żaden, nawet z psiego sadła.
Wieś ma dziś taką władzę, że aż wprost nie wierzę,
kaczki będą hodować w samym Belwederze!
Aby urok odczynić od ptasiej zarazy,
przeczytaj to spokojnie co najmniej dwa razy,
pomyśl nad losem Polski, gdy Ci on "nie zwisa",
zastanów się jak wpuścić na Belweder Lisa.
Znana jest stara prawda dzisiaj oczywista,
gdy dwóch się kłóci, trzeci tym łatwiej skorzysta.
niedziela, 4 września 2005
Testy?
Jak Władze zachowują się w pierwszych dniach klęski żywiołowej Nowym Orleanie?
Testują przy okazji przyrodniczej katastrofy, jak ludnośc cywilna potrafi SAMA BEZ POMOCY Z ZEWNĄTRZ poradzić sobie z klęską zbliżoną objawami do obrazu po wojnie atomowej.
To opuszczenie na tyle dni własnej ludności, nie udzielanie pomocy i bierne przygladanie się co będzie się działo, to zbrodnia!
Uważam, że to opóźnienie pomocy było spowodowane badaniem wojskowych jak sobie poradzi ludność cywilna w sytuacji podobnej jak po działaniach wojennych.
Niczym innym tego sobie nie umiem wyjaśnić.
Testują przy okazji przyrodniczej katastrofy, jak ludnośc cywilna potrafi SAMA BEZ POMOCY Z ZEWNĄTRZ poradzić sobie z klęską zbliżoną objawami do obrazu po wojnie atomowej.
To opuszczenie na tyle dni własnej ludności, nie udzielanie pomocy i bierne przygladanie się co będzie się działo, to zbrodnia!
Uważam, że to opóźnienie pomocy było spowodowane badaniem wojskowych jak sobie poradzi ludność cywilna w sytuacji podobnej jak po działaniach wojennych.
Niczym innym tego sobie nie umiem wyjaśnić.
czwartek, 1 września 2005
Do czego może się przydać głowa?
Obserwuję niektórych polityków, i przypuszczam, że głowa nie jest im potrzebna nawet po to aby ich bolała.
Mają doskonałe samopoczucie, żadnego poczucia wstydu, pamięć doskonałą, to znaczy krótkotrwałą.
W poprzednich przedwyborczych mamieniach tłumu, śpiewali rzewne przyśpiewki, teraz jest moda
na podlizywanie się tym, co jak w dawnej piosence:
"rodacy, coście tacy smutni? przecież jedziecie do pracy!", jadą do tej pracy, (jak mają oną!) i cieszą się, niby jak ci ojcowie tych idiotów i cwaniaczków, co to teraz opowiadają młodzieży, (starych na te bajdy nie nabiorą!) jak tato wstawali o piątej rano i...
Obrzydliwych mamy tych pretendentów do stołka, żadnych wiążących deklaracji ze strony tych pazerniaków. Każdy z nich "jest za...", "a nawet przeciw".
Ich świętoszkowate pełne zdziwienia "oburzenie", że ktoś tam za dużo zarabia, jest tak samo tandetne, jak kwakanie chorej kaczki chętnej przywrócić karę śmierci teraz gdy UNIA wlazła nam w prawie każdy zakątek i "nic o nas bez Niej".
Mają doskonałe samopoczucie, żadnego poczucia wstydu, pamięć doskonałą, to znaczy krótkotrwałą.
W poprzednich przedwyborczych mamieniach tłumu, śpiewali rzewne przyśpiewki, teraz jest moda
na podlizywanie się tym, co jak w dawnej piosence:
"rodacy, coście tacy smutni? przecież jedziecie do pracy!", jadą do tej pracy, (jak mają oną!) i cieszą się, niby jak ci ojcowie tych idiotów i cwaniaczków, co to teraz opowiadają młodzieży, (starych na te bajdy nie nabiorą!) jak tato wstawali o piątej rano i...
Obrzydliwych mamy tych pretendentów do stołka, żadnych wiążących deklaracji ze strony tych pazerniaków. Każdy z nich "jest za...", "a nawet przeciw".
Ich świętoszkowate pełne zdziwienia "oburzenie", że ktoś tam za dużo zarabia, jest tak samo tandetne, jak kwakanie chorej kaczki chętnej przywrócić karę śmierci teraz gdy UNIA wlazła nam w prawie każdy zakątek i "nic o nas bez Niej".
piątek, 26 sierpnia 2005
Polak to brzmi dumnie?
Bismarck powiedział kiedyś, że "Polacy to naród dzieci, i należy ich ubezwłasnowolnić".
Nie potrafimy docenić wolności, ani jej używać w dobrym celu.
Krzywdzimy sami swoich współplemieńców.
Jesteśmy w środku Europy,spychani przez innych i tylko Bałtyk zatrzymał to spychanie nas przez współsąsiadów.
Wszędzie szukamy przyczyny naszej biedy, braku możliwości rozwoju, rozmachu.
Mamy mnóstwo wytłumaczeń na powód tego naszego nędznego życia.
Ale nie umiemy znaleźć przyczyny tego stanu w naszej gnuśności, lenistwie, nieuctwie, niepunktualności, braku odpowiedzialności, niesłowności w dotrzymywaniu podjętych zobowiązań.
Częściej liczymy na cud niż na własne przemyślane i efektywne poczynania.
Cudem staje się Polak nie liczący na to, że stanie się cud.
Polak, który nie narzeka, nie szuka wymówki, tylko sam zmienia swoją rzeczywistość, myśli długofalowo, pracuje rzetelnie, dokształca się zawodowo, nie krzywdzi i nie wyzyskuje ponad miarę innych.
Nie potrafimy docenić wolności, ani jej używać w dobrym celu.
Krzywdzimy sami swoich współplemieńców.
Jesteśmy w środku Europy,spychani przez innych i tylko Bałtyk zatrzymał to spychanie nas przez współsąsiadów.
Wszędzie szukamy przyczyny naszej biedy, braku możliwości rozwoju, rozmachu.
Mamy mnóstwo wytłumaczeń na powód tego naszego nędznego życia.
Ale nie umiemy znaleźć przyczyny tego stanu w naszej gnuśności, lenistwie, nieuctwie, niepunktualności, braku odpowiedzialności, niesłowności w dotrzymywaniu podjętych zobowiązań.
Częściej liczymy na cud niż na własne przemyślane i efektywne poczynania.
Cudem staje się Polak nie liczący na to, że stanie się cud.
Polak, który nie narzeka, nie szuka wymówki, tylko sam zmienia swoją rzeczywistość, myśli długofalowo, pracuje rzetelnie, dokształca się zawodowo, nie krzywdzi i nie wyzyskuje ponad miarę innych.
Z cyklu "Znalezione w sieci"
Horda bawołów posuwa się tak szybko, jak najwolniejszy ze stada, zaś w przypadku polowania na stado to właśnie najwolniejsi i najsłabsi zostają wybici najszybciej.
Ta naturalna selekcja jest w gruncie rzeczy pozytywna dla stada, bo pozwala na polepszenie zdrowia i szybkości ogółu poprzez regularną eliminację najsłabszych członków.
Mniej więcej w taki sam sposób, mózg ludzki jest tak szybki, jak najwolniejsza jego komórka.
Nadmierne spożycie alkoholu - jak wszyscy wiedzą - niszczy neurony, ale w pierwszym rzędzie te najsłabsze i najwolniejsze.
Tak więc regularne spożycie piwa pozwala, poprzez eliminacje szarych komórek, na uczynienie z mózgu szybciej i sprawniej dzialającego narzędzia.
Rezultaty tego bardzo poważnego studium epistemologicznego potwierdzają zwiazek pomiędzy weekendowym popijaniem i wydajnością w pracy.
Tłumaczy to jednocześnie dlaczego, kilka lat po studiach i po założeniu rodziny, większość inżynierów nie może konkurować z świeżo dyplomowanymi kolegami, jeśli chodzi o osiągnięcia w pracy.
Jedynie ci, którzy kategorycznie zmuszają się do spożywania alkoholu w nieprzyzwoitych ilościach, mogą utrzymać poziom intelektualny ze swoich studenckich czasów.
Ta naturalna selekcja jest w gruncie rzeczy pozytywna dla stada, bo pozwala na polepszenie zdrowia i szybkości ogółu poprzez regularną eliminację najsłabszych członków.
Mniej więcej w taki sam sposób, mózg ludzki jest tak szybki, jak najwolniejsza jego komórka.
Nadmierne spożycie alkoholu - jak wszyscy wiedzą - niszczy neurony, ale w pierwszym rzędzie te najsłabsze i najwolniejsze.
Tak więc regularne spożycie piwa pozwala, poprzez eliminacje szarych komórek, na uczynienie z mózgu szybciej i sprawniej dzialającego narzędzia.
Rezultaty tego bardzo poważnego studium epistemologicznego potwierdzają zwiazek pomiędzy weekendowym popijaniem i wydajnością w pracy.
Tłumaczy to jednocześnie dlaczego, kilka lat po studiach i po założeniu rodziny, większość inżynierów nie może konkurować z świeżo dyplomowanymi kolegami, jeśli chodzi o osiągnięcia w pracy.
Jedynie ci, którzy kategorycznie zmuszają się do spożywania alkoholu w nieprzyzwoitych ilościach, mogą utrzymać poziom intelektualny ze swoich studenckich czasów.
wtorek, 23 sierpnia 2005
Operacja plastyczna?
Zmarszczki na mózgu ujmy nie przynoszą,
ci, co plastycznych operacji proszą,
i chcą wygładzić skóry swej profile,
niechaj zrozumieć chcą chociażby tyle:
Niechaj Ci zmarszczek bruzda nie doskwiera,
czyż lepsza gładkość mózgowia Leppera?
Kiedy przed laty wysypał na tory
zboże, to usiadł i poczuł się chory.
Tak się zamyślił w pszenicy i życie,
o losie swoim, Polski dobrobycie,
że się odważył i znowu w tym roku,
łza zakręciła się w Andrzejka oku
i rozkleiwszy się samotnie, w skryciu,
wziął i ZAMYŚLIŁ się drugi raz w życiu!
ci, co plastycznych operacji proszą,
i chcą wygładzić skóry swej profile,
niechaj zrozumieć chcą chociażby tyle:
Niechaj Ci zmarszczek bruzda nie doskwiera,
czyż lepsza gładkość mózgowia Leppera?
Kiedy przed laty wysypał na tory
zboże, to usiadł i poczuł się chory.
Tak się zamyślił w pszenicy i życie,
o losie swoim, Polski dobrobycie,
że się odważył i znowu w tym roku,
łza zakręciła się w Andrzejka oku
i rozkleiwszy się samotnie, w skryciu,
wziął i ZAMYŚLIŁ się drugi raz w życiu!
poniedziałek, 22 sierpnia 2005
Do uzależnionych od komputerów
VICTORIA , czy też zwykła WIKTA
Dobry alkohol, albo "dykta"
Szampan z kawiorem, lub kaszana,
Śpisz do dziesiątej - wstajesz z rana,
Żenisz się z pięknym ideałem,
Lub życie tracisz z grubym "wałem",
Masz konto w zagranicznym banku,
Lub zbierasz puszki o poranku,
Jesteś "kimś", każdy Cię szanuje,
Lub "nikim", każdy w pysk Ci pluje,
Ciągle w swym życiu masz wybory:
- Piękne, wspaniałe, lub ... potwory!
Sam musisz na to zapracować,
Nie da się głowy w piasek schować!
Miast stukać tylko w klawiaturę,
Powinneś zmienić swa naturę!
Wyrąbać w gąszczu Twego życia,
Swą własną ścieżkę!
Wyjść z ukrycia!
Zacisnąć zęby, wziąc się w kupę!
Inaczej, życie da Ci w dupę!
Komentarze:
22 sierpnia 2005
00:46:24
riddle
Poczułem się urażony :P
Dobry alkohol, albo "dykta"
Szampan z kawiorem, lub kaszana,
Śpisz do dziesiątej - wstajesz z rana,
Żenisz się z pięknym ideałem,
Lub życie tracisz z grubym "wałem",
Masz konto w zagranicznym banku,
Lub zbierasz puszki o poranku,
Jesteś "kimś", każdy Cię szanuje,
Lub "nikim", każdy w pysk Ci pluje,
Ciągle w swym życiu masz wybory:
- Piękne, wspaniałe, lub ... potwory!
Sam musisz na to zapracować,
Nie da się głowy w piasek schować!
Miast stukać tylko w klawiaturę,
Powinneś zmienić swa naturę!
Wyrąbać w gąszczu Twego życia,
Swą własną ścieżkę!
Wyjść z ukrycia!
Zacisnąć zęby, wziąc się w kupę!
Inaczej, życie da Ci w dupę!
Komentarze:
22 sierpnia 2005
00:46:24
riddle
Poczułem się urażony :P
sobota, 20 sierpnia 2005
Czymże jest to nasze życie?
Czymże jest to nasze życie?
Praca, sen, jedzenie, picie,
Obcieranie dzieciom dupy,
Oszczędzanie i zakupy,
Pranie, sranie, i rzyganie,
Wieczne się przekomarzanie,
Te romanse gdzieś po boku,
I toasty w Nowym Roku,
Durne święta i obrzędy
To słuchanie jakiejś mendy,
Wieczne sny o dobrobycie,
Oto całe nasze życie!
Praca, sen, jedzenie, picie,
Obcieranie dzieciom dupy,
Oszczędzanie i zakupy,
Pranie, sranie, i rzyganie,
Wieczne się przekomarzanie,
Te romanse gdzieś po boku,
I toasty w Nowym Roku,
Durne święta i obrzędy
To słuchanie jakiejś mendy,
Wieczne sny o dobrobycie,
Oto całe nasze życie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)