Tańce, gwar i biesiada, cicho złoty bąk brzęczy,
bezdomny nad otwarciem śmietnika się męczy,
kotyliony, szampany i zabawa dzika,
bezdomny nadal włamać chce się do śmietnika.
Kawior utkwił wśród zębów, krab kłuje chityną,
bezdomny kromkę zeschłą je z szczęśliwą miną,
na parkiecie partnerka w kreacji wiruje,
bezdomny zmarzł i palców już wcale nie czuje.
O północy toasty - Rok Nowy! - szampanem,
bezdomnego znaleźli martwego nad ranem.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śmietnik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą śmietnik. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 31 grudnia 2012
wtorek, 12 kwietnia 2011
Mentalność
Nie pomoże tu nawet i zdana matura, gdy dorastał w kurniku, ma mentalność szczura! Worki śmieci wprost z domu, za płot , byle z oczu, i stary telewizor, pojemnik do moczu, i książek niezły zbiorek! Za płot! Kłopot z głowy! Taki brudas, potworek! Miejski szczur lądowy! Już oblał swój egzamin na obywatela! Świnię z chlewa powinien mieć za przyjaciela! Czy tak wsią feudalną się zafascynował, że protest przed śmietnikiem tu zaakcentował? Czy osiedlowy śmietnik jest mu solą w oku? I jak pan na zagrodzie ma własny? Na boku?
Subskrybuj:
Posty (Atom)