Odsapnął po dniu trudnym, obfitym w wrażenia, znalazłszy tę sposobność do zastanowienia, posmutniał, myśląc sobie, kto rozdaje karty? Obym nie wyszedł na tym, jak w słowniku czwarty.
Spojrzał, ujrzał i zamarł widząc swe odbicie... Polskę, konie, ziemniaki, buraki przy życie, rozmodlone w świętości kołtuny, chochoły... przetarł oczy kułakiem i znów był wesoły, bo przecież jak się mocno pragnie, będą cuda! Nic to, że się przytrafi w swojskim chlebku duda, nas do pieczenia chleba jest z każdym dniem mało, a jeść trzeba i dziury, jak się je wybrało. Można też się zapytać, gdy chęć wiedzy szczera, co też może oznaczać słowo lampucera.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chochoły. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą chochoły. Pokaż wszystkie posty
piątek, 7 sierpnia 2015
Subskrybuj:
Posty (Atom)