Obserwuję, czytuję, i "zapytowuję", czy komercjalizm,
potrafi zgnoić nawet "pamiętnik" ?
Coraz rzadziej, coraz cieniej, ale i tak tu wracam....
Znam te spostrzeżenia, rozumiem, i też się śmieję.
Powinien być taki klub - "Bracia żonaci - uśmiech Was wzbogaci!".
No, bo jak się nie śmiać? Mamy to co chcieliśmy, naonczas.
A, że korekta nastąpiła i w wadze nadobnej połowicy,
i w Jej wymaganiach względem bieżących zapotrzebowań,
to i nasze myśli są zupełnie oddalone od ówczesnych oczekiwań,
to już inna bajka.
Pisz, jeżeli nie z potrzeby ducha, to chociaż ku uciesze gawiedzi.
Pozdrawiam. KKK
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz