Przyszła, z nagłą gorączką,
początkowa euforia,
tak się wielkiej miłości
rozpoczęła historia.
Wzmożone zmian pragnienie,
przyśpieszone oddechy,
te czerwone twarze,
ukradkowe śmiechy.
Wnet czerwona wysypka,
krwawe wybroczyny
na gardłach, to objawy,
a gdzie są przyczyny?
Opuchły do... bólu
wątroba, śledziona,
majaki i bezsenność,
zmiana upragniona?
Wysypka, chudnięcie,
majaczenia rosną,
taką wymarzyli
swą przyszłość radosną?
Znikają zapasy,
i serce wysiada,
język ma niedowład,
i byle co gada.
To objawy tyfusu,
przejść go, wielka męka,
na sam koniec choroby
może opaść szczęka.
Ogólnoustrojowy,
wszy, pchły, i drapanie,
kto raz przejdzie,
odporność na zawsze dostanie.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz