Tygrysy, prosiaczki, wilki, zające, bolki, lolki, smerfy i inne muchomorki Achtung!
"Wadza", uważa Was za ZBOKÓW! Kryjcie się!
"60 minut na godzinę"?
NIE!
60 głupich pomysłów na godzinę!
Życie przerosło kabaret!
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Tygrysy, prosiaczki, wilki, zające, bolki, lolki, smerfy i inne muchomorki Achtung!
"Wadza", uważa Was za ZBOKÓW! Kryjcie się!
"60 minut na godzinę"?
NIE!
60 głupich pomysłów na godzinę!
Życie przerosło kabaret!
Żyjemy w czasach opanowanych przez "kawiarnianych ekspertów".
Miałkość wiedzy nadrabiana produkowaniem się w mediach
przy każdej okazji i na każdy temat, rodzi pseudo specjalistów.
A jak już się taki ekspertunio znajdzie na wierzchu
medialnego śmietnika, to nie musi właściwie już nic maskować.
Najgłupsza wypowiedź, idiotyczne zachowanie, brak ogłady,
wiedzy, buta, jest "do przyjęcia".
I za to Ciebie cenię. Odpowiadasz krótko i treściwie. Oczywiście mam nadzieję, wiesz, że ten mój wpis miał w założeniu zupełnie innych odbiorców. Ale pewnie zabrakło im czasu na konsultacje z proboszczem.
PS. Uważam, że należy się małe wytłumaczenie. To jest przedstawiciel gatunku człowiekiem zwanym, który nie rozdrabnia tematów, jest zwięzły i przejrzysty w swoich wypowiedziach. Chwała Mu za to.
o mamo... dobrze, że mogę się poszczycić "poprawnymi stosunkami" z Czcigodnym;)
Mądrych ludzi i rozważnych w osądach jest u nas niedostatek. Cieszmy się zatem z każdego godnego dobrego zdania, mieszkańca Ziemi Lachów. Nie mylmy z tymi, co lachę kładą a mają dziób pełen bełkotu o dobru Rzeczypospolitej.
:) na dodatek Czcigodny jest skromny niesamowicie i nie lubi pochwał pod swoim adresem (jak ON to przeżyje.....każdy po kolei GO chwali)
lemielek ma jeszcze dobre serduszko i jet bezinteresowny, też go bardzo lubię:)
> Jeżeli zatem uznamy to za swoistą spowiedź,
> nasuwa się pytanie, czy nie naruszono
> TAJEMNICY SPOWIEDZI?
A czy potrzebujący poprosił o taką posługę?
> każdy katolik ma prawo
Ma PRAWO, więc i nie obowiązek, może zawsze odmówić, więc w przypadku zdradzenia "tajemnicy" narusza nie tylko uczucia religijne ale także następuje na własną wiarygodność i moralność.
@lemiel, czy "jest" oznacza "jest naigrywaniem się"? Jeżeli tak, to odpowiedz, czy według Ciebie narusza uczucia religijne wierzących?
Tak, naigrywaniem.
O ile ja jestem wierzący, to moich nie narusza.
Ale takich co im życie ratuje odkładanie zasad katolickich na bok na czas pewnych czynności, to może naruszać. Ale oni nie wpadną na takie porównanie (w domyśle samodzielnie).
http://chetkowski.blog.polityka.pl/?p=155 - polecam jako kontekst;)
zresztą do stałej lektury tez jak najbardziej...
@Kasia, dawno temu uknuto opinię, że obiekt obserwowany nie jest "żywiołowy". Obserwacja zmienia obserwowane obiekty. Przyznaję, że nie rozumiałem wówczas o co w tej definicji chodzi.
Teraz ROZUMIEM!
jak dla mnie - blog Chętkowskiego jest rewelacyjny; niezłe poczucie humoru i ciekawe obserwacje (vide: poprzedni wpis o pornografii:D)
@Kasia,rzeczywiście, wart jest czytania. Dziękuję za namiar na ten interesujący blog.
Święte słowa:))
A mnie się baaardzo podoba wierszyk ale równie ciekawe jest słowo 'oboma':)))
Co do gg, to wystarczy wyciąć serwery na firewall'u i żadna inwigilacja nie będzie potrzebna :P
Ciekawe to:) Ale szefowie sprawdzają często kto i jak łączy się z internetem, więc i tak by wyszło:)
Co do meebo, to raczej ochrony przed inwigilacją nie zapewni, a i meebo da się "wyciąć". Jak zwykle wszystko jest kwestią czasu i determinacji ;)
Jak zwykle jestem pod wrażeniem Twoje twórczości.....pod wielkim wrażeniem:)
Esperanto... piękna idea, uważam, że uniwersalny język świata nie powinien być też czyimś narodowym językiem jak angielski. ale czy Esperanto rzezywiście kiedyś stanie się tym, czym powinno się stać?
do przedmówcy - Raczej wątpię, choć szczerze chciałbym, bo zdecydowanie łatwiejszy niż angielski.
Ja też nie wierzę..angielski króluje. Przecież wprowadzali esperanto z myślą, że będzie międzynarodowym językiem...i tak się nie stało...ani się nie stanie.
Bardzo fajne.
Poproszę jeszcze wersję w Esperanto :)
Baby - mylisz się, esperanto JUŻ jest językiem międzynarodowym od wielu lat. Ok. 2 milionów ludzi na świecie posługuje się nim, a ich liczba stale rośnie, m. in. dzięki internetowi. J.kop - to od nas wszystkich zależy, który język w przyszłości będzie powszechnie używany do kontaktów pomiędzy narodami, od Ciebie też. Ogromna masa ludzi posługując się nim każdego dnia na międzynarodowych spotkaniach, imprezach i we własnych domach (dla 2 tysięcy dzieci na świecie esperanto jest pierwszym językiem którym się posługują w domu) dowodzi cały czas, że język miłości i przyjaźni stworzony przez naszego rodaka jest żywy.
:):):)
Ładne :)
a jak coś przerasta kabaret IMO przestaje być śmieszne