Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
środa, 17 sierpnia 2011
Dwadzieścia lat minęło
Dwadzieścia lat już ludzi łączy, podobny jest do dzikich kłączy, oplata prawie całą Ziemię, łączy i dzieli polskie plemię. Dzisiaj dwadzieścia lat już mija, wytrysnął niczym piwo z kija, ożywczy smak doceni wielu, BITNET pomimo Peerelu! MILNET, ARPANET jest dostępny, w CERN też zagląda lud podstępny, wszystko "dla dobra", "dla nauki". Obserwowano więc z zachwytem, jak goni w sieci bit za bitem, mozolnie bucząc i powoli, jak ta golarka, która goli, harcerskie radio też o sieci, wspaniałe czasy, łezka leci... EXPERT co plótł nam w usenecie, minęło dziś dwudziestolecie, czy aż tak wiele się zmieniło? Szybciej się żyje niż się żyło, modem "na gumę" nie jest w modzie, lecz wielu żyje w ciemnogrodzie. Wciąż bełkot, wyzwisk moc i waśnie, tak to wyglądać miało? Zaś, nie! Rzucono perły między ludzi, powszechny dostęp durni budzi, zaistnieć chcą za wszelką cenę, i z byle gównem na arenę! Omamić, zniszczyć, byle górą! I swą postawą tak ponurą psują relacje, zniesmaczają, brudzą i śmiecą, zachwaszczają. Nie warto się daremnie żalić, dziś jest rocznica! Jest co chwalić! Powoli rósł nam, choć niezdarnie, dzisiaj studentów tłum w Plearnie, a Kluska, ale to już wiecie, pomyślał także o Onecie! Polbox, kto dzisiaj to pamięta? Po Internecie lud się pęta, mówiąc mam "gugle" w komputerze, mnie to nie dziwi mówiąc szczerze. Internet trafił nam pod strzechy i gdy się czasem robią "zwiechy" nerwowość wzrasta i są kłótnie, a kiedy wiatr kabelek "utnie", snują się groźni i bez celu, Internet zabrał duszę wielu. Jak żyć bez czata? Bez portali? Bez Internetu? Świat się wali! Tak żyć się nie da! Rozpacz, trwoga! - Ja MUSZĘ dostęp mieć do bloga! Wstecz lat dwadzieścia, gdzieś o świcie, Internet wtargnął w nasze życie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz