Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strachy na Lachy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą strachy na Lachy. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 1 stycznia 2018
Co się z nami stało?
"Jestem po prostu piekielnie zajęty". TVP nie pokaże "Szopki noworocznej"
- Nie przewiduję szopki w tym roku. Chociażby dlatego, że jestem po prostu piekielnie zajęty. W firmie jest tyle obowiązków… Wtedy miałem nagromadzone materiały z paru lat, teraz musiałbym wziąć trzy miesiące urlopu – mówi w rozmowie z wp.pl Marcin Wolski.
Tłumaczy, że nie wypadałoby mu tego robić na własnej antenie. Jak zauważa portal to dziwne stwierdzenie, bo Wolski jest dyrektorem TVP2, a szopka była emitowana w TVP1. Emitowaną w ubiegłym roku "Szopkę w muzeum" oglądało średnio 775 tys. widzów. Powtórkę już milion.
Odkąd jest całoroczna, to nie ma powodu robić dodatkowej?
A ten staromodny, pstrokaty ludowy wyjec z ubiegłej epoki na TVP przypominał wiejskie spotkanie przy darciu pierza! Szopka na powitanie Nowego Roku?
czwartek, 21 lutego 2013
Janek z psychiatryka
Janek z psychiatryka - śpiewa Bartek Kalinowski
piątek, 15 lutego 2013
Strachy na Lachy?
strachy na Lachy
Skoro strachy na Lachy znaczy to tyle co 'nie ma czego się bać', to co mówi ta fraza o Lachach? Że są:
(a) dzielni i odważni (próżny to trud straszyć taki odważny lud);
(b) bojaźliwi (takie strachy obliczone są na wystraszenie co najwyżej Lachów, ale na mnie nie robią najmniejszego wrażenia).
Która z tych interpretacji jest właściwa?
(a) dzielni i odważni (próżny to trud straszyć taki odważny lud);
(b) bojaźliwi (takie strachy obliczone są na wystraszenie co najwyżej Lachów, ale na mnie nie robią najmniejszego wrażenia).
Która z tych interpretacji jest właściwa?
Porzekadło strachy na Lachy jest już znane od XVII w., podaje je m.in. „Słownik języka polskiego” S. B. Lindego. Sądzę, że słuszna jest pierwsza interpretacja, podana w punkcie (a). Tak bowiem można rozumieć infomacje zamieszczone w innym słowniku polszczyzny, tzw. wileńskim:
„Polaka Ruś Lachem mianuje. Strachy na Lachy, przysłowie pospolite, t.j. to są próżne strachy”.
Powtórzmy zatem: strachy na Lachy to są próżne strachy! Argumentem dodatkowym może być też wypowiedź bohatera Pana Tadeusza:
„Oj, biada mnie żem nie miał choć jednej armaty! / Dobrze mówił Suworów: «Pomnij, Ryków kamrat, / Żebys nigdy na Lachów nie chodził bez armat!»”. Wynika więc z tego, że Lachów należało sie bać.
Zupełnie inaczej objaśnia to wyrażenie Zygmunt Gloger w Encyklopedii staropolskiej, por. „Odwieczne wyrażenie «strachy na lachy» znaczy:
(niech) strachy idą na (suche) lasy, tak jak dotąd wszystkim klęskom lud życzy, aby poszły na «suche lasy»”.
Z. Gloger – jak wynika z przytoczonego cytatu – traktuje lachy nie jako nazwę własną, etniczną 'Polacy', ale jako 'wielkie, gęste, ciemne lasy', tzn. nazwę zgrubiałą od las; a całe wyrażenie jest formą „zażegnania” nieszczęść. — Krystyna Długosz-Kurczabowa, Uniwersytet Warszawski
Strachy Na Lachy: A my nie chcemy uciekać stąd
Stanął w ogniu nasz wielki dom
Dym w korytarzach kręci sznury
Jest głęboka, naprawdę czarna noc
Z piwnic płonące uciekają szczury
Krzyczę przez okno, czoło w szybę wgniatam
Haustem powietrza robię w żarze wyłom
Ten co mnie widzi ma mnie za wariata
I woła - Co jeszcze świrze Ci sie sniło?
Więc chwytam kraty rozgrzane do białości
Twarz swoją w ogniu widzę, twarz w przekleństwach
A obok sąsiad patrzy z ciekawością
Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa
Lecz większość śpi nadal, przez sen się uśmiecha
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie
Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa
Na rusztach łóżek milczy przerażenie
Ci przywiązani dymem materacy
Przepowiadają życia swego słowa
A nam pod nogami żarzą się posadzki
Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach
Dym coraz gęstszy obcy ktoś się wdziera
A my wciśnięci w najdalszej sali kąt
Tędy! - wrzeszczy - Niech was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekać stąd!
x3:
A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Subskrybuj:
Posty (Atom)