Sama ten los wybrałaś, ty słodki głuptasku,
ten ogród i te kotki... Wciąż szukasz poklasku?
Chcesz pochwał? Pośród innych mam cię zauważyć?
Zdarzenie to przypadek, nie musi się zdarzyć.
Dbasz o piękno? Pomagasz? To miło, wspaniale,
ale nikt cię nie zmuszał, nie musiałaś wcale!
Rób, co lubisz, nieważny przecież ten świat cały,
i nie powinnaś Elu skamleć o pochwały!
Bo szukając w uznaniu, w czczej chwale poklasku,
zatracisz sens swej pracy, znajdziesz się w potrzasku.
Zanim te twoje żale, śmiech pusty pogrzebie,
zrozum, że nie dla innych, to robisz dla siebie!
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz