Uznawszy ciągłość władzy, sobie uzurpując prawo cofania zasług, wrogom w twarze plując, na bardzo grząskim gruncie swe stawiają kroki. Biorą lekcję głupoty? Ot, na psa uroki!
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
poniedziałek, 26 marca 2018
czwartek, 22 marca 2018
Ciężar
Wybaczając innym, bierzemy na siebie ciężar współwiny. Ciężar człowieczeństwa.
Ujmę to jak potrafię najprościej:
Wybaczając innym, bierzemy na siebie ciężar bycia ludźmi.
Ujmę to jak potrafię najprościej:
Wybaczając innym, bierzemy na siebie ciężar bycia ludźmi.
niedziela, 18 marca 2018
środa, 14 marca 2018
niedziela, 4 marca 2018
Midi i fluidsynth
Zachciało mi się posłuchać brzmienia midi.
Okazało się, że globalne uruchomienie usługi fluidsynth wyłączało dźwięk pulseaudio. Wyglądało to tak:
Zgodnie z tym, co przeczytałem tutaj, aby zapobiec konfliktowi alsa z pulseaudio, wkopiowałem plik /usr/lib/systemd/system/fluidsynth.service do /usr/lib/systemd/user/fluidsynth.service
Wykonałem polecenie w konsoli: systemctl --user start fluidsynth
Powyższe polecenie uruchamia fluidsynth i od tej chwili można słyszeć odtwarzane pliki *.mid w głośnikach komputera, a odtwarzanie poprzez pulseaudio działa nienagannie i bez konfliktu.
Oczywiście należy wcześniej wybrać odpowiedni strumień wyjściowy:
Na przykład w tym prostym odtwarzaczu w “MIDI setup” wybieramy:
Automatyczny start usługi fluidsynth.
Dodanie do autostartu jest wygodne, chociaż niekonieczne, bo nie zawsze chcemy słuchać plików midi i niepotrzebnie obciążać system:
Zawartość mojego pliku /home/user/.config/autostart/fluidsynth.desktop:
[Desktop Entry]
Type=Application
Version=1.0
Name=Fluidsynth
Comment=fluidsynth script
Exec=systemctl --user start fluidsynth
StartupNotify=false
Terminal=false
Uzupełnienie:
Niestety powyższy plik konfiguracyjny nie sprawdził się u mnie w Antergos ponieważ blokował start usług wine.
Skorzystałem z tej porady tworząc skrypt /home/user/bin/fluidsynth.sh:
#!/bin/bash
(sleep 180s && systemctl --user start fluidsynth) &
i zmodyfikowałem zawartość mojego pliku
/home/user/.config/autostart/fluidsynth.desktop:
[Desktop Entry]
Type=Application
Version=1.0
Name=Fluidsynth
Comment=fluidsynth script
Exec=/home/user/bin/fluidsynth.sh
StartupNotify=false
Terminal=false
Dla pamięci:
Zatrzymujemy usługę fluidsynth poleceniem: systemctl --user stop fluidsynth
Status usługi sprawdzimy poleceniem: systemctl --user status fluidsynth
Restart pulseaudio można wykonać m.in. poleceniem: pulseaudio -k
Lektura:
https://wiki.archlinux.org/index.php/FluidSynth
https://bugs.archlinux.org/task/50122
http://tedfelix.com/index.html
https://milewskisite.wordpress.com/2017/05/26/przewodnik-teda-po-midi-w-linuxie/
http://pphidden.wixsite.com/compifont
https://sites.google.com/site/soundfonts4u/
http://www.synthfont.com/links_to_soundfonts.html
https://www.muquit.com/muquit/software/mplaymidi/mplaymidi.html
wtorek, 20 lutego 2018
Myślenie jest przereklamowane
Zmusił się do myślenia. We łbie zatrzeszczało! Sapnął pełen zdziwienia:
- Mnie by się nie chciało.
- Mnie by się nie chciało.
Tak dobrze się zapowiada
- Bój to miał być ostatni? Myśl kołacze się blada.
On nadal w życiowej matni... tak dobrze się zapowiada!
Sędziwych lat dożył cało i chwalić się może wynikiem:
- Mnie to się życie udało! Wciąż trafiam do kibla z sikiem!
On nadal w życiowej matni... tak dobrze się zapowiada!
Sędziwych lat dożył cało i chwalić się może wynikiem:
- Mnie to się życie udało! Wciąż trafiam do kibla z sikiem!
niedziela, 11 lutego 2018
czwartek, 8 lutego 2018
Kaufland dba o smakoszy
Etykiety:
ADHD,
atak serca,
ból zęba,
Kaufland,
Koks,
korona,
Milo,
Pieprzna Zośka,
Piernikowy foch,
piwo,
Płocha Gocha,
Porter,
Swojskie,
Szaman,
Sztos,
Wesołe Ziele,
Wilczy Dół
wtorek, 6 lutego 2018
W niedzielę (myślenie) nieczynne
Handlowcy się cieszą z niedziel bez handlu, bo ludzie są w większości idiotami i będą zgarniali do koszyków co popadnie, gdy w tle będzie im się paliła lampka:
- w niedzielę nie kupię, w niedzielę nieczynne!
I sprzedaż wzrośnie!
W tym także bzdetów zalegających półki, po które nikt by nie sięgnął, a w sytuacji zbiorowej psychozy da się to wyeksponować i ogłupionym baranom podsunąć!
- w niedzielę nie kupię, w niedzielę nieczynne!
I sprzedaż wzrośnie!
W tym także bzdetów zalegających półki, po które nikt by nie sięgnął, a w sytuacji zbiorowej psychozy da się to wyeksponować i ogłupionym baranom podsunąć!
sobota, 3 lutego 2018
Zabawna pani na pewnym czacie
Los jest łaskawy jeśli nie znacie zabawnej pani na pewnym czacie.
Natrętna niczym brzęcząca mucha. Zaledwie wejdziesz, już cię przesłucha. Spyta o pracę, rodzinę, dzieci, jaka pogoda i “jak ci leci?”. Jakie na obiad miałeś dziś dania? I nieraz lekcję da gotowania. Jak robi rosół, placki, opowie. Wiele tematów naraz ma w głowie. Ile zarabiasz, jaką masz pracę, czy włosy długie, a może glacę? Zna na nastrojach się wyśmienicie, leczy depresje, złamane życie...
Z pięć razy spyta, czy bierzesz leki? Łatwo nie zwiejesz od jej “opieki”.
W ciągu wieczoru ten temat wraca. Drąży, docieka, znów pyta, maca...
Myśli, że misję ma do spełnienia? Stąd te pytania, aż do znudzenia?
A spróbuj milczeć! Tak się nakręci, że sama z sobą gada i smęci! Wszyscy się chyba na nią zmówili? Tak sobie myśli. Narzeka, kwili. A gdy się zmęczy, chlapnie łyk piwa, to znośna nawet jakiś czas bywa.
Jeśli przedobrzy, nie znam ilości, znów doprowadza innych do złości. Lekko podpita naprawia życie. Innym. I wstaje z kacem o świcie. Przemęczy w pracy się do wieczora. Włącza czat, innym ”pomagać" skora. Stuka w klawisze bardzo niedbale, nim wciśnie Enter nie czyta wcale! Słowne potworki błądzą po czacie. Zabawna pani na pewnym czacie.
Natrętna niczym brzęcząca mucha. Zaledwie wejdziesz, już cię przesłucha. Spyta o pracę, rodzinę, dzieci, jaka pogoda i “jak ci leci?”. Jakie na obiad miałeś dziś dania? I nieraz lekcję da gotowania. Jak robi rosół, placki, opowie. Wiele tematów naraz ma w głowie. Ile zarabiasz, jaką masz pracę, czy włosy długie, a może glacę? Zna na nastrojach się wyśmienicie, leczy depresje, złamane życie...
Z pięć razy spyta, czy bierzesz leki? Łatwo nie zwiejesz od jej “opieki”.
W ciągu wieczoru ten temat wraca. Drąży, docieka, znów pyta, maca...
Myśli, że misję ma do spełnienia? Stąd te pytania, aż do znudzenia?
A spróbuj milczeć! Tak się nakręci, że sama z sobą gada i smęci! Wszyscy się chyba na nią zmówili? Tak sobie myśli. Narzeka, kwili. A gdy się zmęczy, chlapnie łyk piwa, to znośna nawet jakiś czas bywa.
Jeśli przedobrzy, nie znam ilości, znów doprowadza innych do złości. Lekko podpita naprawia życie. Innym. I wstaje z kacem o świcie. Przemęczy w pracy się do wieczora. Włącza czat, innym ”pomagać" skora. Stuka w klawisze bardzo niedbale, nim wciśnie Enter nie czyta wcale! Słowne potworki błądzą po czacie. Zabawna pani na pewnym czacie.
niedziela, 28 stycznia 2018
Realia
Żona spasiona na boku leży, serial ogląda i zęby szczerzy. Czasem obetrze cicho łzę w oku, wzrusza się leżąc sobie na boku. Mąż, czy konkubent, to bez znaczenia, za nią się kładzie i... do pieprzenia! Tak, do pieprzenia dziad się zabiera. Piwska się ochlał. Smród jak cholera. Babsko nie czuje, bo nos ma z przodu. Piwa nie czuje i potu smrodu. Już jej ostrożnie zsunął majtasy i się zabiera za wywijasy.
Baba z początku się nie odzywa, ale wkurwiona... obraz się kiwa. Kiwa się obraz w telewizorze, więc się wydziera:
- Skończ wreszcie, może! Ja tu oglądam sobie seriale, a ty się pieprzyć tylko chcesz stale! Na bezrobociu gnijesz w chałupie i na okrągło myślisz o dupie!
I raptem z łokcia prosto go w jaja! Zapał w mig osłabł, opadła faja! Dziad jęczy z bólu, obraz się kiwa. Zwyczajna miłość, taka prawdziwa.
Baba z początku się nie odzywa, ale wkurwiona... obraz się kiwa. Kiwa się obraz w telewizorze, więc się wydziera:
- Skończ wreszcie, może! Ja tu oglądam sobie seriale, a ty się pieprzyć tylko chcesz stale! Na bezrobociu gnijesz w chałupie i na okrągło myślisz o dupie!
I raptem z łokcia prosto go w jaja! Zapał w mig osłabł, opadła faja! Dziad jęczy z bólu, obraz się kiwa. Zwyczajna miłość, taka prawdziwa.
sobota, 13 stycznia 2018
piątek, 5 stycznia 2018
Błogosławieni nieuświadomieni
Profesor z długą brodą, bardzo okazałą,
wyszedłszy raz z uczelni na przechadzkę małą,
napotyka studenta. Z wykładów twarz znana.
Student kłania się nisko, mina skłopotana,
biedny coś tam mamrocze:
- Panie profesorze ...
- Słucham? Odrzekł profesor.
- Czy profesor może...
- Chciałeś mnie o coś spytać, tak człowieku młody?
- Mam pewne wątpliwości, co do pańskiej brody.
- Panie profesorze ...
- Słucham? Odrzekł profesor.
- Czy profesor może...
- Chciałeś mnie o coś spytać, tak człowieku młody?
- Mam pewne wątpliwości, co do pańskiej brody.
Kiedy już pan profesor w łóżku się położy
i czeka sobie błogo zanim sen go zmorzy,
to co z brodą? Kołderką ją przed snem okrywa,
czy na wierzchu tymczasem leży broda siwa?
Profesor zaskoczony stracił myśli wątek
Profesor zaskoczony stracił myśli wątek
i mamrocze:
- Ja? Nie wiem...
- Ja? Nie wiem...
I to był początek!
Parę dni już minęło po tamtym pytaniu,
Parę dni już minęło po tamtym pytaniu,
gdy spotkali się znowu:
- Uduszę cię draniu!
- Uduszę cię draniu!
Wrzasnął głośno profesor zachrypniętym głosem.
- Spać nie mogę, wciąż walczę z uciążliwym losem!
Na wierzchu trzymam brodę, czy schowam w pościeli,
nijak usnąć nie mogę! Diabli spokój wzięli!
czwartek, 4 stycznia 2018
Miłej zabawy!
Tak się bawią po kielichu Rosjanie:
A taką zabawkę sprzedają Chińczycy, którą Rosjanie chętnie kupują:
Tak to działa:
Każdy gracz bierze joystick w dłoń. Prowadzący lub jeden z graczy rozpoczyna grę, naciskając główny przycisk na środku konsoli, do której są podłączone joysticki. Następnie konsola zaczyna migać na czerwono w rytm niepokojącej muzyki znanej z najlepszych tradycyjnych horrorów.
Muzyka gra przez 5-10 sekund, zwiększając atmosferę grozy. A potem, nagle, gdy napięcie osiągnie apogeum - huk! - muzyka zatrzymuje się, a na konsoli świeci zielony sygnał.
Teraz musisz nacisnąć przycisk na joysticku tak szybko, jak to możliwe. Kto naciśnie ostatni - zostanie rażony impulsem prądu!
Jeśli gracz nie opanuje nerwów i naciśnie przycisk, zanim zapali się zielone światło, również zostanie rażony impulsem prądu elektrycznego.
Miłej zabawy!
A taką zabawkę sprzedają Chińczycy, którą Rosjanie chętnie kupują:
Tak to działa:
Każdy gracz bierze joystick w dłoń. Prowadzący lub jeden z graczy rozpoczyna grę, naciskając główny przycisk na środku konsoli, do której są podłączone joysticki. Następnie konsola zaczyna migać na czerwono w rytm niepokojącej muzyki znanej z najlepszych tradycyjnych horrorów.
Muzyka gra przez 5-10 sekund, zwiększając atmosferę grozy. A potem, nagle, gdy napięcie osiągnie apogeum - huk! - muzyka zatrzymuje się, a na konsoli świeci zielony sygnał.
Teraz musisz nacisnąć przycisk na joysticku tak szybko, jak to możliwe. Kto naciśnie ostatni - zostanie rażony impulsem prądu!
Jeśli gracz nie opanuje nerwów i naciśnie przycisk, zanim zapali się zielone światło, również zostanie rażony impulsem prądu elektrycznego.
Miłej zabawy!
poniedziałek, 1 stycznia 2018
Co się z nami stało?
"Jestem po prostu piekielnie zajęty". TVP nie pokaże "Szopki noworocznej"
- Nie przewiduję szopki w tym roku. Chociażby dlatego, że jestem po prostu piekielnie zajęty. W firmie jest tyle obowiązków… Wtedy miałem nagromadzone materiały z paru lat, teraz musiałbym wziąć trzy miesiące urlopu – mówi w rozmowie z wp.pl Marcin Wolski.
Tłumaczy, że nie wypadałoby mu tego robić na własnej antenie. Jak zauważa portal to dziwne stwierdzenie, bo Wolski jest dyrektorem TVP2, a szopka była emitowana w TVP1. Emitowaną w ubiegłym roku "Szopkę w muzeum" oglądało średnio 775 tys. widzów. Powtórkę już milion.
Odkąd jest całoroczna, to nie ma powodu robić dodatkowej?
A ten staromodny, pstrokaty ludowy wyjec z ubiegłej epoki na TVP przypominał wiejskie spotkanie przy darciu pierza! Szopka na powitanie Nowego Roku?
wtorek, 26 grudnia 2017
Życzenia niekoniecznie świąteczne
Człowiek wykorzystuje bardzo rozmaity arsenał dopingowy wobec bliźnich. Przecież i oklaski są dopingiem. Pochwały, czy te szczere, czy też lipne, bo wyrachowaniem powodowane, dyplomy uznania, premie, ordery, awanse są dopingiem!
Wspólne zasiadanie do posiłków stwarza okazję do rozmowy i pozwala na patrzenie w oczy współbiesiadnikom. Szczególnie uroczyste świąteczne spotkania są ku rozmowom wręcz niebywałą okazją. I grono bywa liczniejsze, i atmosfera świąteczna łagodzi obyczaje. Aura rodzinnej serdeczności wyzwala w nas dobre samopoczucie i dopinguje do większych starań. Tak dopingujmy się do dobrego przy każdej okazji.
Ubodzy, nie, nie finansowo, głównie ci ubodzy umysłowo, wytyczają sobie często cel, czyli nachapanie się finansowe. Żaden z tych kretynów nie zastanawia się nad tym, co będzie po przypuszczalnym osiągnięciu pułapu tych idiotycznych marzeń? Odpowiedź jest prostsza niż się wydaje. Nie ma końca w tej spirali pazerności, dopóki nie spadnie się do punktu startu lub zdrowie zablokuje ten kretyński wyścig, w którym bliscy zostają porzuceni już na linii startu.
Jest jednak długofalowa lokata, o której żaden broker nam nie mówi. Lokata mocno procentująca z każdym spadającym na nas ciężarem przeżytych lat. To lokata w kochającą się rodzinę, dobranych przyjaciół i odpowiedni krąg znajomych.
I takiej lokaty wszystkim życzę!
Dopingujmy się wzajemnie do dobrego!
Wspólne zasiadanie do posiłków stwarza okazję do rozmowy i pozwala na patrzenie w oczy współbiesiadnikom. Szczególnie uroczyste świąteczne spotkania są ku rozmowom wręcz niebywałą okazją. I grono bywa liczniejsze, i atmosfera świąteczna łagodzi obyczaje. Aura rodzinnej serdeczności wyzwala w nas dobre samopoczucie i dopinguje do większych starań. Tak dopingujmy się do dobrego przy każdej okazji.
Ubodzy, nie, nie finansowo, głównie ci ubodzy umysłowo, wytyczają sobie często cel, czyli nachapanie się finansowe. Żaden z tych kretynów nie zastanawia się nad tym, co będzie po przypuszczalnym osiągnięciu pułapu tych idiotycznych marzeń? Odpowiedź jest prostsza niż się wydaje. Nie ma końca w tej spirali pazerności, dopóki nie spadnie się do punktu startu lub zdrowie zablokuje ten kretyński wyścig, w którym bliscy zostają porzuceni już na linii startu.
Jest jednak długofalowa lokata, o której żaden broker nam nie mówi. Lokata mocno procentująca z każdym spadającym na nas ciężarem przeżytych lat. To lokata w kochającą się rodzinę, dobranych przyjaciół i odpowiedni krąg znajomych.
I takiej lokaty wszystkim życzę!
Dopingujmy się wzajemnie do dobrego!
środa, 20 grudnia 2017
Czytelnicza nagonka
Kiedyś, w zasadzie wiele razy, mówiłem, pisałem, że ludzi się lekceważy do chwili, aż swoje wypociny przeleją na papier. O! Wówczas ich się słucha! Znaczy się, czyta! Przecież to książka! Autor wziął i napisał!
Gdyby wyłaził ze skóry i łapał za guzik, wymuszał u przypadkowych słuchaczy skupienia i uwagi nad tym, co ma do powiedzenia? W dupie mieli by jego "rewelacje"! Ale on książkę napisał! Czytajmy zatem!
Gdyby wyłaził ze skóry i łapał za guzik, wymuszał u przypadkowych słuchaczy skupienia i uwagi nad tym, co ma do powiedzenia? W dupie mieli by jego "rewelacje"! Ale on książkę napisał! Czytajmy zatem!
czwartek, 14 grudnia 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)