Dawno już docenia jego fantazję.
Jest tylko jeden kłopot, dzieciak ma dopiero 5 lat i za tymi nowymi, ostatnio namiętnie przez Donalda opowiadanymi, zupełnie nie nadąża.
Muszę i ja przyznać, że doceniam zmyślność tego jegomościa ale żeby aż tak Go ponosiło?
Mógłby chociaż odrobinę realizmu wpleść w te swoje bajdurzenie!
Rozumiem, że bardzo mu zależy na załapaniu jak największej połaci sukna, tylko czy tak przystoi?
Wolę już takich, co nie usiłują z Polski na siłę robić Japonii, Irlandii, a przede wszystkim... balona z wyborców.
Oprócz chęci, chciejstwa, czy jak by tego nie zwał, są jeszcze rozsądne kalkulacje w rodzaju CZY TAK SIĘ OBECNIE DA ZROBIĆ?
W przysłowiu piekło jest wybrukowane właśnie takimi dobrymi chęciami.
Pomijam fakt, mojej niewiary w tak zwane dobre chęci zezowatego bajkopisarza, ale jeżeli On wierzy w to co baja, to nadchodzą złe czasy dla rozumu!
Czasem zastanawiam się, czy gorzej jest dla narodu gdy demokracja cierpi, czy jak rozum śpi?
Komentarze:
Przemek Piórkowski | 25 października 2007,03:16:43
Ano, Kaczyński (przypadkiem) wsadził Tusku na minę, moim zdaniem. Tusk nie ma szans zrealizować tego, co zapowiedział bo kosztowałoby go to utratę partii. Lud nienawidzi reformatorów. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz