piątek, 29 stycznia 2010

Kulinarnie.

Ostatnio po przeczytaniu ile konserwantów jest w "zdrowej, ekologicznej kapuście kiszonej" sam zakisiłem. Ciekawe co mi z tego wyjdzie?

Zanim się ukisi, podaję przepis na kapustę marynowaną, polecam jest łatwy w wykonaniu a efekt? Palce lizać.

biała kapusta, = 1 główka średniej wielkości
cebula = 1sztuka
papryka czerwona = 1 sztuka (nie koniecznie, nie każdy lubi)
marchew = kilka sztuk
jabłka = 2-3 sztuki
woda = 1 litr

cukier = 100 g (0,5 szklanki = 8 łyżek stołowych)
ocet = 100 g (10 % ) (0,3 szklanki = 6 łyżek stołowych)
sól = 2 łyżki

Marynata:
Woda, sól i cukier, gdy zacznie się gotować, trzeba wlać ocet i zalać kapustę.
Kapustę szatkujemy lub kroimy ostrym nożem na grubość około 2mm, jabłka także.


















Paprykę kroimy w paski, cebulę drobno kroimy, marchew ścieramy na tarce o dużych oczkach.


















Wszystko mieszamy w misce, (ja dodaję trochę świeżo zmielonego pieprzu) przekładamy do naczynia kamionkowego lub słoja, ubijamy (ręką), przyciskamy talerzem i zakręconym słoikiem wypełnionym wodą lub innym ciężarkiem. Ja niczym nie przyciskam.

Zalewamy gorącą marynatą. Marynuje się tak około 12 godz. (nie musi stać w lodowce, u mnie stoi przykryta na szafce). Może tak stać nawet dwa tygodnie. Wybieramy potrzebne ilości surówki odciskając marynatę do naczynia.



































































Uwielbiam taką kapustkę, jest lekko strawna i chrupiąca.

Ważna uwaga, główka kapusty powinna być spłaszczona i biała. Te zielone i "wysokie" główki są łykowate.

czwartek, 21 stycznia 2010

Talent? Zdolność do niczego?

Dawno temu pisałem, że tylko wygłodzony a nawet zagłodzony artysta tworzy cokolwiek wartościowego. A jeżeli dodatkowo jest dajmy na to nieszczęśliwie zakochany to czegóż więcej potrzeba do stworzenia arcydzieła?

Uciemiężenie powoduje wymuszenie nadnaturalnych zdolności do egzystowania wbrew przeciwnościom i szykanom. Łatwość życia doczesnego owocuje miałkością talentów.

Co jest powszechnie akceptowane tu i teraz bez zastanowienia i krzty krytyki, staje się niczym z upływem czasu.

Nie DODA do dorobku światowej kultury zupełnie nic pewne swego beztalencie chociażby próbowało to czynić niejako na WYDRĘ.

I w tym jest jakaś pociecha!



Komentarze:

Koval | 21 stycznia 2010,00:55:26
Łatwość życia doczesnego owocuje miałkością talentów.

cholera... to prawda
kkk | 21 stycznia 2010,00:56:25
Zgadza się tygrysie!
Koval | 21 stycznia 2010,00:57:35
mam ostatnio głód, straszny, kreatywności. brakuje inspiracji
kkk | 21 stycznia 2010,01:01:16
Głupio tak oczywiste metody przypominać, he, he!
Alkohol zabija zwyrodniałe, zbyteczne neurony powodując tym samym, że stado może szybciej biegnąć. Biegnąć na spotkanie przyszłości.

Nic bardziej nie inspiruje jak poczucie winy po wielkim chlaniu!
Koval | 21 stycznia 2010,01:04:39
jakbyś wiedział że wczoraj była libacja. tylko kurcze - mam poczucie winy żem wydał 20zł na wódkę :P
kkk | 21 stycznia 2010,01:08:50
Tak niewiele? Słabo inwestujesz w talent, ha, ha!

Poczucie winy już masz za niewielkie pieniądze.

Teraz rozejrzyj się za sposobem odpokutowania.

Twoja pokuta może mieć duże niebieskie (zielone) oczy. Ewentualnie możesz coś nagryzmolić na swoim blogu ale to łatwizna. Godna tego "chlania" za 20 zet.
quackety | 21 stycznia 2010,02:17:41
To jest bardzo prawdziwe.

Dlatego należy docenić ludzi, którzy stopniowo osiągają coraz większe sukcesy.

Mówią że sukces motywuje. Jednak dla niektórych, odpowiednio wysokie zarobki, lub osiągnięcie czegoś o czym długo marzyli zupełnie niszczą motywację. Potrzebna jest dopiero siła woli i konsekwencja aby wciąż stawać się lepzzym. I guess.
KoVaL.com.pl [wierzę w...] :: koval | 21 stycznia 2010,11:06:55
S.E.S.J.A.

Nie wiem co jest w tym takiego szczególnego, ale mimo wszystko w czasie sesji człowiek czuje się wyjałowiony umysłowo. Nawet najtrudniejsze czynności życiowe sprawiają duży ból.

Wniosek: 2 2 = Auć
quackety | 21 stycznia 2010,11:08:34
@koval: muszę się zgodzić, kac utrudnia myślenie.
Marsjanin | 21 stycznia 2010,12:08:09
Hmm, a takiego Presleya jak rozumiem świat już zapomniał? ;)
kkk | 21 stycznia 2010,13:02:04
@Marsjanin, Presley jest przykładem do czego doprowadza przekarmienie artysty. Miał za dobrze, he, he! Dobrobyt doprowadził go do zguby.
quackety | 21 stycznia 2010,13:04:14
Presley to ciężkie dzieciństwo i tysiące godzin praktyki już od małego.
... | 21 stycznia 2010,16:50:06
...wczytałam się z upodobaniem w tekst i poszperałam "pod podszewką" słów nawet ...gratuluję ponadczasowości sformułowania: "Co jest powszechnie akceptowane tu i teraz bez zastanowienia i krzty krytyki, staje się niczym z upływem czasu." ...i mam nadzieję, że nie ja jedna odczytuję to zdanie szerzej niźli w kontekście popkulturki śpiewanej wyłącznie

sobota, 16 stycznia 2010

Papierowa książka nie zniknie?

Przeczytałem na blogu JACKA KINGA o ciekawym urządzeniu a mianowicie o Expresso Book Machine (EBM). To cudo potrafi 300 stronicową książkę wydrukować i oprawić w cztery minuty! A koszt "produkcji" takiej książki? Prawie żaden. Ciekawych zapraszam do przeczytania całości na wspomniany blog.



Komentarze:

vmario | 15 stycznia 2010,23:27:58

> W obecnej wersji, EBM jest w stanie wydrukować 300 stronicową książkę w cztery minuty, a koszt, wraz z kolorową okładką, wynosi około $3.

Brzmi tak niewiarygodnie jak jakiś fake, nawet przy założeniu miernej "introligatorskiej" jakości takiej książki. Niemniej i tak jest to bardziej realne niż upowszechnienie się e-paperu w najbliższych pięciu latach :)

Swoją drogą, ciekawe ile by wytrzymała taka maszyna, gdyby ją postawić na uczelni, najlepiej teraz, przed sesją...

quest | 16 stycznia 2010,22:29:37

Wieszczę bankructwo Paula Coelho.

http://osnews.pl/paulo-coelho-udostepnia-w-internecie-wlasne-ksiazki/

http://paulocoelhoblog.com/pirate-coelho/

Krystek | 16 stycznia 2010,22:40:30

Papierowa książka ma tę przewagę na elektroniczną, że nie potrzeba prądu, aby ją przeczytać ;)


czwartek, 7 stycznia 2010

Wróżba na 2010 rok dla Pana Premiera.

Patrzy w szklaną kulę wróżka, już zaczyna drętwieć nóżka, wzrok z wysiłku jej mętnieje, nie pojmuje co się dzieje? Umie wróżyć dobrze przecie i jest z tego znana w świecie ale tu nie daje rady, tyle starań, efekt blady! Już sukcesu chwila bliska... Premier wpada wprost z boiska wyjaśniając słowem, gestem: - bo od bajek JA TU JESTEM!


Komentarze:

dwutleneksiarcyanu | 07 stycznia 2010,04:27:16

Można prosić wróżbę dla mnie? ;(

Livio | 07 stycznia 2010,07:16:45

> i jest z tego znana w świecie

O, tak ;D !


Wróżba na 2010 rok dla Pana Prezydenta.

Dobry rok! Tak wróżka kwili, już się mlaskać oduczyli, (to z zachwytu) więc od rana do wieczora, ta z podejrzliwości chora prominencja chce następna by kadencja takoż w jej władaniu była, a że jest w dążeniu siła, to realizacja bliska, bardziej niźli te boiska co cud ześle nagle z nieba, czego więcej życzyć trzeba? Ten rok tak pomyślny będzie dla Osoby Na Urzędzie, że go wspomni za lat wiele gdy opuszczą przyjaciele i gdy zdrowie podupadnie, co się może zdarzyć snadnie.

Wróżba dla Joggera na 2010 rok.

Rok się dobrze zapowiada, radość rośnie, złość opada, znikną kłótnie, zbędne spory, duchy, trolle i potwory, (już z Internet Explorera to do @zala nie dociera), wysyp mądrych komentarzy, każdy miły, żaden wraży, a EXCERPTA używanie wkrótce się tradycją stanie, ale zanim się zbudzimy będzie miło, gdy tak śnimy.


Komentarze:

konieckropka | 06 stycznia 2010,17:42:42

Cóż to za poezja wysokich lotów...

Grzegorz | 06 stycznia 2010,19:55:43

Uhm. Moja wróżba jest taka, spory procent blogerów przeniesie się na Wordpressa, jak tylko opanuje obsługę ichniejszego bota XMPP.

bobiko | 07 stycznia 2010,01:29:15

@Grzegorz ma rację. Jak tylko się wyrobię z wieloma rzeczami to się przeniosę :)

lemiel | 07 stycznia 2010,21:50:32

kkk jak zwykla na czasie.
A przenosiny olać, nie mam za dużo czasu na pisanie a co dopiero aktualizować co jakiś czas silnik wordpressa i się z tym użerać, a tak, to co jakiś czas jogger team aktualizuje php i tylko wystarczy mu zgłosić, że coś nie działa jak nie zauważą (wszystkiego testować nie muszą/będą).
Mnie tu dobrze. Innym "moim" też.

Przenoście się, na czytanie blogów trzeba mieć, czas, a to w realnym dorosłym życiu nie jest aż tak często spotykane, bez głównej Joggera nie jest aż tak łatwo.

Grzegorz | 07 stycznia 2010,21:52:00

lemiel: Bez przesady, aktualizacja Wordpressa to jedno kliknięcie myszy (wtyczki mogą być aktualizowane automatycznie).

lemiel | 07 stycznia 2010,21:54:49

Trochę narzekań na aktualizację albo pytań niepewnych (po raz kolejny, czy się uda) na blipie np. widuję. To nie świadczy za dobrze.

Kasia | 07 stycznia 2010,22:10:52

ja np. nie mam aż takiego parcia na blogowanie, żeby się włóczyć po sieci i szukać dla siebie miejsca. na joggera trafiłam za namową, wydawało mi się, że na chwilę, a jednak zostałam... zatrzymało mnie coś, czego nie znajdę gdzie indziej - trochę fajnych ludzi i klimat. być może teraz większość z tamtych ludzi pochowała się gdzieś na bokach, postów piszą mniej, ale jako ludzie pozostali, mam z nimi kontakt. i to mi wystarcza.

pomyślałam, że to nawet dobra wróżba, którą dał nam tu kkk - wędrowni mieszacze pójdą dalej (jak stado Hunów:P), a ci, co tu byli wcześniej i co lubili tu być - zostaną... i może o to właśnie chodzi;)


środa, 6 stycznia 2010

Wróżba dla panów na 2010 rok.

To jest dobry rok dla ciebie, będziesz jakby w siódmym niebie, bzykał wszystko co sie rusza, naprężonym niczym kusza, a gdy zbudzisz się spocony obok własnej grubej żony i snu zniknie magia wielka to popędzisz do kibelka. Gdy się sen na jawie ziści, konto jak laxigen sczyści to poczujesz się spełniony pracą jak wół dla swej żony.

wtorek, 5 stycznia 2010

Wróżba dla pań na 2010 rok.

Będziesz miała dobry rok, tłum przewinie się przez krok. I blondyni i bruneci, chuderlaki i atleci, i ledwo zipiący dziadek, który ci zapisze spadek.
Nazbyt szybko czas się zmienia, będzie spadek... lecz ciśnienia!



Komentarze:

torero | 05 stycznia 2010,10:52:50

ROTFL :)

Kasia | 05 stycznia 2010,16:04:17

nie bądź szowinistą... dawaj teraz wróżbę dla panów! ;)


piątek, 1 stycznia 2010

Nowy stary rok.

Strzelą korki szampana,
życzenia obłudne,
wzajemnie bita piana,
ach, jakie to nudne!

"Chciałbym..",prezydent powie,
premier też coś zmyśli,
a gdy będą "po słowie",
pójdą tam, skąd przyszli.

I będą balowali,
wcinali zakąski,
bo ogólnie ich "wali"
robotnik i związki.

Ciepłe posady mają
lat kilka z okładem,
a dziady niech spieprzają,
bo dziad będzie dziadem!

Dwa tysiące dziesiąty
świata nie naprawi,
ale odrzućmy smutek,
niech się każdy bawi!