czwartek, 21 stycznia 2010

Talent? Zdolność do niczego?

Dawno temu pisałem, że tylko wygłodzony a nawet zagłodzony artysta tworzy cokolwiek wartościowego. A jeżeli dodatkowo jest dajmy na to nieszczęśliwie zakochany to czegóż więcej potrzeba do stworzenia arcydzieła?

Uciemiężenie powoduje wymuszenie nadnaturalnych zdolności do egzystowania wbrew przeciwnościom i szykanom. Łatwość życia doczesnego owocuje miałkością talentów.

Co jest powszechnie akceptowane tu i teraz bez zastanowienia i krzty krytyki, staje się niczym z upływem czasu.

Nie DODA do dorobku światowej kultury zupełnie nic pewne swego beztalencie chociażby próbowało to czynić niejako na WYDRĘ.

I w tym jest jakaś pociecha!



Komentarze:

Koval | 21 stycznia 2010,00:55:26
Łatwość życia doczesnego owocuje miałkością talentów.

cholera... to prawda
kkk | 21 stycznia 2010,00:56:25
Zgadza się tygrysie!
Koval | 21 stycznia 2010,00:57:35
mam ostatnio głód, straszny, kreatywności. brakuje inspiracji
kkk | 21 stycznia 2010,01:01:16
Głupio tak oczywiste metody przypominać, he, he!
Alkohol zabija zwyrodniałe, zbyteczne neurony powodując tym samym, że stado może szybciej biegnąć. Biegnąć na spotkanie przyszłości.

Nic bardziej nie inspiruje jak poczucie winy po wielkim chlaniu!
Koval | 21 stycznia 2010,01:04:39
jakbyś wiedział że wczoraj była libacja. tylko kurcze - mam poczucie winy żem wydał 20zł na wódkę :P
kkk | 21 stycznia 2010,01:08:50
Tak niewiele? Słabo inwestujesz w talent, ha, ha!

Poczucie winy już masz za niewielkie pieniądze.

Teraz rozejrzyj się za sposobem odpokutowania.

Twoja pokuta może mieć duże niebieskie (zielone) oczy. Ewentualnie możesz coś nagryzmolić na swoim blogu ale to łatwizna. Godna tego "chlania" za 20 zet.
quackety | 21 stycznia 2010,02:17:41
To jest bardzo prawdziwe.

Dlatego należy docenić ludzi, którzy stopniowo osiągają coraz większe sukcesy.

Mówią że sukces motywuje. Jednak dla niektórych, odpowiednio wysokie zarobki, lub osiągnięcie czegoś o czym długo marzyli zupełnie niszczą motywację. Potrzebna jest dopiero siła woli i konsekwencja aby wciąż stawać się lepzzym. I guess.
KoVaL.com.pl [wierzę w...] :: koval | 21 stycznia 2010,11:06:55
S.E.S.J.A.

Nie wiem co jest w tym takiego szczególnego, ale mimo wszystko w czasie sesji człowiek czuje się wyjałowiony umysłowo. Nawet najtrudniejsze czynności życiowe sprawiają duży ból.

Wniosek: 2 2 = Auć
quackety | 21 stycznia 2010,11:08:34
@koval: muszę się zgodzić, kac utrudnia myślenie.
Marsjanin | 21 stycznia 2010,12:08:09
Hmm, a takiego Presleya jak rozumiem świat już zapomniał? ;)
kkk | 21 stycznia 2010,13:02:04
@Marsjanin, Presley jest przykładem do czego doprowadza przekarmienie artysty. Miał za dobrze, he, he! Dobrobyt doprowadził go do zguby.
quackety | 21 stycznia 2010,13:04:14
Presley to ciężkie dzieciństwo i tysiące godzin praktyki już od małego.
... | 21 stycznia 2010,16:50:06
...wczytałam się z upodobaniem w tekst i poszperałam "pod podszewką" słów nawet ...gratuluję ponadczasowości sformułowania: "Co jest powszechnie akceptowane tu i teraz bez zastanowienia i krzty krytyki, staje się niczym z upływem czasu." ...i mam nadzieję, że nie ja jedna odczytuję to zdanie szerzej niźli w kontekście popkulturki śpiewanej wyłącznie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz