"Lekarz nie znający angielskiego, jest dla mnie równie podejrzany, co ten leczący miodem, cebulą i syropem z pokrzywy."
Tak babcie leczyły, to nie żadne dziwy, organizm zmuszały:
- walcz, chcąc wciąż być żywy!
Lekarska nowinka z źródła angielskiego nie zawsze zachowa pacjenta żywego. Gdy nad nowym lekiem już przebrzmią owacje, a lekarz (z angielskim) zakończy wakacje, no, te, które mu wdzięczny koncern zafundował, tylko grabarz spamięta ilu dziś pochował. Na tym już zakończę, bo w myśli natłoku mógłbym tak marudzić i do końca roku.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zamierzchła wiedza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą zamierzchła wiedza. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 22 maja 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)