Wszystko "zgodnie z prawem", więc nie ma kłopotu, ma kwalifikacje... wysokiego lotu! Kto się dopatruje nepotyzmu śladu, temu głośno krzyknę: - A kysz! Spieprzaj dziadu! Polityk miłości swą rodzinę kocha! Jak się nie podoba, to z Polski wynocha! Murzyńskie kacyki też kochają dzieci, słoneczko każdemu jednakowo świeci, opromienia takoż łan zboża pod laskiem, jak zachłannych durni złota lśniącym blaskiem.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz