Siedzi pięciu znajomych w barze. Bawią się świetnie, oprócz jednego,
który siedzi jakiś markotny.
- Słuchaj stary, co ci jest? Czemu jestes taki ponury?
- Aaa, bo się okazało, że moja żona ma AIDS. Zapadła cisza.
- Żartowałem, a wy wszyscy tak pobledliście...
Przychodzi facet do lekarza:
- Panie doktorze! Mam straszną zgagę!
- Teraz nic panu już na to nie poradzę. Trzeba było uważać przed ślubem!
Mąż kłóci się z żoną. Doprowadzony do ostateczności mówi:
- Nie, no teraz to ci powiem całą prawdę.
Dziesięć lat temu gwizdnąłem na taksówkę, a nie na ciebie.
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Wiesz, moja droga, mam taki problem - wyobraź sobie, że mąż podczas
delegacji zatrzymał się w Warszawie. Mówił, że nocował u kolegi
i żeby go sprawdzić wysłałam do wszystkich jego pięciu przyjaciół
listy z zapytaniem, czy to jest prawda.
- I co?
- No i przyszło pięć odpowiedzi, że nocował.
Żona robi mężowi wymówki:
- Przestań mówić "Tak, kochanie" za każdym razem jak pies zaszczeka...
Spotyka się dwóch znajomych:
- Dawno nie widziałem twojej żony.
- Ty cholerny szczęściarzu!
Proszę pana, dlaczego pan ciągle za mną łazi?!!
- Wie pani, jak już się pani odwróciła, sam sobie zadaję to pytanie.
- Albo pan natychmiast rzuci picie, albo straci pan wzrok
- kategorycznie oświadczył lekarz pacjentowi.
- Wie pan, panie doktorze, ja jestem stary człowiek i wydaje mi się,
że wszystko już widziałem...
"Młode" małżeństwo przyjeżdża do motelu na noc poślubną:
ona 30 lat, on 75. Obsługa stawia zakłady, kiedy trzeba będzie
jego reanimować. O dziwo, harce trwają długo i głośno.
Nad ranem ona wybiega z pokoju. Wyraźnie wyczerpana szepcze:
- Mówił, że oszczędzał całe życie, a ja głupia, myślałam, że pieniądze...!
Chłopak pyta starszego kolegę:
- Czy głupota mężczyzny może być powodem rozwodu?
- Tego nie wiem, ale często jest przyczyną małżeństwa.
Baca rozwodzi się z Gaździną.
Odbywa się rozprawa w sądzie. Sędzia pyta się Gazdy:
- Powiedzcie Gazdo, dlaczego chcecie się rozwieść z tą Gaździną, przecież żyjecie razem już 20 lat, w czym wam ona zawiniła?
Gazda na to odpowiada:
- A bo Panie sędzio, ona mi seksualnie nie odpowiada.
Na to w końcu sali podnosi się ze swojego miejsca juhas i woła:
- Głupoty, Gazdo, gadacie! Całej wsi odpowiada, a wam nie?!
Przychodzi mąż do domu, żona jak nigdy całuje go na powitanie.
- Właśnie zgoliłem wąsy, jak ci się podobam?
- To ty ?!?
Po kłótni małżeńskiej żona pojednawczo umizguje się do męża:
- No, misiu, nie gniewaj się, w zasadzie oboje jesteśmy winni, ale szczególnie ty....
Pewna pani czekając w poczekalni u ginekologa, nieco zestresowana
kilkakrotnie wychodziła do toalety i na wszelki wypadek użyła deo-intime.
Kiedy doszło do badania, ginekolog najpierw wysoko uniósł brwi, a potem się uśmiechnął.
- No, no, ale się pani wyszykowała...
Trochę ją to zdziwiło, jednak najważniejszy dla niej był ostateczny, optymistyczny wynik badania. Radosna wróciła do domu, gdzie przywitała ją rozsierdzona córka:
- Mamo, idę o zakład, że to ty zabrałaś mój brokacik w aerozolu, bo twój dezodorant stoi na półce.
Małżeństwo jedzie samochodem już przez dłuższą chwilę nie odzywając się do siebie po wcześniejszej sprzeczce. Nagle żona zauważa stodołę z różnego rodzaju bydłem: krowy, byki, świnie, owce...
- Twoja rodzina? Pyta sarkastycznie żona.
- Tak, teściowie - odpowiada mąż.
Młoda żona skarży się swojej matce:
- Już mnie nie bawią rozmowy z mężem...
- Dlaczego?
- Co ciekawego może powiedzieć człowiek, który nigdy, w żadnej sprawie nie ma racji...
Mąż z żoną jedzą obiad w wykwintnej restauracji, kiedy nagle do ich stolika podchodzi oszałamiająco piękna, młoda dziewczyna, całuje faceta w usta, mówi, że zobaczą się później i wychodzi.
Żona patrzy na męża z wściekłością:
- Kto to był?!
- Moja kochanka - odpowiada mąż.
- Wystarczy! Chcę rozwodu!
- Dobrze - odpowiada mąż, ale zauważ, że po rozwodzie nie będzie już wycieczek do Paryża na zakupy, nie będzie wakacji na Karaibach, nie będzie mercedesa w garażu i nie będzie weekendów na jachcie. Ale oczywiście możesz zrobić jak zechcesz.
W tym momencie żona zauważa ich wspólnego znajomego wchodzącego do restauracji z młodą, ładną dziewczyną:
- Kim jest ta dziewczyna obok Karola?
- To jego kochanka. Informuje ją mąż.
- Nasza jest sympatyczniejsza.
Domowa awantura.
- Przez ciebie chciałabym umrzeć! Krzyczy żona.
- Ja też! - odkrzykuje mąż.
- No to ja już nie... - kobieta patrzy na męża z nadzieją...
W nocy żona budzi męża ...
- Kochanie, najdroższy, obudź się! W naszej sypialni piszczy mysz!!!
- I co? Chcesz żebym wstał i naoliwił ją?
Na porodówce młody tatuś fotografuje swego synka to z jednej, to z drugiej strony.
Położna pyta:
- To pana pierwsze dziecko?
- Nie, trzecie, ale pierwszy aparat...
W nocy Kowalski wraca pijany do domu. Żona śpi, w sypialni jest zupełnie ciemno. Kowalski przez chwilę obija się o meble, w końcu zdenerwowany woła:
- Ty, Zocha! Zacznij narzekać, bo nie mogę znaleźć łóżka!
Maż zgłasza się do lekarza:
- Panie doktorze, oboje z żoną stajemy się sobie coraz bardziej obcy. Czy nie dałoby się tego procesu jakoś przyśpieszyć?
Po długich namowach, prośbach i groźbach mąż wreszcie kupił swojej żonie piękne futro.
Ona gładzi je zachwycona i mówi:
- Żal mi tylko tego biednego stworzenia, które dla mojej przyjemności zostało obdarte ze skóry...
- Dziękuję kochanie, że pomyślałaś wreszcie o mnie... Wzdycha mąż.
Leży facet na łożu śmierci, przy nim żona. Facet słabnącym głosem:
- Czy możesz mi coś obiecać?
- Ależ oczywiście, cokolwiek zechcesz!
- Jak umrę, wyjdź za Mariana.
- Za Mariana?! Przecież go nienawidzisz!
- Właśnie...
Więcej można znaleźć tutaj.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz