Za milion Amfiteatr ma szalet publiczny, kamery, ściany w bluszczu, jest po prostu śliczny. Trzydzieści lat czekali na to szczecinianie:
- Lubię ten Amfiteatr!
- Za sztuki?
- Nie, sranie! Gdzie taki drugi w świecie? Ja w sraczu, skupiony, a wejścia mi pilnują panowie z ochrony!
- No, u mnie w domu gorzej, czasem boli głowa, ledwo wejdę a do drzwi stuka mi teściowa!
Władza bardzo odważnie w sztukę kupę wali, kupę forsy! I to się naszej władzy chwali!
Talk-show będzie na poziomie, w przepięknej scenerii, kogo najpierw spotka szczęście doznania misterii? Defekacja w światłach fleszy, będą reportarze, władza znowu od najlepszej strony się pokaże. Cieszmy się tą inwestycją, skończmy te wygłupy, władza z groszem się nie liczy, dba o nasze dupy!
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Teatr Letni. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Teatr Letni. Pokaż wszystkie posty
sobota, 5 lutego 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)