- Ma złotówkę? Niech zapłaci! Nie ma? To niech sra do gaci!
- Proszę..dłużej nie wytrzymam...
- Ma złotówkę?
- Rety! Nimam!
- To niech idzie srać gdzieś w bramie! Tu za darmo nie ma! Chamie!
- Oddam później! Ja zapłacę! Z każdą chwilą siły tracę!
- Niech mi głowy nie zawraca! Gołodupiec! Tu jest praca!
- A na zeszyt pani może?
- Srać na zeszyt? Zgłupiał? Boże! Przecie to nie sprzedaż chleba!
- Puff! Mój Boże! Już nie trzeba!
Po policję baba dzwoni, że wlazł taki z gównem w dłoni, jeszcze się awanturuje, piątej klepki mu brakuje, obłęd w oczach ma idiota, więc niech mu popędzą kota! A policja w mig się zjawia, jeden zaraz puścił pawia, bo smród nie do wytrzymania! Drugi pałą zdzielił drania! Taki smrodziarz przy niedzieli? Trzeba zamknąć typa w celi! Jak orzekli, tak zrobili! Radni będą się cieszyli!