Smaczne wspomnienia w rzeczywistości? Tak! Wnet Szczeciński Jarmark Żywności!
A mnie wspomnieniem wbił się do głowy, smaczny i zdrowy olej rydzowy. Pamięć wspomina, a smak pamięta, kiełbas wędzonych po wiejsku, pęta. Wędzone serki, pachnące miody, i rękodzieło cudnej urody. W Galaxy, targów tych atmosfera, wspomnień dzieciństwa obrazy wspiera. Warto się wybrać na nie do miasta, spróbować chleba, skosztować ciasta, wypić kufelek dobrego piwa. Niech żyje żywność polska! Prawdziwa!
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasto. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ciasto. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 7 lutego 2013
Smaczne wspomnienia
Etykiety:
chleb,
ciasto,
galaxy,
kiełbasy,
kufelek piwa,
miody,
olej rydzowy,
pęta,
rękodzieło,
szczeciński jarmark żywności,
wędzone serki,
wspomnienia dzieciństwa
piątek, 29 lipca 2011
Plackowo
Moja miła wraca jutro, placek z owocami, kruszonką i lukrem przed chwilą upiekłem, a jutro kawę zaparzę i uśmiechnę się radośnie.
Ciasto z owocami
Ciasto:
2 szklanki mąki
¾ szklanki cukru
szczypta soli
¾ kostki margaryny
3 całe jajka
2 łyżki octu
3 łyżki oleju
3 łyżki gęstej śmietany
1 mały proszek do pieczenia
Aromat /waniliowy, cytrynowy lub pomarańczowy/
Wszystkie składniki zmiksować. W kolejności....margaryna, cukier, jajka, mąka itd.
Wyłożyć na blachę wysmarowaną I wysypaną tartą bułką... Wygładzić.
Na ciasto rozłożyć owoce:
Połówki śliwek/węgierki/, morele, jagody, rabarbar pokrojony w kostkę, jabłka poszatkowane na tarce jarzynowej/ najlepsze antonówki, ale mogą być inne np. Reneta /
Owoce posypać kruszonką i piec w temp.ok.180 stopni przez około 40 minut.
Kruszonka:
Resztki ciasta,
1/3 kostki masła
0,5 szklanki cukru
1 cukier waniliowy
Mąka
Po upieczeniu ciepłe ciasto można polukrować
Lukier:
1 szklanka cukru pudru. Odrobina wody i soku z cytryny rozetrzeć na gładką masę o konsystencji gęstej śmietany i polewać łyżką na ciasto. Można oczywiście kupić gotową polewę i nie bawić się w robienie lukru.
Przy okazji:
Dziękuję Ci Elu, miła czatowniczko za łatwy przepis na smaczne ciasto!
Ciasto z owocami
Ciasto:
2 szklanki mąki
¾ szklanki cukru
szczypta soli
¾ kostki margaryny
3 całe jajka
2 łyżki octu
3 łyżki oleju
3 łyżki gęstej śmietany
1 mały proszek do pieczenia
Aromat /waniliowy, cytrynowy lub pomarańczowy/
Wszystkie składniki zmiksować. W kolejności....margaryna, cukier, jajka, mąka itd.
Wyłożyć na blachę wysmarowaną I wysypaną tartą bułką... Wygładzić.
Na ciasto rozłożyć owoce:
Połówki śliwek/węgierki/, morele, jagody, rabarbar pokrojony w kostkę, jabłka poszatkowane na tarce jarzynowej/ najlepsze antonówki, ale mogą być inne np. Reneta /
Owoce posypać kruszonką i piec w temp.ok.180 stopni przez około 40 minut.
Kruszonka:
Resztki ciasta,
1/3 kostki masła
0,5 szklanki cukru
1 cukier waniliowy
Mąka
Po upieczeniu ciepłe ciasto można polukrować
Lukier:
1 szklanka cukru pudru. Odrobina wody i soku z cytryny rozetrzeć na gładką masę o konsystencji gęstej śmietany i polewać łyżką na ciasto. Można oczywiście kupić gotową polewę i nie bawić się w robienie lukru.
Przy okazji:
Dziękuję Ci Elu, miła czatowniczko za łatwy przepis na smaczne ciasto!
niedziela, 4 kwietnia 2010
Szkoda chłopa, mógł sam wziąć mopa!
- Idź mężu do cukierni kupić trochę ciasta!
Wstał i poszedł potulnie. Kazała i basta!
Zapamiętał skąd przyniósł wypieki ostatnie,
smaczne były, tam pójdzie, chyba się nie natnie?
Kolejka była długa, wspaniałe zapachy,
spojrzał na sprzedawczynię, poplamione łachy,
spuścił wzrok na podłogę a tam niczym w chlewie,
za ladą jeszcze brudniej. Gdzie patrzeć? Sam nie wie!
Stłumił odruch wymiotny, zęby mocniej ścisnął,
kupił ciasto i grzecznie o brudzie nie pisnął.
W domu ciasto na talerz, nie je, nie próbuje,
aż żona pyta z troską czy się dobrze czuje?
Opowiedział więc żonie jak w cukierni było,
też ciasta już nie jadła bo też ją zemdliło.
Włączył zatem komputer, wszedł na Moje Miasto
i opisał jak kupił w chlewie smaczne ciasto.
Ledwo zdążył napisać swe skromne uwagi
a już zaczął się atak. Ktoś doznał zniewagi?
Życzono by mu w cieście kłak się mógł przydarzyć,
o co łatwo w chlewiku, nie potrzeba marzyć.
Ktoś radził, lecz to była rada "wzięta z dupy",
żeby chodził ze ścierką do nich na zakupy
i niech ten brud ogarnie przed zakupem ciasta,
zamiast to opisywać w blogu swego miasta.
Pochopnie zło ujawnił, i to jego wina!
Niech wojny z brudasami lepiej nie zaczyna!
Usunął wpis. Co z tego? Przecież w Internecie
jak dobrze poszukacie ślady odnajdziecie.
Przezornie nie podaję gdzie miejsce zdarzenia,
bo takich miejsc jest wiele i nic to nie zmienia.
Zamiast dbać o klientów bo z nich pensję mają,
niedbalstwem, bałaganem, brudem, odstraszają.
A przecież wystarczyła by ścierka, mop, woda,
ech, co będę tłumaczył, klawiatury szkoda.
Wstał i poszedł potulnie. Kazała i basta!
Zapamiętał skąd przyniósł wypieki ostatnie,
smaczne były, tam pójdzie, chyba się nie natnie?
Kolejka była długa, wspaniałe zapachy,
spojrzał na sprzedawczynię, poplamione łachy,
spuścił wzrok na podłogę a tam niczym w chlewie,
za ladą jeszcze brudniej. Gdzie patrzeć? Sam nie wie!
Stłumił odruch wymiotny, zęby mocniej ścisnął,
kupił ciasto i grzecznie o brudzie nie pisnął.
W domu ciasto na talerz, nie je, nie próbuje,
aż żona pyta z troską czy się dobrze czuje?
Opowiedział więc żonie jak w cukierni było,
też ciasta już nie jadła bo też ją zemdliło.
Włączył zatem komputer, wszedł na Moje Miasto
i opisał jak kupił w chlewie smaczne ciasto.
Ledwo zdążył napisać swe skromne uwagi
a już zaczął się atak. Ktoś doznał zniewagi?
Życzono by mu w cieście kłak się mógł przydarzyć,
o co łatwo w chlewiku, nie potrzeba marzyć.
Ktoś radził, lecz to była rada "wzięta z dupy",
żeby chodził ze ścierką do nich na zakupy
i niech ten brud ogarnie przed zakupem ciasta,
zamiast to opisywać w blogu swego miasta.
Pochopnie zło ujawnił, i to jego wina!
Niech wojny z brudasami lepiej nie zaczyna!
Usunął wpis. Co z tego? Przecież w Internecie
jak dobrze poszukacie ślady odnajdziecie.
Przezornie nie podaję gdzie miejsce zdarzenia,
bo takich miejsc jest wiele i nic to nie zmienia.
Zamiast dbać o klientów bo z nich pensję mają,
niedbalstwem, bałaganem, brudem, odstraszają.
A przecież wystarczyła by ścierka, mop, woda,
ech, co będę tłumaczył, klawiatury szkoda.
Subskrybuj:
Posty (Atom)