Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tragedia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą tragedia. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 10 kwietnia 2011

Głos Rosji - nowe wiadomości.

Uważam, że wysłuchanie innych poglądów na światowe tematy, nie zaszkodzi.
Dodam, że jest wiele osób, które mają wschodnie korzenie, pamiętają ludzi z tamtąd i z sentymentem słuchają tego dziennika. Są starzy, nie potrafią obsługiwać komputera, i cieszą się, gdy ktoś im przeczyta gazetę, lub opowie co się dzieje na świecie. Opowie zwyczajnie, powoli, bez pośpiechu. Nasi obecni lektorzy radiowi robią to tak szybko, że do starczych uszu dociera co piąte słowo. Niestety taka jest prawda.


Pobierz plik audio wiadomości na swój komputer.

Strona Głos Rosji jest dostępna pod adresem http://polish.ruvr.ru.

Daniił Dondurej, redaktor naczelny moskiewskiego czasopisma „Iskusstwo kino”...
„Byłem w tamtym dniu w domu, - wspomina Daniił Dondurej. – Nagle przerwana została audycja, już nie pamiętam jaka, i poinformowano o tym, że doszło do tragedii pod Smoleńskiem. Natychmiast jak gdyby wysadziła w powietrze w środku mnie wszystkie sensy, wszystkie konteksty i plany tamtego dnia. Jasne było, że doszło do dramatu nadzwyczajnego, mającego związek z fatum, z losem. W tamtej chwili miałem wrażenie prawdziwego wstrząsu wskutek tej wielkiej tragedii. Ponadto, poczułem wielką litość wobec tych ludzi, którzy tak nagle zginęli, poczułem głębokie współczucie dla ich krewnych. W ogóle, w tamtym smutnym dniu byłem oszołomiony. W mojej głowie brzmiały słowa „Koszmar, koszmar!” Oczywiście, nie wiedziałem, w jaki sposób ta tragedia wywrze wpływ na stosunki wzajemne Rosji i Polski.
Nasza telewizja bardzo szczegółowo naświetlała wydarzenia z tamtych dni w Polsce, nie odrywaliśmy oczu od ekranów telewizorów, zwłaszcza, gdy nadawano na żywo transmisję ceremonii żałobnej pożegnania Lecha i Marii Kaczyńskich w Krakowie. Wszystko było uroczyste, godne i piękne, widzieliśmy, jak Polacy zasypują kwiatami ich ostatnią drogę, widzieliśmy, że wielu płakało. Także nie mogłem powstrzymać łez.

Od dawna uwielbiam Polskę, zachwycam się jej duchem moralnym, tym nowym, co uzyskał ten kraj w ciągu dwudziestu ostatnich lat.

Kliknij aby przeczytac caly artykuł...


Lub wysłuchaj artykułu w wersji audio:

Pobierz plik audio artykułu na swój komputer.

U progu rocznicy katastrofy, jakiej uległ polski samolot Tu-154 pod Smoleńskiem, rodziny ofiar odwiedziły miejsce tragedii. Delegacji towarzyszyła pierwsza dama Polski Anna Komorowska.

96 zniczy – po jednym na cześć pamięci każdej ofiary tej straszliwej katastrofy lotniczej – zapalono dziś na miejscu awarii samolotu. Wojskowi polscy ustawili znicze w kształcie krzyża na specjalnym pomoście pod brzozą, w której, jak drzazga utkwił odłamek poszycia polskiego samolotu. Przy kamieniu pamiątkowym, zainstalowanym po tragedii, odprawiono nabożeństwo, celebrowane przez duchownego prawosławnego i księdza katolickiego. Pierwsza dama Polski Anna Komorowska i przedstawiciele rodzin ofiar złożyli kwiaty i wieńce, zapalili znicze. „Jesteśmy w miejscu, które już na zawsze pozostanie bolesną raną w naszych sercach i w naszej pamięci”, - podkreśliła w swym przemówieniu Anna Komorowska.

Kliknij aby przeczytac caly artykuł...


Lub wysłuchaj artykułu w wersji audio:

Pobierz plik audio artykułu na swój komputer.

Drugie życie, śpiewa Bartek Kalinowski:

wtorek, 10 lutego 2009

Lepiej się połóż, bo możesz się przewrócić!

Tragedia? A to wydarzenie? To WYPADEK czy TRAGEDIA?

"Do zdarzenia doszło podczas treningu w piątkowy wieczór.

"Z wstępnych ustaleń wynika, że w czasie walki treningowej 18- letni szpadzista został raniony złamaną szpadą. Obrażenia wewnętrzne były na tyle poważne, że nastąpił zgon."

Oczywiście powołano (jak zwykle) "Specjalną Komisję". A, co!
Czy u nas powołuje się inne Komisje, oprócz SPECJALNYCH?

"Ten straszliwy wypadek był efektem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. W Polsce nigdy wcześniej nic podobnego się nie stało, a w profesjonalnej szermierce na całym świecie miało miejsce ledwie kilka takich przypadków" - powiedział prezes AZS AWF Warszawa Adam Krzesiński."

Zupełnie jak praca w Pakistanie, może zaowocować efektem nieszczęśliwego zbiegu okoliczności.

I podobnie "W Polsce nigdy wcześniej nic podobnego się nie stało..." a "...na całym świecie miało miejsce ledwie kilka takich przypadków."

Kto jedzie do pracy w takie, najeżone niebezpieczeństwem miejsce, MUSI WKALKULOWAĆ RYZYKO! Dodatkowe, być może, ŚMIERTELNE ryzyko.

Przy okazji, wkurza mnie, to wredne w swoim przesłaniu, zdanie z "teleogłupiacza" w komunikatach o podobnych wypadkach:

"Na szczęście wśród ofiar nie było Polaków."

Że niby jak? Mam z racji tego się cieszyć? Znajdować w tym szczęście?

Te wypadki, czy jak kto woli tragedie, to splot nieszczęśliwych okoliczności. Cokolwiek czynimy, zostawiamy sobie w kalkulowaniu za i przeciw, pewien margines "chciejstwa", czy wiary, że "wszystko będzie dobrze". Nic się nie stanie. Ja mam zawsze szczęście.

I dobrze! Gdyby nie takie irracjonalne podejście, to byśmy się bali życia! I wszelkiego działania!

Jak ktoś ma ochotę, niech przeczyta ten wpis, warto:

Między baryłką a ustami goryczy



Komentarze:

Sławek | 09 lutego 2009,21:56:31
Czysta kalkulacja: +czas trwania (przetrzymywanie) +nie w Polsce ++w Afganistanie ++politycy itd. Poza tym, coś trzeba wybrać. W Polsce tyle osób dziennie umiera, że gdyby o każdym wypadku/morderstwie/samobójstwie mówili, to raz, że ludzie przestaliby się interesować (spadają dochody), dwa, brakłoby czasu antenowego na Taniec z Gwiazdami.
Krystek | 09 lutego 2009,22:15:05
"Na szczęście wśród ofiar nie było Polaków" - trąci szowinizmem i segregacją.
kkk | 09 lutego 2009,22:18:23
@Sławek, nasza "władzuchna" usilnie namawia do badań pozwalających na "wczesne wykrywanie raka".

Pytam, po co, w jakim celu?

Kilka dni temu, w "teleogłupiaczu" pokazano historię (przypadek? wypadek? dramat?) człowieka, u którego wykryto raka.
Z odprysków informacji, które przebiły się do mojej świadomości zajętej czymś innym, wynika, że chory ma pecha, bo jego regionalna Kasa Chorych nie ma "kasy" na jego leczenie. Ale jeżeli należałby do innej, to... Kasa by chętnie pomogła, i inne takie dyrdymały!

Jeżeli ten pacjent (niedoszły pacjent, bo nie leczony przecież!) nie podejmie (zabawne, co?) leczenia i skończy żywot, to nawet "Specjalnej Komisji" nie powołają!

W durnych czasach przyszło żyć. Ale czy dawniej było lepiej? Podobnie było, ale się nie nagłaśniało. Jak to starzy mówili, uświerknął, zaniemógł nagle, skulił się i wyzionął ducha. Czy jak kto nazwie.

Saper, elektryk, kierowca (zwłaszcza cysterny z paliwem), montażysta budowlany na drapaczu chmur, pilot samolotu, nurek, grotołaz, ale i pieszy przechodzący przez jezdnię, szpadzista, jeżdżący konno, policjant, "żołnierz z Pruszkowa" także RYZYKUJĄ, że nie dożyją jutra.
Sławek | 09 lutego 2009,22:45:58
Gdybym ja miał raka i spotkał się z czymś takim, poruszyłbym góry, łącznie ze skarżeniem się do trybunału UE, żeby się ratować. Nie zostawiłbym na nikim suchej nitki.
Generalnie ludzie w Informacjach, Faktach, Panoramach nie są ważni. Ważne jest, co przy pomocy ich tragedii można osiągnąć i ile zarobić.
kklimonda | 09 lutego 2009,22:47:40
"Tragedia? A to wydarzenie? To WYPADEK czy TRAGEDIA?"
A co ma jedno wspólnego z drugim? Jak wypadek to już nie może być tragedia? A tragiczna śmierć nie może być wypadkiem?

"(...)to nawet "Specjalnej Komisji" nie powołają!"
Ale to trochę inny problem - znamy powód dla którego pacient umrze, mniej więcej wiadomo nawet dlaczego nie ma pieniędzy na jego leczenie. Z kolei komisja (nawet nie specjalna, a może i nie komisja - ciało które do publicznej wiadomości poda wyniki) w sprawie śmierci w Pakistanie przydałaby się w celu stwierdzenia czy błędy były po stronie Polskiej czy Pakistańskiej.

"Na szczęście wśród ofiar nie było Polaków."
No i dobrze - jednym zdaniem od razu uspokaja się X polaków których rodziny bądź też znajomi są w wymienionym regionie.
kkk | 09 lutego 2009,23:07:41
@kklimonda, a gdzie sugeruję, że nazwanie tak czy siak ma coś wspólnego?

Jak ja lubię upierdliwców i ich określenia "tragiczna śmierć".

A jaka to śmierć nie jest tragiczna? Śmierć kogoś, kogo nie lubimy? Kogoś, kogo nie znamy? Obcokrajowca?

To pieprzenie farmazonów i tyle. KAŻDA ŚMIERĆ JEST TRAGICZNA!

A to "znamy powód dla którego pacient umrze" mogłoby być nawet zabawne, ale nie jest!

Śmierć tego porwanego pracownika, była tak
samo nieprzewidywalna, jak chorego na raka.

Chory na raka ma podobną szansę przeżycia, co ów porwany około czerech miesięcy temu pechowiec.

Tego bełkotu, to wybacz, ale nie ogarniam:

"Z kolei komisja (nawet nie specjalna, a może i nie komisja - ciało które do publicznej wiadomości poda wyniki) w sprawie śmierci w Pakistanie przydałaby się w celu stwierdzenia czy błędy były po stronie Polskiej czy Pakistańskiej."

Co zrobi ciało?

"ciało które do publicznej wiadomości poda wyniki".

Serio?

Uważasz, że komisja "przydałaby się w celu stwierdzenia czy błędy były po stronie Polskiej czy Pakistańskiej."?

Jakie błędy? A co tu ktokolwiek mógł zrobić?
Tego wspomnianego chorego na raka, mamy TU, NA MIEJSCU! I za jakiś czas, ŚMIERĆ GO PORWIE!

Idąc tropem prostego rozumowania, to pierwej pracodawca tego nieszczęśliwca powinien próbować negocjacji z porywaczami. Przecież był chyba jakiś kontrakt o pracę?
A. Loo been ski | 26 marca 2009,00:03:41
być może nazbyt dobitnie rzecz ujmując, ostatnim hiciorem medialnym był pan geolog, który, że tak to ubiorę w słowa, nie wkalkulował.

sobota, 18 lutego 2006

Małość tragedii

Lawina błota na Filipinach zabiła 2 tysiące osób.
Prawdopodobnie nie było wśród ofiar gołębiarzy ani sympatyków tych ptasząt.
To przesądza o małości tej tragedii.
Nawet nie ma co marzyć o przekazaniu zamiast na jakąśtam światynię,
20 milionów ofiarom "dobroci i doskonałości Boskiej Stwórcy planety Ziemi".


Komentarze:

18 lutego 2006
 08:37:54
Aardvaark
O czym jest ta notka?
21 lutego 2006
 22:35:31
ike
jak dla mnie - świetnie uknuta ironia ;-)