wtorek, 15 grudnia 2009

Co sądzę o reklamach?

Reklamy, które mimo wszystko wyskoczą mi i zasłonią czytaną treść interesują mnie wyłącznie na tyle, by znaleźć ten punkt do kliknięcia. Jeżeli mi ten punkt skacze po ekranie i ucieka, lub nie pojawia się od razu, zamykam stronę i nie wracam. W ogóle nie czytam treści tych reklam. No, chyba, że podświadomie. Ale raczej nie.

Kilka razy, w zamierzchłej przeszłości dałem się zasugerować reklamom. I jest jak jest. Reklamowana kawa smakuje najczęściej jak wysuszona po pierwszym zaparzaniu i powtórnie sprzedana. Żółty ser z reklam, to gniot o smaku stearyny i mydła. Sprzęt techniczny z reklamy, to ogólnie tandeta, która nie daje się sprzedać, stąd te nachalne wmawianie reklamobiorcom, że to rewelacja jakiej świat dotąd nie znał!

Reklamy są dla ludzi podatnych, słabych, niezdecydowanych oraz osóbek, które są niedojrzałe emocjonalnie, czyli głównie dzieci.

Osoba, która wie czego szuka, nie kieruje się reklamami, ale konkretnymi danymi, technicznymi lub organoleptycznymi.

W małych sklepikach spożywczych reklama często polegała na tym, że pani sprzedawczyni proponowała "niech pani spróbuje" i odkrawała odrobinę twarogu lub jabłka, pozwalała skosztować kiszonej kapusty, dała ze dwa cukierki jako końcówkę reszty z zapłaty za poczynione zakupy. Teraz też rozdaje się tzw. próbki towaru. Czasem jako wklejki do czasopism, częściej zaczepiając na ulicy lub w centrach handlowych.

Te formy reklamy są rozsądną formą wywierania wpływu na niezdecydowanych.

A te z Internetu? Także, dopóki oglądający nie jest zmuszany do nerwowego szukania "gdzie się to gówno wyłącza?"

A już szczytem chamskiej nachalności są głośne jak ryk krowy, reklamy medialne na stronach otwieranych o drugiej w nocy. Często bez możliwości wyłączenia dźwięku.

Wydaje mi się, że w reklamie zbyt często pracują idioci bez wyczucia i to oni sami psują rynek reklamowy.


Komentarze:

Sajam | 15 grudnia 2009,14:44:14

Odczuwam dokładnie to samo przy SMS'ach reklamowych czy SMS'ach o promocjach od sieci. Wygląda to tak, że AUTOMATYCZNIE klikam "Pokaż" i klawisz powrotu... Jakby znalazła się tam jakaś naprawdę ważna informacja nie przeczytał bym jej.

0m3n | 15 grudnia 2009,15:12:43

Reklama to ZŁO, prawie tak wielkie jak szyny, reklama jest produkowana w 99% przez idiotów i dla idiotów.

TV z reguły nie oglądam, czasem jak się trafi jakiś dobry film a mam okazje to siądę i rzucę okiem, a raczej rzucałem. Zrezygnowałem i z tego. Wkurwiły mnie 20 minutowe bloki reklamowe w TVN. Na pohybel skurw&&&nom!

Wkurwiaja mnie flashowe gowna wyskakujace gdzie sie da. Stron, na ktorych takie reklamy sie pojawiaja, nigdy wiecej nie odwiedzam. Na pohybel skurw&&&nom!

Wkurwiają mnie reklamy w radiu, jak jade autem i uslysze w radiu, przelaczam. Dziwnym trafem 90% dostepnych stacji radiowych puszcza reklamy w tym samym czasie... Na pohybel skurw&&&nom!

Wkurwia mnie to ze blok reklamowy ma poziom glosnosci srednio o kilkanascie(dziesci?) procent wyzszy niz pozostale programy w tv/radiu, co skutkuje tym ze ogladajacy musi gimnastykowac sie i sciszac/podglasniac odbiornik przed/po reklamach...

Wkurwiają mnie reklamy w kazdej formie, miejscu i czasie. Przede wszystkim przez swoja nahalnosci, plastikowe i tandetne pomysly i kretynizm bijacy po oczach z 99% z nich.

Co ciekawe, znakomita wiekszosc reklam 'z pomyslem', niesztampowych i interesujacych przez znakomita wiekszosc spoleczenstwa, typowych odbiorcow takich reklam, jest postrzegana jako idiotyczne i bez sensu.

Nie wkurwiaja mnie reklamy 'nieinwazyjne'. Nie zmuszajace mnie do ich obejrzenia niezaleznie od tego czy chce czy nie.
Tu przyklad, nie pamietam strony, ale podczas przegladania netu trafilem na serwis, ktory mial reklame flashowa, umiejscowiona w rogu okna, w postaci jakby zwinietego 'oslego ucha', tak jakby ktos rog kartki zawinal. Duza reklama pojawila sie dopiero keidy z ciekawosci najechalem tam kursorem myszy. Taka reklama IMHO (H!) jest toleroawlna...

severson | 15 grudnia 2009,23:03:00

"Reklamy są dla ludzi podatnych, słabych, niezdecydowanych oraz osóbek, które są niedojrzałe emocjonalnie, czyli głównie dzieci."
Nie wiem czy wiesz, ale część reklam zawiera informacje. ;)
Przykład: Play Fresh. W sam raz na komórkę dla babci, która prawie wcale nie będzie rozmawiać. Być może _nigdy_ nie dowiedziałbym się o tym, że za [mniej niż 240] złotych można mieć kartę do komórki na rok. Wśród ludzi, z którymi mam jako taki kontakt, nie ma chyba nikogo, kto na telefon potrzebuje mniej niż te 20 złotych miesięcznie.

kkk | 15 grudnia 2009,23:12:21

Oj, @severson! Napisałeś "Nie wiem czy wiesz, ale część reklam zawiera informacje."

Serio? Część reklam? Każda reklama zawiera informacje. Tak dotąd uważałem. Och, jakim jestem naiwnym odbiorcą reklam!

Babcią nie jestem, tak sądzę, ale dziadkiem to i owszem. I wydaję dwadzieścia złotych miesięcznie na Heyah. To mi wystarcza na rozmowy przez komórkę do innych. I często zostaje na następny miesiąc.

Wolę dokonywać świadomego wyboru a nie pod wpływem sugestywnej reklamy.

Ludzie uważają informację handlową za tożsamą z reklamą handlową.

severson | 15 grudnia 2009,23:25:19

12*20 to nie jest mniej niż 240 ;)

Ta liczba mniejsza od 240, o której wspomniałem wyżej, to... 10.
Piątka za starter, piątka drugie doładowanie, które wydłuża ważność o 365 dni.
Informacja w reklamie (telewizyjnej) brzmiała mniej więcej jak "konto ważne rok po każdym doładowaniu". Wiadomo, że takie rzeczy trzeba sprawdzić, ale bez reklamy nawet bym się o tym nie dowiedział.
Informacja nie zawarta w reklamie (tej) jest taka, że inni (w tym ja) do Play mają sporo drożej.

Oczywiście, że wszystkie reklamy (w jakimś sensie) zawierają informacje. Tam było oczko, bo większość nie zawiera informacji sensownych i przydatnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz