Od dawna się kotłuje ta myśl w mojej głowie, dlaczego żrą za moje podatki więźniowie, bo zupełnie się nie chce mieścić w mojej główce co się jada w szpitalu lub w szkolnej stołówce.
W więzieniu jak w dobrej restauracji:Jadłospis więzienny wygląda bardzo dobrze. Jednego dnia na śniadanie jest zupa mleczna z makaronem i kiełbasa golonkowa. Na obiad: zupa ryżowa z ziemniakami i pieczeń rzymska, na kolację - kiełbasa grillowa. To menu dla wszystkich, którzy nie muszą mieć specjalnej diety. Jeśli natomiast lekarz przepisze więźniowi dietę lekkostrawną, wtedy na obiad dostanie on - na przykład - zupę pomidorową z makaronem i kopytka w sosie mięsnym a na kolację kiełbasę toruńską.W więziennym menu jest też dieta bezmięsna. Wtedy na śniadanie oprócz zupy mlecznej z makaronem jest biały serek. Na obiad więzień dostanie zupę ryżową z ziemniakami i kostkę sojową w sosie pieczeniowym. Do tego są ziemniaczki oraz surówka z kapusty białej, marchewki i cebuli. Na kolację - serek kanapkowy. Kliknij tutaj.
Lub kliknij tutaj.
Trochę przykładów więziennej diety. Kliknij tutaj.
"Czarny chleb i czarna kawa" to tylko fikcja z piosenki o więziennym żywieniu.
Tutaj kliknij po więcej informacji.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz