Miejski urzędnik drapie się po głowie:
- Jak mam to ująć, czy ktoś mi podpowie?
Podatek objął już śnieg oraz deszcze,
a tu wyłazi coś takiego jeszcze!
Robal skarbówki bezczelnie unika,
chociaż korzysta z miejskiego chodnika!
Zanim więc zginie pod ludzkim obcasem,
opodatkuję gadzinę tymczasem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz