Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dandys. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dandys. Pokaż wszystkie posty

piątek, 18 października 2013

Urban legend

Fragmenty z tej strony wybrane:

Trzeba przyznać, że kiedy już został cesarzem przyjął kurs bez żadnych zahamowań. Postanowił potraktować kraj jako rodzaj prywatnego folwarku. Dwa lata panowania i 13 lat rządów Bokassy doprowadziły kraj do ruiny gospodarczej - mówił afrykanista prof. Marek Malinowski.
Jean-Bédel Bokassa – ostatni imperator poprzedniego stulecia. To właśnie jemu poświęcił w grudniu 1996 r. jeden ze swych cyklicznych programów Sławomir Szof. - Człowiek budzący na przemian trwogę i uśmiech, pogardę i zażenowanie - mówił autor.

Despota i tyran, który bez wahania zabijał swych przeciwników politycznych.
Bokassa urodził się 22 lutego 1921 r. w Bobangi na terenie ówczesnej francuskiej Afryki Równikowej. Jego rodzice byli biednymi rolnikami, a matka zmarła, gdy miał 6 lat. - Jego biografowie twierdzą, że ten fakt pozostawił trwały ślad w psychice późniejszego cesarza - stwierdził prof. Malinowski. - Po zdobyciu władzy demonstrował niepohamowaną żądzę dóbr materialnych.

Na pewno zaskakiwać może fakt, że Bokassa chciał zostać duchownym, uczęszczał do francuskich szkół misyjnych, ale te plany pokrzyżowała II wojna światowa.

Studenci i uczniowie zostali potraktowani w bestialski sposób – komentował prof. Malinowski. – Zamordowano ponad 100 osób. Bokassa wyjaśnił, zresztą cynicznie, że zostali oni ukarani za obrazę majestatu cesarza.


Bywa, szpilki ukłucie prima aprilisem, ujawnia kto dżentelmen, a kto jest dandysem. Żartując, nieopatrznie dobierając słowa, niech się cieszy z wyroku! Ocalała głowa!