Los jest łaskawy jeśli nie znacie zabawnej pani na pewnym czacie.
Natrętna niczym brzęcząca mucha. Zaledwie wejdziesz, już cię przesłucha. Spyta o pracę, rodzinę, dzieci, jaka pogoda i “jak ci leci?”. Jakie na obiad miałeś dziś dania? I nieraz lekcję da gotowania. Jak robi rosół, placki, opowie. Wiele tematów naraz ma w głowie. Ile zarabiasz, jaką masz pracę, czy włosy długie, a może glacę? Zna na nastrojach się wyśmienicie, leczy depresje, złamane życie...
Z pięć razy spyta, czy bierzesz leki? Łatwo nie zwiejesz od jej “opieki”.
W ciągu wieczoru ten temat wraca. Drąży, docieka, znów pyta, maca...
Myśli, że misję ma do spełnienia? Stąd te pytania, aż do znudzenia?
A spróbuj milczeć! Tak się nakręci, że sama z sobą gada i smęci! Wszyscy się chyba na nią zmówili? Tak sobie myśli. Narzeka, kwili. A gdy się zmęczy, chlapnie łyk piwa, to znośna nawet jakiś czas bywa.
Jeśli przedobrzy, nie znam ilości, znów doprowadza innych do złości. Lekko podpita naprawia życie. Innym. I wstaje z kacem o świcie. Przemęczy w pracy się do wieczora. Włącza czat, innym ”pomagać" skora. Stuka w klawisze bardzo niedbale, nim wciśnie Enter nie czyta wcale! Słowne potworki błądzą po czacie. Zabawna pani na pewnym czacie.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą irc. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą irc. Pokaż wszystkie posty
Subskrybuj:
Posty (Atom)