Przypomniała się dziadka przepowiednia stara:
- Przyjdzie czas, gdy funt rubli będzie wart dolara. Ja pewnie nie doczekam czasów, gdy to bydło będzie z głodu wpieprzało z osi smarowidło. Przesłuchiwał mnie taki... stałem przed nim nagi... ale mi nie zabrakło (po wojnie) odwagi... i gdy tak wymachiwał rewolwerem ku mnie, strielaj! krzyknąłem głośno, widząc się już w trumnie... zaskoczony rosyjski żołdak w referacie (UB): - no, wy starik to odwagę macie...
Na ulicy po latach spotkał inwalidę, kapusia, który dziadka wpędził wtedy w bidę. Popatrzył nań z litością, powiedział: - Ja żyję, chodzę środkiem chodnika, w cieniu się nie kryję. A ty kuśtykasz chyłkiem pod murami, w cieniu, do końca będziesz więźniem we własnym sumieniu.
Słuchałem dziadka wspomnień, był to czas "komuny", kręciło się i kręci wciąż koło fortuny, nikt nie myślał, że ziści się opowieść stara i funt rubli być może wart będzie dolara.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opowieść. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą opowieść. Pokaż wszystkie posty
środa, 17 grudnia 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)