Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spywriter. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą spywriter. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 13 sierpnia 2013
Psychologiczne dyrdymały
Pewien pan, który maczkiem papier zapisuje, czasem jakieś dziwaczne sprawy wyłapuje. Tym razem, że ktoś teksty przeanalizował, jakimi ktoś jak ony, papier sobie psował od tysiąca osiemset aż do dwa tysiące, i wyciągnął z nich wnioski ciut niepokojące, z latami tekst się zmienia. A wniosek? Tragiczny! Autor staje się z czasem, no... egocentryczny! Dawania, odczuwania, albo obowiązku, nie ma! Chce wybierać, dostawać, czyli brać po kąsku! Rzekomo ci badacze tak się namęczyli, kiedy cyfrowe zbiory Google prześwietlili, że wnioski im się same wysnuły końcowe: jedna myśl dziś autorom wciąż zaprząta głowę, wzbogacić się najszybciej, jak to tylko można, lansować się (tu pycha się kłania z ostrożna), zapatrzonym być w siebie, czyli samolubnym. Internet mąci w główkach, jest narzędziem zgubnym?
piątek, 19 lipca 2013
Język duszę wywleka
Niepokorni, nie chcieli się poddać szarości, a to przeciętnych ludzi niepokoi, złości, więc szybko się znaleźli do diagnozy skorzy, uradzili:
Subskrybuj:
Posty (Atom)