Od lat kołatała się we mnie myśl, żeby jeszcze raz posłuchać piosenki śpiewanej przez babcie i mamusię o krakowiance, co królem wzgardziła. Niestety, nigdzie nie udało mi się trafić na jej ślad. Aż pewnego popołudnia... udało się!
Trafiłem na stronę wspaniałych ludzi, którzy uratowali tę, i wiele innych pieśni, od zapomnienia! Dziękuję Wam wspaniali ludzie!
A teraz piosenka w wykonaniu pani Janiny Kowalczuk:
Pod zielonym jaworem
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
niedziela, 17 lutego 2019
Piosenka z dzieciństwa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ciekawe. Wysluchalem piosenki i tez ja pamiętam. Niestety nie mam pojecia kto ja spiewal, babcia czy mama? Ale fajnie to bylo uslyszec.
OdpowiedzUsuń