Dwa tysiące dziewiętnasty już się żegna umęczony,
wnet dostanie do
wiwatu, nie powróci w nasze strony!
Nowy Rok nas wita w
sieni, wkroczy dumny po toaście.
Oj! Przysporzy
dobrobytu! Tobie? Mnie? Rządzącej kaście!
Będzie pięknie,
kolorowo! Śpiew i tańce do zadyszki.
A od stycznia, dla
odmiany, zastój, marazm i podwyżki.
Wszędzie ta…
inwigilacja, sygnaliści i podsłuchy,
czuć swobodnie
wkrótce będzie mógł się tylko niemy, głuchy.
Nie ma jednak co
narzekać, przecież właśnie tego chcemy!
Warto było jeść
tę żabę? Warto! Znów zagłosujemy!