Skąd się ten "autor" wyrwał? Z promocji mat*ła?
Skleca bzdury, osądza, o bigamii plecie...
Bredni, takim podobnych, mnóstwo w Internecie!
Dopisek:
Dodałem link do wierszy Mariana Hemara, nie dotarł, moderator za bardzo się stara?
Dopisek drugi:
Po namyśle postanowiłem zachować ten internetowy komentarz spod "artykułu":
Co do nałogów, to Nienacki palił i to palił bardzo dużo, baaaa… Jego bohater, Pan Tomasz też był w szponach tegoż nałogu, a i zdarzało mu się sięgnąć po coś mocniejszego. Kufel lub dwa piwa (Wyspa Złoczyńców), butelka starego wina ze znajomymi (Niesamowity Dwór), czy lampka koniaku dla rozgrzewki (Księga Strachów). Któż z nas nie ma takich n a ł o g ó w, a jednak o nas nie piszą… Następnie dowiadujemy się kolejnej sensacji, ze pisarz był członkiem ORMO i z ochotą wlepiał mandaty kierowcom w Łodzi, a później „turystom”, w Jerzwałdzie. Celowo piszę słowo „turystom” w cudzysłowie, gdyż ktoś kto zaśmieca przyrodę nie zasługuje na inne miano. Czyż to jest powód do wstydu???, podobnie jak wlepianie mandatów za nieprzestrzeganie przepisów???. Dlaczego więc nie piszemy tego samego o Straży Miejskiej…
No i wreszcie sensacja absolutna, czytamy, że „nasz pisarz dewiant” rzucił rodzinę dla związku z nieletnią, czyżby autor artykułu znał tak dokładnie okoliczności rozstania się z żoną? Czy pisarz był prekursorem takich rozstań? Związku małżeńskiego z Alicją nie zawarł, więc nie można posądzić go o bigamię. Ponadto sama pani Alicja ani jej rodzice też nie zgłaszali na Milicji w związku z ich znajomością naruszenia prawa. Tak więc znamy ciekawsze obyczajowe sensacje. Osobiście znam co najmniej tuzin większych skandali obyczajowych ze świata polityki, show biznesu itp. Co do sensacji z licealistkami to nie byłem świadkiem tych „wydarzeń”, podobnie jak i na pewno autor artykułu, za to nigdzie w źródłach nie znalazłem jakiejkolwiek informacji, aby pisarz oskarżany był o molestowanie nieletnich i w związku z powyższym miał jakiekolwiek problemy z prawem związane z tym podobnymi sytuacjami.
Podsumowując przedstawione przejaskrawione wątki z życia pisarza, jedynie z ostatnim zdaniem tegoż artykułu w pełni obiektywnie mogę się zgodzić, cyt. „Mimo licznych życiowych potknięć autora, jego największe dzieła żyją. I mają się całkiem dobrze”.
Czemu w związku z powyższym mają służyć takie tanie sensacje??? Szczególnie, że główny zainteresowany nie może się już bronić, zdementować ich, ani potwierdzić…