Wstrząsnęło mną słuchanie, na wycie mnie zbiera, to na to się podatki od ludzi pobiera? Sejm zamiast obradować nad poprawą Kraju, pozwala by z mównicy takie baju-baju? Kto "całe życie" leczy zgorzałe fallusy, i strawione przez kiłę damskie przyrodzenia, temu może pomieszać czasem w głowie Kusy, ale czy na to trzeba w Sejmie przedstawienia? Niech w sercu będzie wiara głęboka i szczera, niech na pokaz z podatków czasu nie zabiera!
Kiedyś z nieba dobiegną pomruki złowieszcze, bynajmniej nie z powodu modlitwy o deszcze!
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą do ut des. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą do ut des. Pokaż wszystkie posty
środa, 13 marca 2013
Do, ut des
Etykiety:
bynajmniej,
całe życie,
damskie przyrodzenie,
do ut des,
fallusy,
kiła,
Kusy,
modlitwa o deszcz,
podatki,
przedstawienie,
Sejm,
wiara,
złowieszcze pomruki
Subskrybuj:
Posty (Atom)