Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiara. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wiara. Pokaż wszystkie posty

piątek, 22 kwietnia 2016

Oni wiedzą?

Tak sobie myślę od samego rana, czemu nie śpieszno im do swego Pana? Tak się z rozpaczą bronią przed spotkaniem z tym, który przecież był ich powołaniem? Znani lekarze, najlepsze szpitale, widać do Nieba nie śpieszno im wcale?

poniedziałek, 9 lutego 2015

Niewiele mnie zadziwia

Niewiele mnie zadziwia,
tak wiele ciekawi,
czasem rozum odrzuca,
chociaż serce krwawi,
ale jak mam postąpić,
wciąż musząc wybierać...?
Kłamstwo!
Nie ma wyboru,
gdy pora umierać!
Nie znasz dnia i godziny
wyzionięcia ducha,
żebrania o chwil parę
twój Bóg nie wysłucha,
nadaremne modlitwy
klepane w amoku,
nie wywiniesz się,
umrzesz,
nadszedł czas wyroku,
żałosne pakty z diabłem,
albo z lekarzami,
nie zatrzymają czasu,
obietnicą mami
twój kapłan,
że nagroda...
lepsze życie w raju...
aniołowie...
lub piekłem straszy!
baju baju...
Gdzie jest twoja pobożność?
Nie chcesz iść do Boga?
Skąd w głęboko wierzących
ta przedśmiertna trwoga?
Dlaczego naprzykrzają się
swoim lekarzom,
zamiast wyjść na spotkanie
tym rajskim mirażom?
Im ważniejszy "czarodziej",
to tym więcej kasy
lekarzom wali złodziej,
tak na życie łasy?
Czemu złodziej?
Masz prawo do tego pytania,
sprzedaje wam złudzenia,
jak mam nazwać drania?
Wielkie NIC!
Ale za to jak opakowane!
W papier pobożnych życzeń,
modlitwą związane,
tu oklejone wiarą,
tam upstrzone strachem,
wyklepane na pamięć
z aktorskim rozmachem,
przesiąknięte obłudą,
i grzechem rozpusty,
na pozór ładny prezent,
ale wewnątrz PUSTY!

sobota, 10 maja 2014

Tu nie ma nic do lubienia, rozsądku się na drobne przecie nie rozmienia

Z jednego sukna kuponu można uszyć szatę dla legata tronu i przy tym wykorzystać ścinki dla krawca pokaźnej rodzinki. Umowa jest umowa, trzeba jej dotrzymać, podpisana i próżno się już na nią zżymać, ale przecież się odkuć na naiwnych można, przenicować i tłumy nabierać z ostrożna. Stworzyć coś jakby plagiat, w nim rozwinąć wątki, tak powstały "wiecznego" biznesu początki. Taki ersatz, rzec można... pierwsza margaryna, smarowidło naiwnych, marzeń witamina. Obiecanki, że kiedyś, gdy wyzioną ducha..., naiwnych nie brakuje! Mnoży się "kapucha"! Mnie wcale nic do tego, ja się trzymam z dala, czasem uśmiech wesołość w mej duszy wyzwala, lubię czytać te sprzeczki i siane zamęty, że ten i ów to "ojciec" a w czas jakiś "święty", i że Pan nad Panami musi akceptować te decyzje by dobrych relacji nie psować.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Od wiary ku pewności przez ocean wątpliwości

Pomiędzy wiarą a pewnością jest ocean wątpliwości, przez który myśl rozumna próbuje przepłynąć. Tam, gdzie jest pewność, wiara staje się potwarzą dla rozumu.

niedziela, 26 maja 2013

Zbieram różne dowcipy, długo się wahałem, na pewno jako dowcip to zachować chciałem?


Zbieram różne dowcipy, długo się wahałem, na pewno jako dowcip to zachować chciałem?
Wiertarkę wraz z rowerem ukradł, bo tak lubił, i medalik wytarty przy tym złodziej zgubił.
- Wytarł się tak zapewne z długiego noszenia?
Pasował mu do pary do jego sumienia.
- Co zrobić z medalikiem?
Dni kilka myślałem, i w końcu bezdomnemu na pociechę dałem. Bezdomny podziękował, blaszkę pocałował, a ja mu na odchodne wtedy powiedziałem:
- Najpierw czyń, później módl się!
I tak się rozstałem.
Bywa, że się zadumam, idąc po ulicy:
- Męczy brak medalika złodzieja piwnicy?

/ Tekst na prawdziwym zdarzeniu oparty. /

sobota, 25 maja 2013

Kościelna kontrola wiary


























































Gminne wieści głosiły z samego początku: - kościół ma być ubogi, a wnet bez majątku! Księża, że się certoli na wstępie nieszczerze, kto rozumny na ową bujdę się nabierze? A jednak słowo trzyma! I ubogich wspiera! Jak widzimy postawa uczciwa i szczera! Bieda, ta materialna, bywa dokuczliwa, ale i ta duchowa równie ciężką bywa.

Moc pięknych, dobrych marzeń, i ciernista droga, bo wielu księży broni dostępu do Boga. I w Polsce rzeczywistość cokolwiek nieświeża, nadal wielu kapłanów mędrszych od papieża.

czwartek, 4 kwietnia 2013

Cuda wiary ateizmu?

Czy żaden Misjonarz Ateista jakoś nie zauważa, że żądanie od ludzi wierzących dowodu na istnienie Boga jest skrajnie nielogiczne? Co to by była za wiara gdyby istniał dowód? To byłaby wiedza a nie wiara. Sugeruję każdemu Misjonarzowi Ateiście rozpoczęcie kursu logiki, od przedszkola.

Jakże silna jest wiara w cuda u Misjonarzy Ateistów, na przykład w Wielki Wybuch. Z NICZEGO taki ogrom WSZYSTKIEGO! Toż to Panie cud, taka wiara w niepowtarzalny, niezaobserwowany, niezgodny ze znanymi prawami i niedający się sprawdzić w laboratorium, Big Bang. Nie sprawdzona i niczym nie potwierdzona, a więc nienaukowa wiara. Zaiste, potrzeba silnej wiary, żeby uwierzyć w taki zbieg okoliczności.

Abiogenezy też dotąd nie zaobserwowano i nie można jej odtworzyć w laboratorium, następny cud, w który wierzą Misjonarze Ateiści, czyli teoria nienaukowa i jako taka musi być przyjęta przez ateistę jako cud wiary.

A może abiogeneza to nie cud? Kiedyś przy flaszeczce pewien mocno podchmielony "naprawiacz świata" upierał się, że jak się odpowiednio długo szcza na pryzmę trocin, to się w niej pchły wylęgną.

Wiara w te (i inne, nie wymienione tu cuda) i, stawia ateizm w tym samym szeregu z religią.

Nowi kapłani Ateiści, ze swoją misjonarską wiarą, chcą przejąć wiernych dawnej wiary, tą nową, chcą zastąpić starą. Stworzyli ku czci swej obrazy, zdjęcia, diagramy i wykresy, i powielają dyrdymały jak nawiedzone z piekła Biesy. Myślą, że raźniej będzie w tłumie, ateistyczni kaznodzieje, głosząc swe SŁOWO wśród BARANKÓW, a kto przytomny, ten się śmieje.


Rozwinięcie kpiny:
Ktoś mówi z pełnym wewnętrznym przekonaniem, że wierzy w Boga (nie mnie to dotyczy), a drugi żąda aby udowodnił, że zjawisko, w które wierzy istnieje i plecie coś o logice, bo logika wymaga, aby każdy, kto coś twierdzi, musiał to udowodnić. Nie wiem, co na to twórcy, bajarze, fantaści, artyści...

Wiara, wiarą, ale problemy tworzą też (ofiarami większe?) tzw. wojujący ateiści. Problemy zaczynają się, gdy ateizm zaczyna wpływać na rzeczywistość, że wspomnę Misjonarza Koba, i jego resztę z nieprzenajświętszej trójcy. Mao? Oj, miało być: mało?

Hmm.. a Wielki Wybuch? Chyba złości i nienawiści wywołany wzmianką o abiogenezie. Samorództwo głupoty, to jedyny znany przypadek, ale to oczywiście żart.

Niechby to czytał ludzi tłumek, lub jeden, który ma rozumek, mnie jest zupełnie bez różnicy, głupota nie ma wszak granicy, wciąż towarzyszy ludziom mrowiu, ma "argumenty" w pogotowiu, jest w swojej misji obeznana, będziesz się spierał? Da ci "bana". Mam dostać "bana" od głupoty, czym są te różnych durni "płoty"? Chcą się odgrodzić swoją wiedzą? A wciąż się z "teoriami" biedzą. A jakie prawo ma nauka do czyjejś wiary? Czy Kaduka? Jedni krucjaty, ognie stosów, wciąż słyszę wycie onych osób, a drudzy? Ateizmu słudzy? Obozów śmierci swąd ponury, głód ludożerczy i tortury. To człowiek, taka mądra rasa, po Ziemi oszalały hasa, i czy z religią na sztandarze, czy bez niej, swoje zło pokaże! Daremne są o wiarę spory, wierzący, czy od wiary chory, niosą cierpienie i pożogę, masz rozum? Wybierz taką drogę, byś zła zarzucić nie mógł sobie, masz czas, nim spoczniesz w końcu w grobie.

środa, 13 marca 2013

Do, ut des

Wstrząsnęło mną słuchanie, na wycie mnie zbiera, to na to się podatki od ludzi pobiera? Sejm zamiast obradować nad poprawą Kraju, pozwala by z mównicy takie baju-baju? Kto "całe życie" leczy zgorzałe fallusy, i strawione przez kiłę damskie przyrodzenia, temu może pomieszać czasem w głowie Kusy, ale czy na to trzeba w Sejmie przedstawienia? Niech w sercu będzie wiara głęboka i szczera, niech na pokaz z podatków czasu nie zabiera!


Kiedyś z nieba dobiegną pomruki złowieszcze, bynajmniej nie z powodu modlitwy o deszcze!

sobota, 29 grudnia 2012

Poprawiacze

Wciąż poprawiacze świata marszczą mądre czoła, każdy wie! Jest genialny! Wynalazca koła? Włażą z swoim osądem wprost w duszę bliźniego, mając się za eksperta od świata całego. Jedni, jako kapłani zawsze słusznej wiary, tej ,co się pośmiertnie cudem życia ziści, inni jako ci światli, mądrzy ateiści. Tymczasem, w tej otchłani nazwanej Kosmosem, warto chwilę pomyśleć, lecz nad własnym losem! Wojować i wytykać można jak ktoś lubi, tylko wspomnij, czy czas się twój cenny nie gubi?

wtorek, 25 grudnia 2012

Szczera prawda, nie wystarczy szata cudna jeśli dusza brudna

Można wierzyć, nie wierzyć, ale z bliskimi miło Święta przeżyć, z otwartym sercem przy świątecznym stole, warto na naszym ziemskim łez padole. Czas przebaczania, życzliwe uśmiechy, przy Świąt okazji zajrzały pod strzechy, i to jest ważne, że człowiek się stara! W dobro i miłość budzi się w nas wiara!

środa, 4 stycznia 2012

Zawiłości życia

Nic nie jest tak oczywiste, jak początkowo może wyglądać. Proponuję poświęcić trochę czasu na obejrzenie:

Na zawsze razem. (kliknij)
Każdy rodzic uważa, że jego dziecko jest wyjątkowe.
Poznajcie dwie młode damy, które są bardziej wyjątkowe od innych. Choć są dwie to dzielą jedno ciało. Abigail i Britanny urodziły sie połączone na całe życie. Oto rok z życia bliźniaczek.

oraz

Na zawsze razem: Abby i Brittany kończą szesnaście lat. (kliknij)
Abby i Brittany Hensel wystąpiły w filmie pokazującym rok z ich życia.
Bliźniaczki wciąż mieszkają w tym samym miasteczku z czternastoletnim bratem, dwunastoletnią siostrą rodzicami i psem. Jak większość nastolatek chodzą do szkoły, spotykają się z przyjaciółmi oraz marzą o zrobieniu prawa jazdy. Bliźniaczki syjamskie pozwoliły, by kamera towarzyszyła im w dniu ich szesnastych urodzin.













Po obejrzeniu warto ponownie zamyślić się nad zawiłością życia. A także nad błahością wielu naszych problemów.

Wpis blogowy i fragment ilustracji na podstawie źródła: http://vod.onet.pl

środa, 2 listopada 2011

Następny cud?

Jedni widzą w astrologii wybrnięcie z kłopotu, ale nie to jest powodem zakończenia lotu, szczęśliwego zakończenia ta przyczyna była, że relikwię na pokładzie wiózł ojciec Piotr Chyła! Nie dość, że redemptorysta, i dzień tak znamienny, kunszt pilota, i... ten okruch Papieża bezcenny!


Uzupełnienie: Materiał ze środka lądującego Boeinga 767 Fakty TVP Wrocław

środa, 13 lipca 2011

Moje rozmyślania

Inność, co decyduje o inności? Każdy człowiek jest inny? Czy każdy człowiek jest podobny? I tak, i nie. Tłum wydaje się być podobny, taki bezkształtny, nieobliczalny, czasem groźny. Pojedynczy człowiek też potrafi być groźny, nieobliczalny, niewidoczny i nieuchwytny. A dziwak? Dziwak to według niektórych ekscentryk, który nie posiada majątku. Niespotykane poglądy, sposoby ubierania się, maniera nachalnego promowania własnej osoby za wszelką cenę, jakakolwiek cecha, która odbiega od przeciętności i wyróżnia z otoczenia, powoduje nieufność i wrogość. Podobnie traktowani są albinosi, chorzy na leprę, ludzie ułomni. Czy wróble zawsze dążą do zadziobania kanarka?

Poczytałem sobie komentarze na pewnym blogu i zacząłem się zastanawiać nad pokrętnością ludzkich myśli. Zarzucają komuś, że "lubił ministrantów", pomijam brak dowodów na ten zarzut, ale piszący uważają się za wyzwolonych i nowoczesnych. Skąd więc u nich ten brak tolerancji dla uciech cielesnych? Albo uznanie za zło prowadzenie działalności gospodarczej przez prowadzącego takąż działalność? Czy głoszenie kontrowersyjnych poglądów i robienie burzących ustalone poglądy wystaw-szopek to zło? Bo nie mieści się w standardach prostych ludzi? Z jednej strony gęby pełne frazesów o prawie do wolności, a z drugiej ściąganie w dół, podcinanie lotek? Jak to objąć rozumem? A może to nie podlega rozumowi? Może to echo archaicznych procesów psychicznych? Wieki podświadomych uprzedzeń? Żródło zawiści? Społecznego kundlizmu?

A co do religii, to religie integrują skupiska ludzkie, cementują więzi, pomagają ogarnąć tłumy. Ludzie religijni są "łatwiejsi w obsłudze", pokorniejsi. Poza tym religie kształtują relacje międzyludzkie. Czasem pozytywnie a czasem morderczo negatywnie. Ale kształtują. Ateiści zamiast cieszyć się samodzielnością do której doszli, marnują, trwonią czas na potyczki z tymi, którzy nie dojrzeli, wojują z religią.

Mówiłem i pisałem wiele razy, że szeroką drogą i wśród tłumu idzie się raźniej. Ale znalezienie własnej ścieżyny lub dziury w płocie, która zawiedzie nas wprost do celu, jest niezmiernie trudnym zadaniem! Pamiętajmy, że drogowskazy wprawdzie drogę pokazują ale wskazywaną drogą nie idą! A ile okrętów rozbiło się o skały omamione fałszywym światełkiem latarni-drogowskazu? Odkąd mamy wolną wolę...

piątek, 27 czerwca 2008

Z Ari.etta mnie natchnęła.

Ach, te kazania! Testamenty Stare,
gdy nie na czasie, napisano Nowe,
kiedy goryczy przepełniły czarę,
stały się odtąd, aż trzy osobowe.

Bóg był za słaby? Trójca mocna w sile,
mętlik tym większy im marniejsza wiara,
i jeżdżą niczym na łysej kobyle,
każdy się klecha o swój sukces stara.

Bożki się chwali, i figurki cmoka,
obrazki od wsi, jak nowinę głosi,
a Bóg? On patrzy na wszystko spod oka,
ale się z swoim gniewem nie obnosi.

Bo przyjdzie chwila, kiedy ta złość dzika,
przeleje w końcu tę czarę goryczy,
i moherowe królestwo Rydzyka,
Belzebub skrzętnie przyjmie i policzy!

Te przepychanki, kto, komu, dlaczego,
namiętnie innym bliźnim wytykane,
staną na szali właśnie życia twego,
i do cnót, czy wad, będą zaliczane.

Chcesz, żyj bez wiary, tak się da. Do czasu.
Miej w dupie wszystko, co wiary wymaga,
Lecz nie czyń kiedyś, w przyszłości, hałasu,
że się nad tobą zło wzbiera i wzmaga!

Warto żyć tak, by nigdy nie żałować,
dobrych i głupio zmarnowanych dni,
a swoją wiarę tylko w sercu chować,
marzyć, że Bóg, nie tylko mnie się śni!


Komentarze:

Arietta | 28 czerwca 2008,18:27:44
A niech mnie...:)
Dobrze, że nie dałam na czas dostępu, bo by ten utworek nie powstał:)
Natchnieniem sobie jestem;)
Lisek89 | 01 sierpnia 2008,00:44:26
"Warto żyć tak, by nigdy nie żałować,
dobrych i głupio zmarnowanych dni,
a swoją wiarę tylko w sercu chować,
marzyć, że Bóg, nie tylko mnie się śni!"
Zakończenie najbardziej mi się podoba, chyba sobie wydrukuję do cytatów. :)
Piękny wiersz i super słowa, jednak sądzę, że wiary nie można chować tylko w swoim sercu, a trzeba się dzielić nią z innymi.
Pozdrawiam Krisie :)

niedziela, 24 grudnia 2006

Święci na czas Świąt.

Niech ludzkim głosem Wasze kobiety,
w Noc Wigilijną nie tylko, niestety,
ale codziennie mówią, nie od święta,
Wy zaś traktujcie je nie jak zwierzęta.

Twarze dni kilka w oparach obłudy,
z gęstym uśmiechem grzeczności i nudy,
sufit wpatrzony w stoły pełne żarcia,
kęs kęs popycha, i tak do rozparcia.

Gdzieś się zatraca ta idea wiary,
i tracą siłę te gusła i czary,
między makowcem a barszczem z uszkami
coś zgubiliśmy. Co? Nie wiemy sami.

Karp zdechł od tłuczka, na łbie liczne rany,
opłatek często wódą zapijany,
pobita żona i na mrozie dzieci,
na niebie właśnie pierwsza gwiazda świeci.

Cieszmy się razem i ze Świąt radujmy,
to katolikom nie przynosi ujmy,
rózgą dziateczki, po łbie krnąbrnej żonie,
niech się raduje Pan w niebiańskim tronie.

Gdy przy opłatku złożymy życzenia,
i zabierzemy się już do jedzenia,
nie wielu spośród nas się opamięta,
że to nie święte jest tak spędzać Święta.

Pozerstwem tylko ten talerzyk pusty,
grzech zaniechania czy zbytek rozpusty,
nie może zmazać trzydniowa biesiada,
kto na to liczy, biada mu, ach biada!