Wspominam nieraz chwile, gdy tato otwierał tylną ściankę radia Pionier i delikatnie wyjmował z cokołów lampy. Szczotką drucianą kilkukrotnie przecierał nóżki lamp. Wszystko po to, aby pozbyć się uciążliwych trzasków zaśniedziałych szpilek lampowych balonów. Pomagało. Wolnej Europy znów się słuchać dało.
Dzisiaj takie radio, nawet technicznie sprawne, jest wyłącznie obiektem dekoracyjnym. Stacji radiowych nadawanych na zakresach fal długich, średnich i krótkich w zasadzie już się nie usłyszy. Odeszły wraz z tamtą epoką do krainy wspomnień.
Kto w dzieciństwie miał kontakt z takim radioodbiornikiem, pamięta ten dźwięk z głośnika towarzyszący kręceniu gałką strojenia fal. Niesamowity i niezapomniany!
Ech, nie ma co pisać, kto tego nie doznał, ten i tak nie zrozumie.
A tak wyglądał radioodbiornik Pionier z którym spędziłem dzieciństwo. Nie jest to dokładnie ten. Zdjęcie tego egzemplarza zrobiłem na szczecińskim pchlim targu obok targowiska na Niebuszewie.
Diatryba to przemówienie, kazanie lub wykład o odcieniu moralizatorskim, nieraz towarzyszy jej teatralność i przesadny patos. Może oznaczać również pamflet, ostrą krytykę, zwłaszcza polityczną. Wywodzi się od greckiego terminu diatribē. Nad sensem zdań wciąż głowi się, i czółko marszcząc, myśli, gdyba... co autor chciał? Dlaczego tak? Już wiem! To przecież jest diatryba! Kto definicję słowa zna, nie zdziwi go dosadność żadna, bo myśl ma mieć głęboki sens, a niekoniecznie ma być ładna!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą radio Pionier. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą radio Pionier. Pokaż wszystkie posty
sobota, 15 września 2018
Subskrybuj:
Posty (Atom)